Mecz I - o miejsce 5
UKS Południe-Opakofarb Włocławek - MLKS Żak-Espadon Pyrzyce
Spotkanie lepiej rozpoczęli siatkarze z Pyrzyc, którzy po bloku na Maciejewskim prowadzili 3:1. Chwilę później ich przewaga wzrosła już do czterech „oczek” (6:2). Dwukrotnie zespół z Włocławka odrabiał straty, by w konsekwencji objąć prowadzenie. Po dobrych zagrywkach Ziemeckiego o czas poprosił trener Dariusz Jagiełło. Jego podopieczni przegrywali 11:14. Wciąż jednak nie mogli poradzić sobie z dobrymi serwisami przeciwników (11:16). Dodatkowo zaczęli popełniać własne błędy. Ostatecznie seta pewnie zwyciężyła ekipa Południe-Opakofarb – 25:16.
Podobnie jak w premierowej partii, także i początek drugiej należał do zespół z Pyrzyc, który szybko zbudował przewagę – 6:3. Ponownie jednak podopieczni trenera Prokopowicza odrobili straty (6:6) i objęli prowadzenie – 7:6. Na przestrzeni seta udało im się je powiększyć (14:12), jednak rywale nie odpuszczali. Zdołali odwrócić wynik na swoją korzyść (18:16). Siatkarze MLKS-u wyraźnie złapali odpowiedni rytm i kroczyli po wygraną w tej partii – 21:16. W końcówce ekipa z Włocławka odrobiła kilka „oczek”, co zmusiło trenera Dariusza Jagiełło do wzięcia czasu (23:21). Podziałało, bowiem jego siatkarze zakończyli seta wygrywając 25:21.
Trzecią partię lepiej otworzyła drużyna UKS Południe (5:2), jednak rywale nie poddawali się i szybko doprowadzili do remisu – 6:6. Gdy zagrywką punktował Gołębiowski objęli prowadzenie 8:7. Chwilę później było już 11:8. Siatkarze z Pyrzyc przejęli kontrolę nad przebiegiem wydarzeń na boisku (17:12), grając zupełnie nieźle, choć nie bez własnych błędów. W końcówce o czas zmuszony był prosić trener Dariusz Jagiełło, bowiem rywale odrobili część strat (20:17). W ważnym momencie skutecznie atakował jednak Szymański, a po błędzie podwójnego odbicia Kozickiego mieliśmy piłkę setową dla Pyrzyc. Set zakończył się wynikiem 25:19.
Po kilku wyrównanych akcjach, zespół z Włocławka zdołał zbudować przewagę (7:3), którą spokojnie utrzymywał, a nawet powiększał (14:6). Wszystko wskazywało na to, że po raz pierwszy podczas weekendowego turnieju będziemy świadkami tie-breaka. Siatkarze z Pyrzyc starali się jeszcze walczyć o odrobienie strat, co im się sukcesywnie udawało (15:10). Gdy błąd dotknięcia siatki popełnili rywale było już tylko 15:12. Podopieczni trenera Prokopowicza nie zamierzali pozwolić przeciwnikom na doprowadzenie do remisu. Ci dodatkowo popełniali własne błędy. W konsekwencji, choć było nerwowo, z wygranej cieszyli się gracze UKSu Południe – 25:22.
Tie-breaka lepiej otworzył zespół z Pyrzyc (2:0), jednak chwilę później był już remis. Gdy kolejne dwie akcje padły łupem ekipy z Włocławka, o czas poprosił trener Dariusz Jagiełło – 4:2. Jego podopieczni odrobili straty i walka zaczęła toczyć się punkt za punkt. Dopiero w końcówce ekipie MLKSu udało się odskoczyć – 11:9. To pozwoliło im na spokojniejszą grę, która ostatecznie dała im zwycięstwo 15:10 i 3:2 w całym spotkaniu.
