Spotkanie od zagrywki rozpoczynał Marcin Waliński, pozostając w polu serwisowym aż do stanu 5:0. Maksymalne utrudnienie rywalowi przyjęcia pozwoliło na ustawienie szczelnego bloku, a także wyprowadzanie skutecznych kontrataków. Wprawdzie przyjezdni po zbiciu Wardy ze środka zniwelowali straty do dwóch punktów – 6:4, jednak po raz kolejny świetnie spisaliśmy się na siatce, asa dołożył Łukasz Owczarz, a dwa błędy Marcina Brzezińskiego sprawiły iż wróciliśmy do wysokiego prowadzenia – 12:6. Przewagę tę udawało nam się utrzymywać, choć rywale napierali. Po bloku na Lipskim tracili już tylko trzy „oczka" (16:13). Gdy Waliński powstrzymał blokiem Zapłackiego – 20:16 – wydawało się, że czteropunktowa zaliczka pozwoli nam spokojnie dokończyć seta. Nic bardziej mylnego. Po czasie dla trenera gości, jego podopieczni zaczęli odrabiać straty. Udało im się powstrzymać naszego atakującego, a po kontrze Brzezińskiego osiągnęli remis – 21:21. Nie mogliśmy wyjść z niekorzystnego ustawienia. Po bloku na Łukaszu Wiese o czas poprosił trener Krzysztof Kowalczyk, przegrywaliśmy już bowiem 21:23. Nic on jednak nie zmienił. Po ataku Wardy kędzierzynianie cieszyli się ze zwycięstwa 25:21.
Drugi set rozpoczęliśmy zgoła odmiennie. Po autowym ataku Rejno ze środka przegrywaliśmy 1:3. Bardzo szybko jednak wyrównaliśmy, a po zbiciu Owczarza mieliśmy już trzy punkty przewagi (7:4). Niewiele zmienił czas, o który poprosił trener Michał Chadała. Po skutecznej akcji na siatce Piotra Sieńko prowadziliśmy 10:4. Wprawdzie po raz kolejny kędzierzynianie zdołali częściowo odrobić straty, również za sprawą naszych błędów (11:8), jednak po raz kolejny bardzo dobrze zafunkcjonował blok, a błąd dołożył Zapłacki i o drugą przerwę poprosił szkoleniowiec przyjezdnych – 15:8. W ataku mylił się jednak Piotrowski, czego nie można było powiedzieć o grze Krzysztofa Rejno, bardzo często wykorzystywanego przez naszego rozgrywającego – 20:11. Akcję na wagę seta dał nam Stasiński, blokując piłkę przechodzącą (24:13), a partię tę zakończył Lubaczewski, posyłając piłkę z zagrywki w siatkę – 25:14.
Pierwsze akcje trzeciego seta, to wyrównana walka obu zespołów. Dopiero po nieudanym przyjęciu Łukasza Detmera, przeciwnicy zdołali odskoczyć na dwa punkty – 5:7. Nasi siatkarze zaczęli popełniać własne błędy, co miało odzwierciedlenie w wyniku. Po bloku na Wiese o czas zdecydował się prosić trener Krzysztof Kowalczyk. Przegrywaliśmy już 7:12. Po powrocie na parkiet nadal nie mogliśmy odnaleźć swojego rytmu gry. Goście zaczęli znacznie lepiej grać blokiem powstrzymując ataki Wiese i Owczarza. Przy stanie 9:18 o drugą przerwę poprosił szkoleniowiec Delecty. Po nim bydgoszczanie zaczęli sukcesywnie niwelować przewagę przyjezdnych, wykorzystując również ich błędy. Po bloku Obermelera na Wardzie traciliśmy już tylko trzy „oczka" - 18:21. Stratę tę udało się jeszcze zmniejszyć po świetnej kontrze Wiese (22:23). W ważnym momencie pomylił się jednak Waliński (22:24). Sytuację ratował jeszcze Owczarz, a błąd Brzezińskiego dał nam remis – 24:24. To jednak goście rozstrzygnęli nerwową końcówkę na swoją korzyść, wygrywając 27:25, po ataku Zapłackiego.
Fatalnie zaczęliśmy czwartą odsłonę, popełniając mnóstwo błędów własnych – 1:8. Przyjezdni wyraźnie złapali wiatr w żagle, prowadząc po bloku na Wiese – 4:11. Sygnał do walki dał jednak Rejno, najpierw skutecznie atakując a później blokując zbicie rywala. Asa serwisowego dołożył również Wiese (7:11) i wydawało się, iż powoli zaczynamy wracać na właściwie tory. Goście koniecznie chcieli jednak zakończyć ten pojedynek w czterech setach. Świetnie w ataku spisywali się: Piotrowski i Zapłacki. Przy stanie 9:16 o czas poprosił Krzysztof Kowalczyk. Po wznowieniu gry gospodarze zaczęli niwelować straty. Fenomenalnym pojedynczym blokiem popisał się Owczarz, który spisał się równie skutecznie w ataku. Po bloku pary Rejno-Wiese o czas poprosił trener ZAKSY (16:17). Nie mógł on jednak powstrzymać naszych siatkarzy, którzy wyraźnie złapali rytm. Po bloku na Brzezińskim byliśmy na prowadzeniu, a as serwisowy Owczarza podwyższył naszą przewagę – 20:18. Rywale zdołali jeszcze doprowadzić do remisu, jednak w kluczowym momencie sprawy w swoje ręce wzięli dwaj najbardziej doświadczeni zawodnicy naszej drużyny. Piłkę setową dał nam atak Owczarza, a partię zakończył Waliński – 25:23.
Początek tie-breaka zwiastował niezwykle wyrównaną walkę. Żadna z drużyn nie mogła uzyskać wyższego niż jednopunktowego prowadzenia. Obie ekipy nieźle spisywały się w bloku,. Przy zmianie stron bydgoszczanie prowadzili 8:7, po skutecznym ataku Owczarza. O czas zdecydował się prosić trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Tuż po nim asem serwisowym popisał się Waliński, kontrę wykorzystał Owczarz, a bloku nie przebił Piotrowski i mieliśmy już czteropunktowe prowadzenie – 11:7. Przewagę tę udawało nam się utrzymywać. Błąd rywala dał nam piłkę meczową (14:8) i wydawało się, iż od zwycięstwa dzielą nas już sekundy. Przyjezdni zerwali się jednak do ataku. Skutecznie zbijał Brzeziński, a po bloku na Wiese o czas poprosił Krzysztof Kowalczyk – 14:10. Po nim ponownie skutecznie atakował Brzeziński, jednak w kolejnej akcji, niezwykle długą wymianę udanym zbiciem zakończył Wiese, dając naszej drużynie zwycięstwo 15:11 w tie-breaku i 3:2 w całym spotkaniu.
MVP: Krzysztof Rejno
Składy:
Delecta Bydgoszcz: Sieńko, Owczarz, Lipski, Rejno, Waliński, Wiese, Detmer (libero) oraz Stasiński, Obermeler, Zieliński,
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Warda, Brzeziński, Piotrowski, Zapłacki, Wajdowicz, Misiak, Koziura (libero) oraz Kamiński, Butryn, Andrulewicz, Lubaczewski, Pilichowski (libero)
Delecta Bydgoszcz – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2
(21:25, 25:14, 25:27, 25:23, 15:11)