Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Druga wygrana Chemika!

Za nami drugi dzień zmagań w Półfinałach Mistrzostw Polski Kadetów. Z drugiego zwycięstwa cieszyły się dziś zespoły Jastrzębskiego Węgla i Chemika Bydgoszcz, które są już pewne awansu do turnieju finałowego.

UKS Kaniasiatka Gostyń - Jastrzębski Węgiel
godzina 16:00

Spotkanie otworzył atakiem ze środka Kwaśniewski, a po autowym uderzeniu Ernastowicza jastrzębianie prowadzili 2:0. Wprawdzie siatkarzom z Gostynia udało się doprowadzić do wyrównania (5:5), jednak ich rywale ponownie zdołali odskoczyć. Po skutecznym ataku Bieguna prowadzili 10:7. Przewagę tę utrzymali, aż do momentu pojawienia się w polu zagrywki Kucharskiego, który zniwelować część strat swojej drużyny (13:12). Wyrównaną walką nie cieszyli się zbyt długo. Jastrzębianie ponownie odzyskali bezpieczną przewagę, wykorzystując błędy swoich rywali. Gdy zagrywką punktował Wysocki, o pierwszą przerwę zdecydował się prosić trener UKSu (17:20). Nic on nie zmienił. W końcówce bardzo dobrze zbijał Szmajduch, prowadząc swój zespół do zwycięstwa. Przy stanie 17:23 drugą przerwę zarządził jeszcze Dariusz Smektała, co wybiło z rytmu przeciwników. Piłkę setową dał im jednak Hachmann, zagrywając w aut (24:20). Seta zakończył autowy atak Ernastowicza – 25:20.

Po wyrównanym początku (2:2), jastrzębianie odskoczyli przy zagrywce Wysockiego (6:2). Akcję później, gdy Michalczyk kiwał w aut, o pierwszy czas poprosił trener zespołu z Gostynia - 2:7. Przerwa niewiele jednak zmieniła. Wciąż na boisku przeważali jastrzębianie, którzy wyraźnie przejęli kontrolę nad przebiegiem tego seta (10:3). Siatkarze z Gostynia nie mogli złapać odpowiedniego rytmu, a wszystko przez popełniane błędy własne (14:7). Pojedyncze udane akcje nie mogły im natomiast pozwolić na odrobienie wysokich strat. Tym samym jastrzębianie pewnie zmierzali po zwycięstwo w drugiej partii (18:10). Po drugim czasie, o który poprosił trener Dariusz Smektała, rywale popisali się świetnym blokiem na Michalczyku (19:10). W końcówce skutecznie na środku atakował jeszcze Hachmann, jednak niewiele mogło to już pomóc (22:14). Podopieczni Jarosława Kubiaka zwyciężyli 25:17, po skutecznym zbiciu Kukulskiego.

Od początku trzeciego seta byliśmy świadkami równej walki obu ekip, choć wciąż o dwa punkty lepsi byli jastrzębianie. Siatkarze z Gostynia próbowali doprowadzić do remisu. Ta sztuka powiodła im się, gdy powstrzymali blokiem atak z drugiej piłki Walawendera. Akcję później byli już na prowadzeniu, bowiem bloku nie przebił Kukulski (8:7). Nie cieszyli się nim jednak zbyt długo. Po świetnej kontrze Kożucha o czas poprosił trener Dariusz Smektała. Jego podopieczni przegrywali już 10:13. Przerwa niewiele zmieniła. Jastrzębianie wyraźnie złapali swój rytm gry i zaczęli punktować przeciwnika (16:10). Gracze UKSu starali się jeszcze walczyć, jednak wszystko wskazywało na to, że pojedynek ten zakończy się w trzech partiach. Przy stanie 14:20 o drugą przerwę poprosił szkoleniowiec ekipy z Gostynia. Rozmowa z podopiecznymi nie przyniosła efektów. To siatkarze Jarosława Kubiaka grali zdecydowanie skuteczniej. Piłkę meczową dał im świetny serwis Walawandera (24:17), a pojedynek zakończyła zagrywka w siatkę Ernastowicza (25:17).

UKS Kaniasiatka Gostyń - Jastrzębski Węgiel 0:3
(20:25, 17:25, 17:25)

Składy:
Kaniasiatka Gostyń: Rolnik, Ernastowicz, Kucharski, Olejniczak, Michalczyk, Hachmann, Janicki (libero) oraz Wojciechowski,
Jastrzębski Węgiel: Gil, Kwolek, Kwaśniewski, Wysocki, Biegun, Szmajduch, Ziomek (libero) oraz Kukulski, Walawender, Kożuch, Popiwczak (libero), Świeczka.