UKS Południe-Opakofarb Włocławek - MLKS Żak-Espadon Pyrzyce 2:3
(25:16, 21:25, 19:25, 25:22, 10:15)
Składy:
UKS Południe-Opakofarb Włocławek: Ziemiecki, Szymański, Maciejewski, Kosior, Biliński, Kozicki.
MLKS Żak-Espadon Pyrzyce: Świętanowski M., Kuźnicki, Gołębiowski, Szymański, Pieczykolan, Adach, Świętanowski P. (libero) oraz Cichowicz, Zieliński.
***
Mecz II - o awans do 1/2
UKS Tempo-25 Olsztyn - SKS Starogard Gdański
Mecz lepiej rozpoczęli olsztynianie, którzy po ataku Szwaradzkiego z przechodzącej piłki prowadzili 4:2. Chwilę później ich przewaga wzrosła już do pięciu „oczek”, dzięki świetnej grze w bloku i zagrywce. Przy stanie 2:7 o czas poprosił trener Jacek Toczek. Przerwa niewiele jednak zmieniła, bowiem to zespół Tempo-25 wyraźnie przeważał na parkiecie. Po jednym ze skutecznych ataków Augustynowicza było już 14:8. Pojedyncze punkty zdobywane przez zespół ze Starogardu nie mogły pozwolić mu na odrobienie strat. Szkoleniowiec tej drużyny poprosił o drugi czas przy stanie 19:12. Po nim skutecznie uderzał Puttkammer, jednak przewaga UKSu była niepodważalna. Zasłużenie zwyciężyli w premierowej partii 25:19.
Początek drugiego seta nie różnił się od tego, co oglądaliśmy w partii otwierającej mecz. Olsztynianie szybko wypracowali sobie prowadzenie, dzięki czemu mogli grać spokojniej, a zarazem bardziej ryzykownie (6:2). Po czasie, o który poprosił trener SKSu, skutecznie atakował Kleinschmidt. Wciąż jednak lepiej radzili sobie siatkarze Tempo-25. Grę ponownie przerwał trener Jacek Toczek. Jego zespół przegrywał 4:12. Nic nie wskazywało jednak, byśmy mieli oglądać w tym secie wyrównaną walkę. Podopieczni Błażeja Kolpy pewnie kroczyli po wygraną również i w tej partii (20:8). Ostatecznie wygrali 25:13, po udanej akcji Patelczyca.
Dobrze dla ekipy UKSu rozpoczęła się także trzecia partia (4:2) i podobnie jak w dwóch poprzednich setach, już w początkowej fazie o pierwszy czas poprosił trener drużyny ze Starogardu Gdańskiego (4:7). Przerwa pomogła, bowiem jego podopieczni częściowo zniwelowali straty (7:8). Olsztynianie zdołali odskoczyć rywalom (11:8), tym razem jednak ich przewaga na boisku nie była aż tak wyraźna. Mylić zaczęli się gracze SKS-u, a z kolei coraz lepiej spisywali się podopieczni Błażeja Kolpy i ich przewaga zaczęła rosnąć (15:10). Spokojna gra pozwoliła im na utrzymanie przewagi do końca spotkania. Olsztynianie zwyciężyli 25:16 i w całym meczu 3:0. Wygrana ta dała im awans do 1/2 Mistrzostw Polski Juniorów.
UKS Tempo-25 Olsztyn - SKS Starogard Gdański 3:0
(25:19, 25:13, 25:16)
Składy:
UKS Tempo-25 Olsztyn: Narkun, Tomczak, Augustynowicz, Lewoc, Szwaradzki, Patelczyc, Zabłocki (libero) oraz Wiśniewski, Wodzyński, Mucha,
SKS Starogard Gdański: Brejski O., Bilski, Puttkammer, Kleinschmidt, Probe, Mokwa, Sojka (libero) oraz Brejski K., Chowaniec.
