Bydgoszczanie w minionym sezonie wystąpili w rozgrywkach Młodej Ligi w bardzo zmienionym składzie, w porównaniu z poprzednim rokiem. Zespół został oparty na juniorach, których w miarę możliwości wspierali nieco starsi koledzy, którzy znaleźli się w składzie pierwszego zespołu Transferu Bydgoszcz, występującego w PlusLidze. Zmienił się również szkoleniowiec drużyny, bowiem przejął ją Tomasz Zaczek, który w bydgoskim Chemiku jest trenerem grupy juniorów.
Sezon 2013/2014 zakończyliśmy na 10 miejscu. Wygraliśmy 9 z 24 rozegranych spotkań. Nie udało nam się awansować do fazy play-off, która w tegorocznym sezonie została mocno okrojona, co sprawiło, iż wiele zespołów już na kilka kolejek przed końcem fazy zasadniczej grało o przysłowiową pietruszkę. O medale walczyły bowiem tylko cztery pierwsze drużyny. A jeszcze w ubiegłym roku faza play-off wyglądała bardzo podobnie do tej, która obowiązywała w rozgrywkach PlusLigi.
Drużynowo
Na 24 rozegrane mecze złożyło się 90 setów, z czego 38 wygranych i 52 przegrane. Wygrywaliśmy dziewięć razy, z czego trzykrotnie w trzech setach, pięciokrotnie w czterech i raz w tie-breaku. Z boiska schodziliśmy przegrali siedmiokrotnie po trzech partiach, pięciokrotnie po czterech setach i trzykrotnie po pięciu odsłonach.
Na boisku przebywaliśmy łącznie 2055 minut, co daje nam 34 godziny i 15 minut. W wygranych spotkaniach spędziliśmy na parkiecie 757 minut, czyli 12 godzin i 37 minut. Z kolei przegrane mecze trwały 1298 minut, czyli 21 godzin i 38 minut. Najdłużej, bo przez 126 minut walczyliśmy o zwycięstwo z Cerrad Czarnymi Radom, jednak ostatecznie 3:2 zwyciężyli rywale. Zaledwie siedem minut mniej zajęła nam natomiast walka z drużyną SMS-u Spała. Po 119 minutach bydgoszczanie cieszyli się z wygranej 3:2, która była ważnym 'wydarzeniem' rozgrywek Młodej Ligi, bowiem była to pierwsza przegrana ekipy ze Spały. Podopieczni Tomasza Zaczka byli również pierwszymi, którym udało się urwać punkt ekipie SMSu.
Statystycznie, 24 rozegrane mecze dały nam 1261 punktów zdobytych przez naszych siatkarzy. Całkiem nieźle radziliśmy sobie w ataku, zbijając ze średnią skutecznością 46%. Zdobyliśmy 114 punktów po asach serwisowych, a 183 razy powstrzymywaliśmy przeciwników na siatce blokiem. Popełniliśmy jednak również sporo własnych błędów. 290 razy myliliśmy się w polu serwisowym. Po nieudanych atakach oddaliśmy rywalom 232 punkty, natomiast popełniliśmy tylko 16 błędów, dotykając górnej taśmy przy bloku.
A jak nasi siatkarze wypadli indywidualnie?
Najwięcej punktów dla naszego zespołu zdobył Jan Lesiuk, który zapisał na swoim koncie 193 „oczka”. Tuż za nim są dwaj siatkarze, którzy znajdowali się w składzie pierwszego zespołu Transferu. Łukasz Wiese zdobył 176 punktów, a Bartosz Filipiak 171. Czołową piątkę zamykają: Jędrzej Goss, który zanotował 149 „oczek” i Aleksander Łyczak z dorobkiem 147 punktów.
W bloku przoduje Aleksander Łyczak, który 40 razy powstrzymywał ataki rywali na siatce. Na drugim miejscu uplasował się Mateusz Siwicki – 29 bloków, a czołową trójkę zamyka... Jan Lesiuk, który zdobył 24 „oczka” tym elementem.
17 punktów zdobył nasz najlepszy siatkarz w elemencie zagrywki, a mowa o Bartoszu Filipiaku. Na drugim miejscu znajduje się Łukasz Wiese (16 asów), a trójkę domyka Błażej Płomiński, który zaskoczył przeciwników zagrywką dwunastokrotnie.
A teraz czas na te mniej przyjemne rankingi. W każdą grę wpisane są błędy własne. Bardzo często mówi się, iż wygra ten, kto popełni ich mniej. Zazwyczaj tak właśnie jest. Kto zatem przoduje w tych 'niemiłych' zestawieniach? Okazuje się, że zarówno w błędach w zagrywce, jak i w ataku - „lider” - jest ten sam, a jest nim kapitan naszego zespołu – Jan Lesiuk. Jan popełnił 56 błędów w zagrywce i 42 błędy w ataku. Dalsze miejsca są już różne. Na drugim miejscu w rankingu błędów w polu serwisowym znajduje się Łukasze Wiese (38), a na trzecim Aleksander Łyczak (35). Z kolei najczęściej w ataku, po Lesiuku, mylił się Jędrzej Goss (39 razy), a trzecie miejsce zajmuje Bartosz Filipiak (29).
To są już jednak tylko liczby, którymi możemy podsumować sezon 2013/2014. Oczywiście możemy rozpocząć burzliwą dyskusję na temat wyniku, który osiągnął nasz zespół. Zapewne opinie będą podzielone, jednak jest jedna bardzo ważna rzecz, o której należy wspomnieć. Najprawdopodobniej, gdyby Ci młodzi siatkarze nie mieli okazji ogrywać się na parkietach Młodej Ligi, nie udałoby się im uzyskać tak dobrego wyniku, jakim było IV miejsce w Mistrzostwach Polski Juniorów. Oby doświadczenie, które zebrali przyniosło jeszcze lepsze efekty w nowym sezonie, bo przecież nadal walczyć będziemy o powrót do czołówki!