Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Kolejna porażka bydgoszczan

W siódmej kolejce Młodej Ligi nasza drużyna mierzyła się z Asseco Resovią Rzeszów. Bydgoszczanie byli w stanie zwyciężyć tylko w drugiej odsłonie. Tym samym jest to czwarta porażka z rzędu podopiecznych Tomasza Zaczka.

Początek należał do podopiecznych Jacka Podpory, którzy od razu wypracowali sobie dwupunktową przewagę - 3:1. Rzeszowianie skuteczni byli w ofensywie. Oba zespoły nie ustrzegły się błędów w polu serwisowym. Dobrze radził sobie Dominik Depowski i to właśnie jego zagranie sprawiło, że prowadzenie gości powiększyło się do trzech oczek (8:5). Kolejne trzy akcje padły jednak łupem gospodarzy - najpierw pomylił się siatkarz Resovii, a później skutecznie zagrał Bartosz Filipiak. Gra toczyła się punkt za punkt, aż do momentu kiedy zablokowany został nasz atakujący. Następnie asem serwisowym popisał się Marcin Kania. Dzięki temu rzeszowianie ponownie odskoczyli na dwa oczka - 17:15. Do wyrównania doprowadził Jan Lesiuk, atakując po bloku. Długo się nim nie nacieszyliśmy, ponieważ od razu przyjezdni odzyskali przewagę. Skuteczny był Dominik Depowski. Transfer nie radził sobie z przyjęciem i miał kłopoty z kończeniem ataku. Resovia natomiast bardzo dobrze broniła. Błędy w ataku popełniał Bartosz Filipiak. Bydgoszczanie bronili się, lecz przewaga gości była wystarczająca na zwycięstwo w tej partii. Seta zakończył Michał Filip (21:25).

Kolejną odsłonę również lepiej rozpoczęli goście (2:0). Do wyrównania doprowadził autowy atak Michała Szalachy (3:3). Punkty po naszej stronie starał się zdobywać Bartosz Filipiak. Błąd naszej drużyny pozwolił ekipie Jacka Podpory na dwupunktowe prowadzenie. Dodatkowo na zagrywce świetnie spisywał się Michał Filip (9:5). Wówczas o czas poprosił Tomasz Zaczek. Po nim siatkarz Resovii nadal dobrze serwował. Dobrą passę przerwał dopiero Jan Lesiuk. Nasza drużyna popełniała błędy, mieliśmy trudności z przyjęciem zagrywki. Nie do zatrzymania był Michał Filip. Cały czas utrzymywało się prowadzenie gości (18:13). Resovia bez większych problemów obijała ręce bydgoskich siatkarzy. Przy stanie 19:16 o czas poprosił trener gości, bowiem prowadzenie jego zespołu zmalało. To poskutkowało, dwie kolejne akcje padły łupem rzeszowskiej drużyny. Straty starał się zniwelować Łukasz Wiese. Po naszej stronie wpadały jednak zbyt łatwe piłki. As serwisowy Bartosza Filipiaka wymusił wzięcie kolejnej przerwy po stronie przyjezdnych. Ich prowadzenie zmalało bowiem do dwóch oczek. Po nim kontrę wykorzystał Rafał Nowakowski, a następnie skuteczną akcją popisał się Łukasz Wiese i na tablicy wyników widniał remis (22:22). W ataku pomylił się Bartłomiej Mordyl i mieliśmy pierwsze prowadzenie w tym spotkaniu. Końcówka zdecydowanie należała do nas. Skutecznie zaatakował Wiese, a seta zakończył Błażej Płomiński (25:22).

Pierwszy punkt w trzeciej partii zdobyli rzeszowianie, blokując Filipiaka. Za chwilę tym samym odpłacił się Transfer, zatrzymując Michała Szalachę. Gra na początku tego seta była wyrównana (6:6, 8:8). Dopiero kiedy błąd popełnił Filipiak, a chwilę potem został zablokowany o czas poprosił Tomasz Zaczek. Po nim pojawiły się kolejne błędy w szeregach Transferu. Goście prowadzili 14:9. Kiedy zniwelowaliśmy stratę do dwóch oczek, przerwy zażądał szkoleniowiec gości. Bydgoszczanie nie potrafili jednak doprowadzić do wyrównania, gdyż cały czas zdarzały im się pomyłki. Skuteczna akcja Jędrzeja Gossa oraz blok na Dominiku Depowskim sprawiły, że przewaga Resovii zmalała. Czas wzięty przez trenera gości poskutkował, bowiem udało im się ponownie odskoczyć. Błąd w ataku naszego przyjmującego dał przyjezdnym piłkę setową, którą Resovia od razu wykorzystała, stawiając szczelny blok (20:25).

Atak po bloku Szalachy rozpoczął czwartą odsłonę. Po nim zablokowany został Lesiuk. Nadal skuteczny był Depowski. W aut zaatakował Goss, czym wymusił wzięcie czasu przez trenera Zaczka. Goście prowadzili już bowiem 5:2. Po nim asem popisał się Marcin Kania. Przewaga rzeszowian wzrastała. Długą akcję na swoją korzyść zakończyli przyjezdni, blokując Płomińskiego. Resovia cały czas skutecznie obijała ręce gospodarzy - 10:5. Bydgoszczanie nie zamierzali się jednak poddawać i zniwelowali straty do dwóch punktów. Rzeszowianie skutecznie grali w bloku i cały czas grali pewnie w ataku. Siatkarze z grodu nad Brdą natomiast mieli problemy z wyprowadzeniem skutecznej akcji. Nie mogli znaleźć sposobu na blok rywali. Prowadzenie przyjezdnych z każdą chwilą się powiększało. Przewaga wzrosła do dziesięciu punktów. Transfer starał się jeszcze walczyć, udało im się odrobić kilka oczek. Błąd podwójnego odbicia dał gościom pierwszą piłkę meczową. Spotkanie zakończył Depowski, atakiem blok-aut (18:25).

Transfer Bydgoszcz - Asseco Resovia Rzeszów
1:3 (21:25, 25:22, 20:25, 18:25)


Składy:
Transfer Bydgoszcz: Filipiak, Lesiuk, Łyczak, Wiese, Płomiński, R. Nowakowski, Stysiał (libero) oraz Kurowski, Kluj, Goss, Tobolewski (libero), Dorosz.
Asseco Resovia Rzeszów: Depowski, Szalacha, Wiczkowski, Mordyl, Kania, Filip, Masłowski (libero).

2013-11-23:1312 Napisane przez: Joanna Sikora
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 2
SOVIA
dodano: 2013-11-25 17:25:45
Michał Filip najlepszy zawodnik RESOVII
młody
dodano: 2013-11-24 22:39:25
LANIE , LANIE ,LANIE I JESZCZE RAZ LANIE

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem