UKS Tempo-25 Olsztyn - AZS UWM Olsztyn
Pierwsze akcje meczu zwiastowały wyrównany pojedynek. Dopiero po dwóch błędach siatkarzy Tempo-25, w tym jeden w ataku Narkuna, rywale odskoczyli – 7:4. Prowadzeniem nie cieszyli się zbyt długo. Gdy w polu zagrywki stanął Wierzbowski, dał swojej drużynie przewagę (11:8). Na przestrzeni seta jeszcze ją powiększyli. Sytuację starał się ratować trener akademików, prosząc o czas (11:16). Niezmiennie w polu zagrywki stał jednak Wodzyński. Passę przeciwników przerwał dopiero Michalczyk, jednak wynik dla jego zespołu był bardzo niekorzystny – 12:20. Skuteczny atak Wierzbowskiego dał siatkarzom Tempo-25 piłkę setową (24:13). Akcję później podopieczni Błażeja Kolpy wygrali 25:13.
Od początku drugiej partii przeważali siatkarze UKSu (4:1). Ich przeciwnicy nie zamierzali jednak odpuszczać. Gdy kontrę wykorzystał Mazek, na tablicy mieliśmy remis – 6:6. Niedługo później o czas poprosił trener Błażej Kolpy, bowiem jego zespół przegrywał już 8:12. Skutecznie atakował Wierzbowski, jednak dobrze w zagrywce spisywał się Michalczyk, dzięki czemu akademicy spokojnie utrzymywali przewagę (20:15). W końcówce zespół UKS Tempo-25 nie zdołał już odrobić strat. Po błędzie przekroczenia linii środkowej po ich stronie, przeciwnicy mieli piłkę setową (24:21). Odsłonę zakończył skuteczny atak po prostej Gulaka – 25:22.
Trzeciego seta lepiej rozpoczęli akademicy, którzy odskoczyli na dwa „oczka” (6:4). Rywale szybko jednak doprowadzili do remisu. Od tego momentu walka toczyła się punkt za punkt. prowadzenie przechodziło raz na jedną, raz na drugą stronę. Dopiero gdy kontrę wykorzystał Wiśniewski, zespół Tempo-25 miał dwupunktową przewagę (13:11). Podopieczni Pawła Wąsowicza bez większych problemów wyrównali stan seta, a gdy w siatkę atakował Wiśniewski, prowadzili 16:14. Kapitalnie w serwisie spisywał się jednak Wierzbowski, bo zmusiło trenera AZSu UWM do poproszenia o czas. To przeciwnicy wygrywali bowiem 18:16. Dopiero w samej końcówce partii akademikom udało się doprowadzić do wyrównania (24:24). Ostatecznie po asie serwisowym Wiśniewskiego, to Tempo-25 zwyciężyło 27:25.
Siatkarze UKSu dobrze otworzyli także czwartą partię. Przy zagrywkach Wiśniewskiego odskoczyli na dwa „oczka” (6:4). To właśnie ten siatkarz był na tym etapie liderem swojego zespołu. Dobrze spisywał się także Wierzbowski (9:5). Wszystko wskazywało na to, że to właśnie podopieczni Błażeja Kolpy zakończą turniej na siódmej pozycji – 14:7. Choć akademicy starali się jeszcze walczyć (16:13), w ważnym momencie funkcjonował blok ich przeciwników, dzięki czemu ponownie odskoczyli (20:13). Swój zespół do wygranej prowadził Wiśniewski, a gdy zagrywką punktował Wierzbowski pewnym było, to w tym spotkaniu będzie cieszył się z wygranej - 23:15. Ostatecznie zespół UKSu Tempo-25 zwyciężył 25:17, po skutecznej akcji Zabłockiego.
UKS Tempo-25 Olsztyn - AZS UWM Olsztyn 3:1
(25:13, 22:25, 27:25, 25:17)
MVP: Jakub Wiśniewski
Składy:
Tempo-25 Olsztyn: Wodzyński, Narkun, Wierzbowski, Patelczyc, Gawrewicz, Wiśniewski, Mucha (libero) oraz Lendzian, Augustynowicz, Wierciszewski, Zabłocki.
AZS UWM Olsztyn: Kurmin, Polak, Mozol, Mazek, Podbielski, Gulak, Czebatul (libero) oraz Michalczyk, Szostek.
***
AT Jastrzębski Węgiel II - Trefl Gdańsk SA
Spotkanie lepiej rozpoczęli jastrzębianie, którzy po ataku z drugiej linii Kwolka prowadzili 4:2. Gdańszczanie zdołali doprowadzić do remisu. Gdy kontrę wykorzystał Dobiszewski mieliśmy 7:7. Od tego momentu byliśmy świadkami wyrównanej walki. Siatkarzom Trefla udało się objąć prowadzenie, gdy błąd przejścia linii środkowej popełnił Biegun (12:11). Nie cieszyli się nim jednak zbyt długo. Skuteczny był Kwolek, a wspierał go Biegun, dając swojej drużynie dwa „oczka” przewagi (18:16). W decydującym momencie było 20:20. O czas poprosił trener Jarosław Kubiak. Wciąż gra toczyła się jednak punkt za punkt. W kluczowym momencie jastrzębianie zablokowali Dobiszewskiego (24:22), co zmusiło trenera Adama Miotka do wzięcia czasu. Ten sam siatkarz w kolejnej akcji uderzał już bardzo pewnie, a gdy Kwolek dotknął siatki przy ataku, mieliśmy remis – 24:24. Chwilę później jastrzębianie cieszyli się z wygranej, po asie serwisowym Gila – 26:24.
