Joanna Sikora: Pierwsze dwa sety bez problemu rozstrzygnęliście na swoją korzyść. Co się stało w tej trzeciej partii?

Jan Lesiuk: „Myślę, że duże rozprężenie i brak koncentracji w końcówce doprowadził do tego, że rywale to wykorzystali, czego efektem było ich zwycięstwo w trzecim secie. Zaczęli mocniej serwować i to sprawiało nam duże problemy”

Trzy ostatnie mecze zespół z Bielska rozgrywał w pięciu setach. Była obawa, że doprowadzą do tie-breaka?

„Baliśmy się tego, ale mieliśmy atut w postaci własnego boiska. Właściwie odbyliśmy tutaj tylko jeden trening. Ta hala jest ogromna. Zazwyczaj gramy w małej hali na Chemiku, więc różnica jest duża. Można powiedzieć, że graliśmy na wyjeździe, ale na szczęście mieliśmy atut jednego treningu. Jeśli chodzi o zespół z Bielska to rzeczywiście ostatnie mecze kończyli oni w pięciu setach, grali jednak z bardzo dobrymi zespołami. Było groźnie, bo udało im się wykorzystywać te końcówki”

Jest to Wasze trzecie zwycięstwo. Trener postawił Wam jakiś cel w tym sezonie czy po prostu walczycie w każdym kolejnym meczu?

„Każde kolejne spotkanie to oddzielna historia. Bardzo skupiamy się na pojedynczych akcjach, aby wszystko funkcjonowało. Żeby zespół "żył" na boisku. Nie mamy postawionego konkretnego celu, jeżeli chodzi o tabelę, chodzi raczej o zdobywanie doświadczenia”

W zeszłym sezonie debiutowałeś w Młodej Lidze, jednak nie miałeś zbyt wielu okazji, żeby grać. Teraz jest inaczej.

„Jestem bardzo zadowolony, że mogę grać większość spotkań w podstawowym składzie. Dla mnie jest to wielkie wyróżnienie. Trener mi ufa, więc staram się go nie zawieść. Jak dotąd myślę, że nie zawiodłem”

Właściwie można powiedzieć, że jest to inny zespół niż w zeszłym sezonie. Waszym atutem jest jednak to, że znacie się bardzo dobrze.

„Jesteśmy ze sobą praktycznie od pięciu lat, więc znamy się jak łyse konie. Granie w takim zespole stwarza dobrą atmosferę. Cały czas walczymy i nikomu nie odpuszczamy. Bardzo chcemy pokazać na co nas stać”

A kogo upatrujesz w roli faworyta do złotego medalu? Jak na razie przewodzi SMS Spała z kompletem zwycięstw i tylko dwoma przegranymi setami.

„SMS jest największym faworytem, to prawda. Ale drużyna z Gdańska w zeszłym sezonie udowodniła, że można ich złamać, właściwie w najważniejszym momencie, bo w finale. To już jest jednak historia. Teraz są nowe rozgrywki. Nie wiadomo co się wydarzy, każdy mecz jest inny. Najważniejsza będzie końcówka sezonu, czyli play-offy.”