Chemik Bydgoszcz w inauguracyjnym meczu sezonu 2018/2019 pokonał w pięciu setach przed własną publicznością mistrza Polski, PGE Skrę Bełchatów. Po spotkaniu zadowolenia nie krył przyjmujący naszej drużyny. - Bardzo mnie cieszy nasza gra. Musimy ją dalej kontynuować, a będzie naprawdę dobrze - stwierdził Bartłomiej Lipiński, który otrzymał statuetkę dla najlepszego zawodnika tego pojedynku.
Zapowiadaliście przed tym spotkaniem, że chcecie sprawić niespodziankę i słowa dotrzymaliście.
Bartłomiej Lipiński: Tak jak mówiliśmy, tak się spełniło. Zagraliśmy bardzo dobrze. Na początku z trochę dużym szacunkiem podeszliśmy do rywala, bo nie oszukujmy się, Skra Bełchatów to jeden z najlepszych zespołów w Polsce. Później, z biegiem meczu zobaczyliśmy, że da się z nimi grać. Dwa punkty zostają w Bydgoszczy. Mogliśmy to zakończyć w czwartym secie, ale cieszymy się z tego co mamy.
Wygrane przed sezonem na pewno też podbudowały Was mentalnie.
Bartłomiej Lipiński: Graliśmy sparingi, ale to jednak nie to samo. Brakowało nam boiskowych emocji. Zostawiliśmy kawał serducha i zdrowia na boisku. Bardzo mnie cieszy nasza gra. Musimy ją dalej kontynuować, a będzie naprawdę dobrze.
Treningi w pełnym składzie bardzo Wam pomogły?
Bartłomiej Lipiński: To na pewno duży plus, że od początku byliśmy w pełnym składzie. Żaden z zawodników nie musiał jechać na kadrę. Od początku Kuba (Bednaruk - przyp.red.) ustawia to tak, żeby było jak najlepiej i jak widać to owocuje.
Już w środę zagracie w Lubinie. Jedziecie po zwycięstwo?
Bartłomiej Lipiński: Spokojnie, to dopiero pierwszy mecz. Nie popadajmy w hurraoptymizm. Chwilę pocieszymy się tym zwycięstwem, ale od wtorku zaczynamy misję Cuprum.
Trzy mecze w 5 dni to spore utrudnienie? Jesteście na to przygotowani?
Bartłomiej Lipiński: To się dopiero okaże. Mam nadzieję, że fizycznie damy radę, bo tutaj graliśmy 5 setów i nie jesteśmy jakoś bardzo zmęczeni. Myślę, że to dobry prognostyk przed kolejnymi meczami.
Autor: Joanna Sikora