AT Jastrzębski Węgiel II - AKS Rzeszów I
Choć początek spotkania należał do jastrzębian, bowiem na środku dobrze spisywał się Wysocki (3:1), rzeszowianie szybko doprowadzili do remisu. Gdy bloku nie przebił Szmajduch, to oni byli na prowadzeniu – 6:5. Od tego momentu byliśmy świadkami wyrównanej walki obu drużyn. Raz jedni, a raz drudzy przejmowali prowadzenie w tej partii. Dopiero w końcowym fragmencie seta rzeszowianom udało się odskoczyć. Kontrę wykorzystał Gąsior – 19:17. Kilka akcji później o czas poprosił trener Jarosław Kubiak, bowiem jego zespół przegrywał 19:21, po skutecznym zbiciu na potrójnym bloku Gąsiora. Jego podopieczni starali się jeszcze walczyć. Dobrze z lewego zbijał Kwolek, jednak akcje toczące się punkt za punkt cieszyły tylko zespół AKSu. Przy stanie 24:22 dla rywali, przerwę zarządził trener Jastrzębskiego Węgla. Jego drużynie udało się doprowadzić do wyrównania, a nawet objąć prowadzenie – 25:24. O czas poprosił trener Jacek Podpora. Jastrzębianie swoją grę oparli na Kwolku, który nie mylił się w ataku. Gdy bloku nie przebił Szmajduch, rzeszowianie ponownie odwrócili wynik na swoją korzyść (28:27). Ostatecznie wojnę nerwów zwyciężyli podopieczni Jacka Podpory – 32:30, po ataku Śliwki. Tym samym ekipa z Jastrzębia Zdroju straciła szansę na czołową czwórkę.
Rzeszowianie bardzo dobrze rozpoczęli tę odsłonę, bo od prowadzenia 4:0. Zareagował trener Jarosław Kubiak, prosząc o czas. Jego zawodnicy stracili jednak ochotę do walki, wiedząc, iż nie mają już szans na wejście do półfinałów. Przewaga ekipy AKSu rosła z każdą minutą. Dobrze w polu serwisowym spisywał się Gąsior – 11:1. Tak wysokie prowadzenie pozwoliło im na spokojną grę i podejmowanie ryzyka, szczególnie w zagrywce. Bardzo dobrym serwisem popisał się Śliwka, a po autowym ataku Ernastowicza było już 21:9. Ostatecznie zespół z Rzeszowa zwyciężył w tej partii 25:12.
Zupełnie inaczej wyglądał początek trzeciej partii. Drużyny toczyły wyrównaną walkę. Dopiero przy zagrywkach Depowskiego rzeszowianie odskoczyli 9:5. O czas poprosił trener Jarosław Kubiak. Przerwa niewiele zmieniła, bowiem to rywale prezentowali się w tym fragmencie znacznie lepiej, dzięki czemu prowadzili 13:8. Jastrzębianie starali się jeszcze walczyć o korzystniejszy rezultat. Zniwelowali część strat (13:16), jednak kolejne akcje należy do przeciwników, którzy ponownie zbudowali wysoką przewagę. Przy stanie 17:21 o przerwę poprosił trener Kubiak. Rozmowa przyniosła oczekiwany rezultat. Po bloku na Jóźwiku było już tylko 21:20. Decydujące piłki należały jednak do rzeszowian, którzy zwyciężyli 25:21 i w całym meczu 3:0.
AT Jastrzębski Węgiel II - AKS Rzeszów I 0:3
(30:32, 12:25, 21:25)
MVP: Daniel Gąsior
Składy:
Jastrzębski Węgiel: Kwolek, Gil, Biegun, Szmajduch, Wysocki, Niemiec, Ziomek (libero) oraz Wojtaszkiewicz, Ernastowicz, Jakubek, Piotrowski, Stelmach,
AKS Rzeszów: Depowski, Komenda, Gąsior, Śliwka, Kania, Mordyl, Masłowski (libero) oraz Wiczkowski, Dudziński, Jóźwik, Matuła.
