Spotkanie znacznie lepiej rozpoczęli goście, którzy szybko uzyskali wysokie prowadzenie (4:0). O czas zmuszony był prosić trener Tomasz Zaczek. Przerwa niewiele zmieniła, bowiem rywale grali bardzo pewnie i wykorzystywali niemal wszystkie kontrataki (8:3). Nasi atakujący mieli z kolei problemy ze skutecznym zakończeniem akcji, co miało odzwierciedlenie w wyniku. Po świetnej kontrze Bartosza Filipiaka i asie serwisowym Aleksandra Łyczaka udało nam się częściowo zniwelować straty – 10:12. Kędzierzynianie ponownie jednak odskoczyli, sprawiając nam spore problemy w przyjęciu. Przy stanie 15:10 dla gości o drugi czas poprosił trener naszej drużyny. Kolejne autowe ataki naszych siatkarzy i trudne serwisy Butryna podwyższały przewagę gości, którzy pewnie kroczyli po zwycięstwo w premierowej odsłonie (20:12). W końcówce skutecznie zbijali jeszcze Jan Lesiuk i Łukasz Wiese, jednak ostatecznie partia padłam łupem przyjezdnych 25:17.
Drugą partię rozpoczęliśmy z Rafałem Nowakowski i Michałem Gorzeniem w wyjściowym składzie. Po udanym bloku pary Łyczak/Filipiak prowadziliśmy 2:0, jednak chwilę później, po asie Brzezińskiego to goście wygrywali 3:2. Świetna akcja Wiese i blok na Zapłackim po raz kolejny dały nam przewagę dwóch „oczek” - 5:3. W porównaniu z pierwszym setem, gra znacznie się wyrównała. Gdy w polu serwisowym pojawił się Nowakowski udało nam się zbudować przewagę. O czas poprosił wówczas trener Michał Chadała – 10:7. Przerwa podziałała na jego podopiecznych, bowiem Ci bardzo szybko odrobili straty. Tym samym to trener Tomasz Zaczek zarządził przerwę w grze (12:12). Od tego momentu byliśmy świadkami walki punkt za punkt, z minimalnym wskazaniem na gospodarzy. Dopiero, gdy w ataku pomylił się Filipiak, wynik odwrócił się na korzyść kędzierzynian – 18:17. Chwilę później o drugi czas poprosił szkoleniowiec naszej drużyny. Jego podopieczni przegrywali 17:19. Nie mogliśmy poradzić sobie z dobrymi zagrywkami Zapłackiego (18:21). Serię przeciwników przerwał dopiero Filipiak, jednak wiedzieliśmy, że o korzystny rezultat w tym secie będzie bardzo ciężko. Podopieczni Michała Chadały wyraźnie złapali wiatr w żagle. Partię zakończyli zwycięstwem 25:19, po nieudanym ataku Gorzenia.
Seta otworzył punkt zdobyty przez Pawła Stysiała, po którego obronie piłka wróciła w boisko przeciwników. Gdy błąd w przyjęciu popełnił Wiese, a bloku nie przebił Filipiak, to goście objęli prowadzenie 4:2. Bydgoszczanie zdołali jednak odrobić straty. Po bloku na Butrynie był remis – 6:6. Po chwili wyrównanej gry, goście zdołali odskoczyć. Tym samym o czas zmuszony był prosić trener Tomasz Zaczek (9:12). Przerwa niewiele zmieniła, bowiem kędzierzynianie dzięki wypracowanej przewadze, grali pewnie i spokojnie, a jednocześnie podejmowali ryzyko, szczególnie w polu zagrywki (15:10). Gospodarze starali się jeszcze walczyć. Skutecznie atakował Wiese, a blokiem popisał się Filipiak (14:17). To było jednak za mało, by złamać przeciwników. Przy stanie 19:14 dla ZAKSY o drugi czas poprosił szkoleniowiec Transferu. Zdecydował się także na podwójną zmianę, wprowadzając Jędrzeja Gossa i Błażeja Płomińskiego w miejsce Sieńko i Filipiaka. Niestety wszystko zmierzało jednak go wygranej kędzierzynian (22:15). Ostatecznie zwyciężyli w trzecim secie 25:18 i cały mecz 3:0, po autowej zagrywce Nowakowskiego.
MVP: Karol Butryn
Transfer Bydgoszcz – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3
(17:25, 19:25, 18:25)
Składy:
Transfer Bydgoszcz: Filipiak, Lesiuk, Łyczak, Wiese, Siwicki, Sieńko, Stysiał (libero) oraz Goss, Płomiński, Bobrowski, Gorzeń, Nowakowski R.,
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Brzeziński, Butryn, Andrulewicz, Zapłacki, Maziarz, Kamiński, Koziura (libero).
