Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Chemik i Jastrzębski w finałach MP Kadetów!

W finałach Mistrzostw Polski Kadetów zagrają drużyny Jastrzębskiego Węgla i Chemika Bydgoszcz. Gospodarze do najlepszej ósmeki awansowali z drugiego miejsca, w decydującym o pierwszej pozycji meczu ulegli bowiem siatkarzom z Jastrzębia.

MKS Bzura Ozorków - UKS Kaniasiatka Gostyń
godzina 10:20

Lepszy początek spotkania zaliczyli siatkarze Bzury, którzy po asie serwisowym Króla prowadzili 4:2. Niedługo później ich przewaga urosła do czterech „oczek”, bowiem bloku nie zdołał przebić Michalczyk (7:3). Zespół z Gostynia nie zamierzał jednak odpuszczać i po punktowej zagrywce Hachmanna zdołał doprowadzić do remisu – 8:8. Od tego momentu byliśmy świadkami wyrównanej gry. Żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie bezpiecznego prowadzenia. Najdłuższą wymianę w tym secie na swoją korzyść rozstrzygnęli siatkarze UKSu. Remis dał im skuteczny atak Michalczyka. Akcję później o czas poprosił trener Grzegorz Pawłowski, bowiem jego zespół przegrywał 16:17. W tym fragmencie to jednak rywale spisywali się lepiej, przede wszystkim nie popełniając własnych błędów (20:16). Przewaga ta pozwoliła podopiecznym Dariusza Smektały na spokojniejszą grę, a ta sukcesywnie zbliżała ich do zwycięstwa. Piłkę setową dał im punktowy serwis Hachmanna (24:18), a odsłonę zakończył Pisera, zagrywając w aut – 25:20.

Od początku drugiej partii lepiej spisywali się gracze z Gostynia, którzy przy zagrywkach Ernastowicza wypracowali sobie już czteropunktowe prowadzenie – 5:1. Niewiele zmienił czas, o który poprosił szkoleniowiec Bzury Ozorków. Wyraźnie to rywale złapali swój rytm, grając coraz swobodniej (9:1). Podopieczni Grzegorza Pawłowskiego nie potrafili nawiązać wyrównanej walki z przeciwnikami, popełniając zbyt dużo prostych błędów. Gdy kiwką z drugiej piłki popisał się Kucharski, jego zespół prowadził już 14:4. Tak wysokich strat, zespół MKSu nie był już w stanie zniwelować. Siatkarze Kaniasiatki spokojnie kroczyli po wygraną w drugim secie (19:5). Pozwalała im na to przede wszystkim bardzo dobra gra w polu zagrywki, czym zupełnie rozbili przeciwników. Piłkę setową mieli po punktowym serwisie Ernastowicza, a partię zakończył atak po prostej Olejniczaka – 25:9.

Trzecią odsłonę otworzył udanym atakiem Ciesielski, jednak po asie serwisowym Ernastowicza to siatkarze z Gostynia prowadzili 2:1. Po kilku wyrównanych akcjach, jako pierwsi na dwa punkty zdołali odskoczyć siatkarze Bzury, bowiem świetną kiwką popisał się Ciesielski (7:5). Rywale bardzo szybko odrobili straty, a gdy kontrę wykorzystał Ernastowicz objęli prowadzenie. Tym samym o czas poprosił szkoleniowiec Bzury (9:8). Po powrocie na parkiet obie ekipy toczyły wyrównaną walkę. Żadna nie mogła jednak wypracować sobie wyższego, niż jednopunktowego prowadzenia. Dopiero po dwóch autowych atakach Michalczyka przewaga zespołu Bzury urosła do trzech „oczek” (16:13). Podopieczni Dariusza Smektały starali się za wszelką cenę odrobić straty, jednak im bardziej chcieli, tym popełniali więcej błędów. Przy stanie 17:20 o czas poprosił ich szkoleniowiec. Przerwa przyniosła rezultat, bowiem siatkarze z Gostynia doprowadzili do wyrównania – 21:21. Tym razem to trener Grzegorz Pawłowski poprosił o czas. Po wznowieniu gry zagrywką punktował Rolnik, dając swojej drużynie prowadzenie 23:21. Atak w taśmę Kiciaka dał zespołowi Kaniasiatki piłkę meczową (24:22), a spotkanie zakończył blok na tym siatkarzu – 25:22.