***
UKS Tempo-25 Olsztyn - Trefl Gdańsk SA
Spotkanie lepiej rozpoczęli gdańszczanie, którzy szybko objęli prowadzenie 4:0. O czas zmuszony był prosić trener Błażej Kolpy. Ten podziałał na jego podopiecznych, bowiem zaczęli sukcesywnie odrabiać straty. Po skutecznym ataku Szwaradzkiego przegrywali już tylko 6:7. Z kolei, gdy blok obił Patelczyc, przerwę zarządził szkoleniowiec Trefla (7:7). Rozmowa przyniosła oczekiwany rezultat, bowiem siatkarze z Gdańska ponownie zbudowali przewagę (11:8), którą starali się utrzymywać, a w drugiej części seta jeszcze powiększyli (19:13). Chwilę później o przerwę poprosił jeszcze szkoleniowiec Tempo-25, choć jego siatkarze niewiele już mogli zrobić. Przegrali premierową odsłonę 17:25.
Nieco inny przebieg miała początkowa faza drugiego seta. Byliśmy bowiem świadkami równej gry. Jako pierwsi odskoczyli olsztynianie, którzy po bloku na Wilkowskim prowadzili 7:4. Nie cieszyli się nim jednak zbyt długo. Rywale za sprawą dobrych zagrywek Lewandowskiego doprowadzili do wyrównania (8:8). Przy stanie 10:9 dla Tempo-25 mieliśmy dłuższą przerwę w grze. Kontuzji doznał bowiem libero gdańszczan – Mateusz Czunkiewicz. Po chwili wrócił jednak na boisko, chcąc kontynuować grę! Choć utykał, starał się pomóc swojej drużynie. Gdy rywale odskoczyli na trzy „oczka”, o czas poprosił trener Adam Miotk (10:13). Jego podopieczni starali się walczyć, jednak na tym etapie lepsi byli olsztynianie (20:16). Po drugiej przerwie, którą zarządził szkoleniowiec Trefla, jego zespół zaczął niwelować straty. Świetnie zagrywał Linda i to głównie dzięki niemu na tablicy mieliśmy remis – 23:23. Akcję później blokiem popisał się Tomczak i to siatkarze Adama Miotka mieli piłkę setową (24:23). Grę przerwał trener Błażej Kolpy. Nerwową końcówkę na swoją korzyść rozstrzygnęli gdańszczanie, wygrywając 28:26.
Trzecią partię lepiej otworzyli olsztynianie, którzy po punktowej zagrywce Wierciszewskiego prowadzili 5:2. O czas poprosił wówczas trener Adam Miotk. Gdy wydawało się, że jego podopieczni wracają na właściwie tory, rywale włączyli drugi bieg i odskoczyli – 9:5. Gdańszczanie nie zamierzali się jednak poddawać i zacięcie walczyli o odrobienie strat. Gdy Szwaradzki popełnił błąd w ataku, a w kolejnej akcji został zablokowany, mieliśmy remis – 13:13. O przerwę poprosił trener Błażej Kolpy. Po kilku wyrównanych akcjach na prowadzenie wrócił zespół UKS Tempo-25. Tym samym drugi czas wykorzystał trener Adam Miotk (16:18). Po nim skutecznie uderzał Dobiszewski, który dał także swojej drużynie remis – 18:18. Akcję później o czas poprosił szkoleniowiec olsztynian, bowiem Szwaradzki atakował w aut i to przeciwnicy prowadzili 19:18. W decydującym momencie zespół z Olsztyna miał dwa „oczka” przewagi – 23:21. Gdańszczanie zdołali jeszcze wyrównać i jako pierwsi mieli piłkę setową (24:23). Ostatecznie partię zwyciężyli siatkarze Trefla - 27:25 – i cały mecz 3:0.
UKS Tempo-25 Olsztyn - Trefl Gdańsk SA 0:3
(17:25, 26:28, 25:27)
MVP:
Składy:
Tempo-25 Olsztyn: Wierciszewski, Patelczyc, Tomczak, Gawrewicz, Szwaradzki, Augustynowicz, Zabłocki (libero) oraz Czarnecki, Wierzbowski, Wiśniewski,
Trefl Gdańsk: Skotarek, Linda, Behrendt, Wilkowski, Tomczak, Dobiszewski, Czunkiewicz (libero) oraz Lewandowski J.