Drugą partię lepiej rozpoczęli gdańszczanie, którzy po bloku na Kwolku prowadzili 5:3. Rywale zdołali doprowadzić do remisu (7:7). Wyrównaną grą nie cieszyli się zbyt długo. Dobrze w polu serwisowym spisywał Tomczak, co zmusiło trenera Jarosława Kubiaka do wzięcia czasu. Jego zespół przegrywał 7:11. Rozmowa z podopiecznymi przyniosła rezultat, bowiem Ci zaczęli niwelować straty (11:13). W ważnym momencie piłkę przechodzącą wykorzystał jednak Behrendt, a gdy skutecznie zbijał Linda wrócili do czteropunktowej przewagi. Jastrzębianie nie zamierzali odpuszczać i zniwelowali większość strat (15:16). O czas poprosił trener Adam Miotk. Rywale złapali jednak właściwy rytm. Blok na Skotarku dał im remis – 17:17. W bardzo ważnym momencie bloku nie przebił Kwolek, a zagrywką punktował Jakub Lewandowski (20:17). Tego prowadzenie gdańszczanie już nie oddali, wygrywając ostatecznie 25:22.
Seta otworzył skuteczny atak Szmajducha z prawego skrzydła (1:0), jednak gdy ten sam siatkarz został zablokowany, to gdańszczanie prowadzili 3:1. Jastrzębianie bardzo szybko doprowadzili do remisu (4:4), by chwilę później cieszyć się z prowadzenia 6:4, bowiem przechodzącą piłkę wykorzystał Biegun. Gdy przewaga rywali wzrosła do trzech „oczek” przerwę zarządził trener Adam Miotk (8:11). To jednak podopieczni Jarosława Kubiaka spisywali się w tym fragmencie znacznie lepiej. Świetnie zagrywał Kwolek. Przy stanie 18:12 dla jastrzębian drugi czas wykorzystał szkoleniowiec Trefla Gdańsk. Niewiele mógł on już jednak zmienić. Przeciwnicy pewnie kroczyli po wygraną w tym secie (21:14). Blok na Wilkowskim dał im wygraną – 25:17.
Od początku czwartego seta trwała wyrównana walka. Prowadzenie przechodziło raz na jedną, raz na drugą stronę. Przy stanie 10:9 dla jastrzębian o czas poprosił trener Adam Miotk. Po nim skutecznie atakował Behrendt (10:10). Dopiero, gdy bloku nie przebił Linda siatkarze Jarosława Kubiaka odskoczyli przeciwnikom – 12:10. Gdańszczanie zdołali doprowadzić do remisu (14:14), a gdy zagrywką punktował Jakub Lewandowski prowadzili 15:14. Wyrównana walka punkt za punkt doprowadziła nas do decydującego fragmentu seta. Gdy Dobiszewski wykorzystał piłkę przechodzącą, przerwę zarządził trener Jarosław Kubiak. Jego drużyna przegrywała 19:21. W końcówce skutecznie atakował jeszcze Kwolek (21:23), jednak atak ze środka Lewandowskiego dał ekipie Trefla piłkę setową – 24:21. Partię zakończył Skotarek, uderzeniem po skosie – 25:22.
Pierwsze akcje tie-breaka zwiastowały wyrównaną grę. Minimalnie lepsi na tym etapie byli siatkarze Adama Miotka. Gdy jastrzębianie odwrócili wynik na swoją korzyść, o czas poprosił trener Trefla (6:7). Po nim błąd w przyjęciu popełnił Skotarek i drużyny zamieniły się stronami przy prowadzeniu Jastrzębskiego Węgla (8:6). Rywale starali się jeszcze walczyć o odrobienie strat, jednak siatkarze Jarosława Kubiaka nie dawali się złamać i utrzymywali dwupunktową zaliczkę. Dopiero gdy Behrendt wykorzystał piłkę przechodzącą mieliśmy remis – 11:11. Akcję później o czas poprosił trener zespołu z Jastrzębia, bowiem bloku nie przebił Biegun i to Trefl prowadził 12:11. Kolejne dwie akcje również należały do gdańszczan, którzy byli już bliscy wygranej – 14:11. Spotkanie zakończył nieudany atak Bieguna - 15:11.
AT Jastrzębski Węgiel II - Trefl Gdańsk SA 2:3
(26:24, 22:25, 25:17, 22:25, 11:15)
MVP: Igor Dobiszewski
Składy:
Jastrzębski Węgiel: Kwolek, Gil, Biegun, Niemiec, Wysocki, Szmajduch, Ziomek (libero) oraz Wojtaszkiewicz, Ernastowicz, Stelmach, Śliż, Piotrowski,
Trefl Gdańsk: Linda, Behrendt, Tomczak, Skotarek, Dobiszewski, Lewandowski J., Czunkiewicz (libero) oraz Lewandowski M., Wilkowski, Smereka.