***
Mecz III - o awans do 1/2
UKS Libero Hajnówka - BKS Chemik Bydgoszcz
Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęli gospodarze, którzy po asie serwisowym Jana Lesiuka prowadzili 3:0. Przewagę tę starali się utrzymywać, a nawet powiększać. Gdy błąd w ataku popełnił Żornaczuk wygrywaliśmy 11:6. Nasi siatkarze grali pewnie, wykorzystując potknięcia przeciwników. Bardzo dobrze radził sobie Jędrzej Goss, a na środku skutecznie atakował Mateusz Siwicki (15:9). Nasz atakujący punktował również w elemencie zagrywki, dzięki czemu nasza przewaga jeszcze wzrosła. Przy stanie 19:10 dla Chemika o czas poprosił trener zespołu z Hajnówki. Przerwa niewiele już mogła zmienić. Gospodarze pewnie kroczyli po zwycięstwo. Piłkę setową dał naszej drużynie Aleksander Łyczak, atakując ze środka (24:13). Odsłonę zakończył autowy serwis Jakimiuka – 25:14.
Drugiego seta otworzył atakiem ze środka Łyczak (1:0), a chwilę później prowadziliśmy już 5:0, bowiem w siatkę uderzał Mackiewicz. Goście nie mogli poradzić sobie z dobrze grającymi siatkarzami Chemika. Gdy punktowym serwisem popisał się Goss, o czas poprosił trener Szykuła. Jego zespół przegrywał 3:9. Przerwa nie wpłynęła na grę jego podopiecznych. Bydgoszczanie byli na fali i spokojnie punktowali rywala. Po ataku Błażeja Płomińskiego z przechodzącej piłki było już 12:4. Siatkarze z Hajnówki byli tylko tłem do świetnie grających podopiecznych Tomasza Zaczka (18:10). Szkoleniowiec naszej drużyny wprowadził na boisko wszystkich rezerwowych zawodników, a Ci grali równie pewnie, jak nominalnie pierwszy skład. Po udanym ataku Michała Gorzenia wygrywaliśmy 22:14. Piłkę setową dał nam z kolei błąd podwójnego odbicia po stronie gości (24:15). Seta zakończył pewnym atakiem po skosie Kacper Bobrowski – 25:15.
Od wyrównanej walki rozpoczęła się trzecia partia. Po ataku w taśmę Remigiusza Szczuckiego-Kriese na tablicy widniał remis – 4:4. Gościom udało się objąć prowadzenie 6:5, jednak nie cieszyli się nim zbyt długo. Gdy bloku nie przebił Mackiewicz, a przechodzącą piłkę wykorzystał Łyczak, wygrywaliśmy 9:7. Dodatkowo rywale zaczęli popełniać własne błędy, co tylko podwyższało naszą przewagę (11:7). Świetnie dysponowany w zagrywce był dziś Lesiuk, a na rozegraniu bardzo dobrze radził sobie Płomiński. Zdecydowanie przejęliśmy kontrolę nad przebiegiem wydarzeń na boisku, krocząc po wygraną (14:8). Po czasie, o który poprosił trener Libero Hajnówka, nasi siatkarze nadal kontynuowali swoją dobrą grę. Nie zamierzali niepotrzebnie przedłużać tego spotkania. Kapitalnie w polu serwisowym spisywał się Goss (18:10). Wygrana w tym meczu była już formalnością. Piłkę meczową dał nam as serwisowy Bobrowskiego, a spotkanie zakończył autowy atak Kruka – 25:14.
UKS Libero Hajnówka - BKS Chemik Bydgoszcz 0:3
(14:25, 15:25, 14:25)
Składy:
UKS Libero Hajnówka: Gacuta, Żornaczuk,Andrzejewski, Mackiewicz, Kruk Ł., Jakimiuk, Antosiuk (libero) oraz Parafieniuk.
BKS Chemik Bydgoszcz: Płomiński, Goss, Siwicki, Łyczak, Lesiuk, Szczucki-Kriese, Stysiał (libero) oraz Gorzeń, Droszyński, Bobrowski, Nowakowski, Kluj.