***

BKS Chemik Bydgoszcz - MKS Bzura Ozorków
godzina 18:00

Bydgoszczanie świetnie rozpoczęli spotkanie. Po ataku Jędrzeja Gossa i kapitalnym zbiciu ze środka Aleksandra Łyczaka prowadzili 4:0. Po kolejnym skutecznym uderzeniu Gossa o pierwszy czas poprosił szkoleniowiec Bzury (5:0). Pierwszy punkt dał rywalom Jan Lesiuk, zagrywając w aut (1:6). Wyraźnie to nasi siatkarze kontrolowali jednak przebieg tego seta. Grali pewnie i skutecznie, nie popełniając zbędnych błędów. Gdy z zagrywki punkt zdobył Michał Gorzeń było już 14:3. Przyjezdni nie potrafili nawiązać walki z podopiecznymi Tomasza Zaczka, a pojedyncze udane akcje nie mogły pozwolić im na odrobienie wysokich strat. Po asie serwisowym Lesiuka drugą przerwę zarządził trener Grzegorz Pawłowski – 7:19. Niewiele już ona zmieniła. Gospodarze spokojnie doprowadzili wysokie prowadzenie do końca partii. Piłkę setową dała im udana kiwka z drugiej piłki Kamila Droszyńskiego, a premierową odsłonę zakończył Patryk Kurowski, atakując z przechodzącej piłki – 25:10.

Drugiego seta otworzył udanym atakiem Lesiuk, a po kiwce Gossa było już 3:0. Pierwszy punkt dał swojej drużynie Gajdzicki, obijając nasz blok (1:3). Gdy asem serwisowym popisał się Lesiuk, a bloku nie przebił Król nasza przewaga urosła do czterech „oczek” (6:2). Pozwoliła nam ona na podjęcie jeszcze większego ryzyka, szczególnie w zagrywce. Szczególnie dobrze radził sobie w tym elemencie Łyczak (9:3). Podobnie jak w pierwszym secie, także i w drugim, przyjezdni nie potrafili nawiązać walki z naszą drużyną. Rozbijaliśmy rywali przede wszystkim bardzo mocnym serwisem. Po kiwce z drugiej piłki Michała Głowackiego było 14:7. Chwila słabszej gry gospodarzy odbiła się na wyniku (16:11). Szybko wróciliśmy jednak na swój poziom. Świetne zagrywki Lesiuka zmusiły trenera Grzegorza Pawłowskiego do wzięcia czasu – 11:19. Rozmowa z podopiecznymi nie przyniosła większego rezultatu. Gdy w zagrywce pomylił się Król, który akcję później dołożył jeszcze błąd w ataku bydgoszczanie byli już bliscy zwycięstwa. Seta zakończył Goss, serwując asa – 25:15.

W porównaniu z poprzednimi setami, trzecia parta rozpoczęła się od wyrównanej gry obu drużyn. Choć bydgoszczanom udało się odskoczyć na dwa punkty, rywale doprowadzili do remisu, blokując atak Gossa – 5:5. Pojawienie się tego siatkarza w polu zagrywki pozwoliło nam jednak odskoczyć na trzy „oczka” (8:5). Tych strat rywale już nie byli w stanie odrobić. Dodatkowo świetnie w kontrze uderzał Łyczak, który dołożył jeszcze punkt po ataku z przechodzącej piłki. Tym samym o czas zdecydował się prosić trener Grzegorz Pawłowski. Jego zespół przegrywał 7:13. Przerwa nie miała znaczącego wpływu na dalszy przebieg tej partii. Z zagrywki punktował Lesiuk, jeszcze podwyższając nasze prowadzenie (18:9). Wszystko zmierzało do wygranej naszej drużyny w trzech setach. W końcówce skutecznie atakował Gorzeń, a piłkę na wagę meczu dał bydgoszczanom Gajdzicki, zbijając w aut (24:14). Spotkanie zakończył atakiem ze środka Łyczak – 25:15.

BKS Chemik Bydgoszcz - MKS Bzura Ozorków 3:0
(25:10, 25:15, 25:15)

Składy:
Chemik Bydgoszcz:
Głowacki, Goss, Lesiuk, Gorzeń, Siwicki, Łyczak, Stysiał (libero) oraz Tobolewski (libero), Kurowski, Droszyński, Nowakowski, Szczucki-Kriese,
Bzura Ozorków: Ciesielski, Pisera, Kiciak, Gajdzicki, Ignaczak, Król, Molenda (libero) oraz Wojtowicz, Sikora.

2013-05-04:1947 Napisane przez: Anna Falk
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 3
tasia
dodano: 2013-05-04 22:03:27
gratulacje:) oby tak dalej:)
Ania
dodano: 2013-05-04 20:50:51
Brawoo ;) A jutro o której mecz?
Dawid
dodano: 2013-05-04 18:35:52
Brawo cieniasy :D

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem