Świetnie rozpoczęliśmy mecz w Lubinie, prowadząc po udanych atakach i blokach Bartka Filipiaka 7:2. Dobre akcje w ataku Gorchaniuka i trudna zagrywka pozwalała siatkarzom Łuczniczki powiększać prowadzenie, które wzrosło do siedmiu punktów – 4:11. W dalszej części seta w grę bydgoszczan wkradły się błędy własne, które błyskawicznie wykorzystali rywale. Przy zagrywce Łukasza Kaczmarka Cuprum zaczęło zmniejszać straty, a my nie znaleźliśmy sposobu na zatrzymanie ataków ze środka siatki – 18:21. As serwisowy Kaczmarka doprowadził do remisu, ale zachowaliśmy w końcówce więcej zimnej krwi. Pewny atak Gorchaniuka zakończył partię – 25:23.
Początek drugiego seta układał się po myśli lubinian, którzy dzięki atakom Haina prowadzili 5:1. Wówczas o czas poprosił trener Bednaruk. Po nim zaczęliśmy grać znacznie pewniej blokiem, zmniejszając stratę do rywali – 8:6. Po udanej akcji Ananieva zbliżyliśmy się do lubinian na punkt (8:7), jednak wciąż nie znaleźliśmy sposobu na zatrzymanie Tahta – 13:8. Dobrą zmianę dał Paweł Gryc, zastępując Grochaniuka. Po jego atakach ponownie odrabialiśmy straty, a świetnie na środku siatki spisywał się Mateusz Sacharewicz – 14:12, 19:18. Jednak dopiero blok Sacharewicza doprowadził do remisu w samej końcówce i od tego momentu toczyła się wyrównana gra – 23:23, 28:28. Najpierw mocny atak Filipiaka, a potem blok Szalachy dał nam zwycięstwo w tym secie – 33:31.
Udanie trzeciego seta zaczęli lubinianie, prowadząc po serii ataków Łukasza Kaczmarka 5:1. Pojedyncze udane akcje Filipiaka i Gorchaniuka nie wystarczyły na odrobienie strat, a nie pomogły w tym również proste błędy – 10:4. Cuprum Lubin dyktowało warunki gry, grając znacznie pewniej w ataku. W dalszej części seta blokujący Łuczniczki Bydgoszcz nie potrafił znaleźć sposobu na zatrzymanie Roberta Tahta i lubinianie prowadzili już 18:12. Nie daliśmy jednak łatwo za wygraną i po serii mocnych ataków Gryca nasza strata stopniała w końcówce do trzech punktów – 23:20. Po bloku Sacharewicza było nawet 23:24, ale kolejną piłkę setową wykorzystał Kaczmarek, dając zwycięstwo Cuprum.
Czwarta partia rozpoczęła się od gry punkt za punkt, dopiero atak Kaczmarka i as serwisowy Tahta wyprowadził lubinian na dwupunktowe prowadzenie – 7:5. Przez znaczna część seta Cuprum Lubin utrzymywało przewagę, głównie dzięki mniejszej liczbie błędów własnych i pewnej grze na środku siatki – 12:10. Dopiero blok na Kaczmarku doprowadził do remisu po 14. Pewne ataki Gryca pozwalały nam utrzymywać kontakt z rywalem, a o losach seta ponownie przesądziła wyrównana końcówka. Po stronie rywali prym w ataku wciąż wiódł Kaczmarek i Taht, którzy sprawnie radzili sobie z bydgoskim blokiem. Ostatecznie 25:23 zwyciężyli gospodarze, a o losach meczu przesądził tie-break.
Świetnie rozpoczęliśmy tie-breaka prowadząc po atakach Gryca i asach serwisowych Gorchaniuka 4:0. Z rytmu nie wybiła nas też przerwa wzięta przez trenera rywali. Przez całą piątą partię utrzymywaliśmy się na prowadzeniu, a prym w ataku wiódł Gryc. Zepsuta zagrywka Tahta zakończyła seta, a Łuczniczka Bydgoszcz mogła cieszyć się ze zwycięstwa za dwa punkty.
MVP spotkania: Paweł Gryc
Cuprum Lubin - Łuczniczka Bydgoszcz 2:3
(23:25, 31:33, 25:23, 25:23, 11:15 )
Cuprum Lubin: Kaczmarek, Pupart, Taht, Gunia, Masny, Hain, Kryś (libero) oraz Terzic, Gorzkiewicz, Patucha, Smoliński, Makoś (libero)
Łuczniczka Bydgoszcz: Bieńkowski, Ananiev, Gorchaniuk, Filipiak, Sacharewicz, Szalacha, Kowalski A. (libero) oraz Goas, Gryc, Sieńko.