MKS Bzura Ozorków - UKS Kaniasiatka Gostyń 0:3
(20:25, 9:25, 22:25)

Składy:
Bzura Ozorków:
Gajdzicki, Grzyb, Ignaczak, Król, Kiciak, Ciesielski, Wojtowicz (libero) oraz Pisera, Karpiński, Sikora,
Kaniasiatka Gostyń: Olejniczak, Rolnik, Ernastowicz, Kucharski, Wojciechowski, Michalczyk, Janicki (libero).

***

BKS Chemik Bydgoszcz - Jastrzębski Węgiel
godzina 12:10

Od początku spotkania byliśmy świadkami wyrównanej walki. Jako pierwsi na dwa „oczka” odskoczyli gospodarze, bowiem świetnie w kontrze uderzał Jędrzej Goss – 6:4. Gdy punkt z zagrywki dołożył Mateusz Siwicki nasza przewaga jeszcze wzrosła (8:5). Jastrzębianie nie zamierzali jednak odpuszczać. Dwa bloki pozwoliły im zniwelować większość strat – 11:10. W ważnym momencie skutecznie zbijał Goss, przerywając serię rywali. Niedługo później był już jednak remis, bowiem asem popisał się Szmajduch (13:13). Tym samym dwukrotnie odpowiedział Michał Gorzeń, dając naszej drużynie już trzypunktową przewagę. O czas poprosił szkoleniowiec gości – 13:16. Po wznowieniu gry jastrzębianie zaczęli sukcesywnie niwelować straty, jednak na środku świetnie spisywał się Aleksander Łyczak – 20:18. Końcówka zapowiadała się na niezwykle interesującą. Po ataku Gossa to nasz zespół był już bliski zwycięstwa (23:20). Piłkę setową dał nam Siwicki, udanie zbijając ze środka. O czas poprosił jeszcze trener Jarosław Kubiak (21:24). Rozmowa z podopiecznymi przyniosła rezultat, bowiem udało im się zmniejszyć straty. Przerwę zarządził szkoleniowiec Chemika – 24:23. Zwycięstwo dał nam Biegun, zagrywając w aut – 25:23.

Drugi set rozpoczął się od żółtej kartki, którą ukarany został Kwolek. Chwilę później prowadziliśmy 3:1, bowiem świetnym blokiem na tym siatkarzu popisała się para Siwicki-Gorzeń. Jastrzębianie bardzo szybko doprowadzili jednak do wyrównaniu (4:4). Ponownie odskoczyliśmy na dwa „oczka”, gdy udało nam się powstrzymać atak Szmajducha – 6:4. Od tego momentu walka toczyła się punkt za punkt, choć wciąż minimalnie lepsi byli bydgoszczanie. Remis padł po błędzie Michała Głowackiego – 10:10. Gdy Kwolek atakował w aut, ponownie wróciliśmy do dwupunktowej przewagi (12:10). Do trzech powiększyliśmy ją po świetnej kontrze Siwickiego – 14:11. Akcję później o czas poprosił szkoleniowiec gości, bowiem jego podopieczni przegrywali już 11:15. Po wznowieniu gry jastrzębianie częściowo odrobili straty. Gdy ze skrzydła skutecznie uderzał Szmajduch o przerwę zdecydował się prosić trener Tomasz Zaczek – 16:15. Tuż po powrocie na boisko w taśmę kiwał Łyczak, a atak zerwał Jan Lesiuk i to goście objęli prowadzenie 17:16. Od tego momentu walka na boisku rozgorzała na dobre. Prowadzenie dał nam blok Siwickiego na Wysockim. Tym samym o czas poprosił szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla (21:20). Tuż po nim skutecznie zbijał Biegun i mieliśmy kolejny już w tym secie remis. Gdy w ataku pomylił się Gorzeń, to trener gospodarzy zdecydował się przerwać grę – 21:22. Rozpoczęła się wojna nerwów. Jako pierwsi piłkę setową mieli przyjezdni, bowiem nasi siatkarze wpadli w siatkę – 24:23. Atak blok-aut Bieguna zakończył tę partię wynikiem 25:23 dla naszych rywali.

