Premierową odsłonę rozpoczęliśmy od prowadzenia 2:0. Effector szybko jednak doprowadził do remisu. Ponownie uzyskaliśmy przewagę dwóch oczek po zablokowaniu Mateusza Plutki – 5:3. Rywale nie odpuszczali i udało im się wyrównać po kontrze Mikołaja Wasilewskiego (6:6). Podwójny blok pozwolił nam na odskoczenie przyjezdnym. Świetnie funkcjonował środek w bydgoskim zespole. Kiedy w ataku pomylił się kielecki atakujący na tablicy wyników widniał wynik 12:9. Nasze prowadzenie zmalało po pojedynczym bloku Piotra Adamskiego. Dodatkowo goście wyrównali po kontrze Plutki (14:14). Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt. Oba zespoły popełniały błędy w polu serwisowym. Kiedy Łukasz Wiese zaatakował w antenkę, o czas poprosił Tomasz Zaczek (19:20). Po nim przyjezdni uzyskali trzypunktową przewagę, bowiem dobrze radził sobie Mikołaj Wasilewski. Seta zakończył skutecznym atakiem środkowy Effectora (21:25).
Druga partia zaczęła się od zablokowania Bartosza Filipiaka. Nasz zespół szybko wyszedł na prowadzenie po kontrze Jana Lesiuka (3:1). Po błędzie kieleckiego środkowego nasza przewaga wzrosła do trzech punktów. Skuteczny był Michał Gorzeń. Kiedy ten siatkarz posłał asa serwisowego o przerwę poprosił Mateusz Grabda. Prowadziliśmy bowiem 9:5. Dobrą passę przerwał dopiero Krystian Lisowski. Kielecki przyjmujący starał się zniwelować straty i nasza przewaga zmalała do dwóch oczek. Przechodzącą piłkę wykorzystał nasz atakujący, dzięki czemu utrzymywaliśmy bezpieczne prowadzenie – 13:10. Kiedy w polu serwisowym stanął kielecki przyjmujący mieliśmy spore problemy w przyjęciu, dzięki czemu przeciwnik doprowadził do remisu - 13:13. Po krótkim czasie ponownie odskoczyliśmy kielczanom, po punktowej zagrywce Filipiaka. Po zatrzymaniu Jędrzeja Gossa stan gry uległ wyrównaniu. Transfer nie zamierzał się poddawać i w końcówce ponownie wyszedł na prowadzenie, po asie Gossa (24:21). Od razu wykorzystaliśmy szansę, doprowadzając do wyrównania w setach (25:21).
Trzecia odsłona rozpoczęła się od wyrównanej walki (2:2, 4:4). Żadna z drużyn nie potrafiła wyjść na więcej niż jednopunktowe prowadzenie. Dopiero atak w aut Gossa pozwolił odskoczyć kielczanom na dwa oczka. Rywale długo nie nacieszyli się przewagą, bowiem straty zniwelował Jan Lesiuk (7:7). Zespoły od tego czasu grały punkt za punkt. Skuteczni byli nasi przyjmujący, ręki nie wstrzymywał również bydgoski atakujący. Effector popełniał proste błędy, jednak cały czas doprowadzał do wyrównania. Dopiero zatrzymanie Wasilewskiego dało nam prowadzenie 15:13. Błąd w przyjęciu Gorzenia nie pozwolił nam utrzymać przewagi (15:15). O czas zmuszony był prosić szkoleniowiec Effectora, bowiem asem serwisowym popisał się Kacper Zieliński (19:17). Dodatkowo w ataku pomylił się kielecki przyjmujący. Podopieczni Mateusza Grabdy popełniali błędy, co pozwalało nam na spokojną grę (23:20). Effector walczył jednak do końca. Kiedy w ataku pomylił się nasz atakujący, przewaga zmalała do jednego oczka. Na dodatek piłkę przechodzącą wykorzystał środkowy zespołu z Kielc. Nerwową końcówkę rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść, po ataku Mateusza Siwickiego i pomyłce przyjezdnych (25:23).
Czwarta partia również rozpoczęła się od walki punkt za punkt. Zespoły często myliły się na zagrywce. Trzy bloki z rzędu drużyny Effectora dały im czteropunktową przewagę - 8:4. Wówczas o czas zmuszony był prosić szkoleniowiec Transferu. Straty starał się zniwelować Łukasz Wiese, stosując mocną zagrywkę. Kielczanie nadal jednak stosowali skuteczny blok. Prowadzenie Effectora zmalało po ataku Zielińskiego z drugiej piłki. Do remisu doprowadził Lesiuk, obijając ręce rywali (12:12). Udało nam się uzyskać dwa oczka przewagi po skutecznej akcji bydgoskiego przyjmującego - 14:12. Kielczanie szybko doprowadzili do wyrównania. Ponownie odskoczyliśmy przeciwnikowi po kontrze Wiese (17:15). Kiedy było 18:15 przerwy zażądał Mateusz Grabda. Po nim jego podopieczni wzięli się za niwelowanie strat, lecz nasz zespół się nie poddawał. Udało nam się uzyskać pięciopunktową przewagę. Tym razem o czas poprosił Tomasz Zaczek, bo nasze prowadzenie zmalało do dwóch oczek. Przyniosło to efekt, bowiem zablokowany został Lisowski, a następnie w ataku popisał się Zieliński (25:20).
MVP: Jan Lesiuk
Transfer Bydgoszcz - AZS Politechnika Świętokrzyska Effector Kielce 3:1
(21:25, 25:21, 25:23, 25:20)
Składy:
Transfer Bydgoszcz: Filipiak (6), Lesiuk (15), Łyczak (6), Wiese (7), Płomiński (2), J. Nowakowski (3), Stysiał (libero) oraz Gorzeń (4), Zieliński (6), R. Nowakowski, Goss (5), Siwicki (6),
Effector Kielce: Sokołowski (5), Adamski (4), Plutka (14), Wasilewski (9), Lisowski (15), Wacek (7), Rajkiewicz (libero) oraz Wilczyński (3), Pobocha.