Seta lepiej rozpoczęli goście. Po punktowym serwisie Kwolka i bloku na Gossie prowadzili 4:2. Przy zagrywce Łyczaka bardzo szybko doprowadziliśmy do remisu (4:4). Wyrównaną grą nie cieszyliśmy się jednak zbyt długo. Po skutecznym ataku Szmajducha o czas poprosił szkoleniowiec Chemika (5:7). Wyraźnie to jastrzębianie zaczęli przeważać na boisku, natomiast w grze naszej ekipy coś się zacięło. Dopiero gdy w polu zagrywki pojawił się Patryk Kurowski udało nam się częściowo zniwelować straty. Do remisu doprowadził Lesiuk, obijając blok rywali – 9:9. Po chwili wyrównanej walki, jastrzębianie ponownie zdołali odskoczyć (13:10). Nie potrafiliśmy złamać dobrze grających rywali. Nie pomagały również zmiany. To przyjezdni przejęli kontrolę nad przebiegiem tego seta. Przy stanie 16:11 dla gości o czas poprosił trener Tomasz Zaczek. Po wznowieniu gry jego podopieczni starali się niwelować straty. Gdy zagrywką punktował Łyczak szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla poprosił o czas (14:17). Tuż po nim w kontrze świetnie spisał się Goss, wciąż jednak rywale mieli dwa „oczka” przewagi. W kluczowym momencie jeszcze podwyższyli swoje prowadzenie (20:16). To pozwoliło im na spokojne doprowadzenie wygranej do końca seta. Piłkę na wagę zwycięstwa w tej partii dał im Walawender, serwując asa – 24:19. Odsłonę zakończył błąd w ataku po naszej stronie – 25:21.

Czwartego seta skutecznym atakiem ze skrzydła otworzył Kwolek, jednak po świetnym uderzeniu blok-aut Gorzenia, to nasz zespół prowadził 2:1. Nie cieszyliśmy się tym zbyt długo. Przy zagrywkach Kwolka jastrzębianie zdołali odskoczyć na cztery „oczka” - 6:2. O czas zmuszony był prosić szkoleniowiec Chemika. Po wznowieniu gry bloku nie zdołał przebić, wprowadzony chwilę wcześniej na boisko, Lesiuk. Złą passę przerwał dopiero Goss, popisując się kiwką na blok (3:7). Bydgoszczanie starali się walczyć o odrobienie strat, jednak wyraźnie wiatr w żagle złapali rywale. Dodatkowo zaczęliśmy popełniać własne błędy. Po autowym ataku Gossa o czas poprosił trener Tomasz Zaczek (6:12). Niewiele mógł on już jednak zmienić. Gospodarze zupełnie nie mogli odnaleźć swojej dobrej gry, pozwalając jastrzębianom kroczyć po zwycięstwo (9:16). Przy stanie 20:11 o czas poprosił trener Jarosław Kubiak. Po powrocie na parkiet jego podopieczni zagrali jeszcze lepiej, wykorzystując wszystkie nadarzające się kontrataki. Spotkanie zakończył świetną kiwką Szmajduch - 25:14.

BKS Chemik Bydgoszcz - Jastrzębski Węgiel 1:3
(25:23, 23:25, 21:25, 14:25)

Składy:
Chemik Bydgoszcz: Głowacki, Goss, Siwicki, Łyczak, Lesiuk, Gorzeń, Stysiał (libero) oraz Droszyński, Nowakowski, Szczucki-Kriese, Kurowski,
Jastrzębski Węgiel: Gil, Kwolek, Wysocki, Szmajduch, Biegun, Kwaśniewski, Popiwczak (libero) oraz Walawender, Kukulski.

2013-05-05:2479 Napisane przez: Anna Falk
Dodaj komentarz
Imię:

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem