Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Michał i Maciej - sreberka z Bydgoszczy!

Maciej Kleinschmidt i Michał Prejs sprawili ogromną niespodziankę zdobywając na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży srebrne medale w siatkówce plażowej. Niespodzianka tym większa, iż o tym, że zagrają w tych zawodach dowiedzieli się dwa dni przed ich rozpoczęciem.

- „Pojechaliśmy z myślą, że zagramy na luzie. Wiedzieliśmy, że jako para z rezerwy nic nie musimy. Mogliśmy tylko sprawić niespodziankę”- nie ukrywa Maciej Kleinschmidt. Swój pierwszy mecz w turnieju bydgoska para zagrała z duetem Gałuzka/Lewicki, co od razu stawiało nasz zespół przed dużym wyzwaniem. Kilka dni wcześniej bowiem Lewicki w parze z Lencem zajęli piąte miejsce na Mistrzostwach Świata U17. „Stwierdziliśmy, że mówi się trudno i musimy zagrać swoje. Wygraliśmy 2:0. Wiedzieliśmy, że z taką grą mamy szansę, aby wysoko zajść w turnieju” – przyznaje Maciej.

To był jednak dopiero pierwszy mecz. W kolejnym nie było już tak dobrze. Para z Chemika spotkała się z ekipą Ernastowicz/Ziemnicki, która grała bardzo podobnie do bydgoskiej. Zdecydowanie bardziej siłowo, niż technicznie, ze względu na grę w regularnym sezonie w hali. Przegrana 0:2 nie podcięła skrzydeł bydgoszczanom, którzy w kolejnym spotkaniu bez problemów pokonali parę Miniak/Styś. Podobnie było w następnym starciu. Przeciwko naszej drużynie stanęła para Busch/Szczechowicz – Można powiedzieć, że to był mecz bloków Macieja. Myślę, że mecz, który rozegraliśmy z tą parą Bausch/Szczechowcz był jednym z lepszych meczów w naszym wykonaniu” – powiedział Michał Prejs.

- Wiedzieliśmy, że są bardzo mocni, ale wystarczyło zagrać swoje. Nie popełnialiśmy błędów, kończyliśmy swoją pierwszą akcję, broniliśmy i wystarczyło, żeby wygrać 2:0” – komentował Maciej Kleinschmidt. Dzięki tej wygranej bydgoszczanie byli już o krok od wejścia do czołowej czwórki turnieju. By to zrobić, w swoim pierwszym niedzielnym meczu musieli pokonać duet z Wrześni. To nie było łatwe spotkanie, bowiem rywale grali bardzo dobrze technicznie, co wymuszało na siatkarzach Chemika wiele poświęcenia w obronie – Na dodatek, na początku seta dołożyliśmy kilka własnych błędów i trzeba było gonić wynik. Z kolei pod koniec partii to chłopaki z Wrześni zaczęli popełniać błędy, a my weszliśmy na swój poziom” – komentował Michał Prejs. „Konsekwentnie wystawialiśmy piłki blisko siatki, ze względu na niski blok i graliśmy z premedytacją. Odpuszczaliśmy blok w ostatnim momencie i byliśmy czujni w obronie” – dodał jego kolega z zespołu. Dzięki temu premierowa partia zakończyła się wygraną bydgoszczan, a w drugiej już tylko dopełnili dzieła.

Ciekawie zapowiadał się półfinał. Maciej i Michał trafili w nim na parę, z którą przegrali mecz o awans do turnieju finałowego OOM – „Wiedzieliśmy, że są w naszym zasięgu, ponieważ w Starych Jabłonkach przegraliśmy 1:2 na przewagi” – przyznał Kleinschmidt. Początek meczu nie ułożył się jednak po myśli bydgoszczan. Po niesamowitej walce oddali premierową odsłonę 22:24. W drugim przegrywali już 8:13, jednak w tym momencie poprosili o czas i to była bardzo dobra decyzja – „Kilka punktowych bloków i dobra zagrywka Michała, doprowadziły do wyniku 14:13 dla nas. W końcówce graliśmy bez błędów i ostatecznie wygraliśmy 21:18. W tie-breaku gra była wyrównana do samej końcówki. Przy wyniku 12:12 przeciwnicy popełnili dwa błędy, co dało nam przewagę. Ostatecznie mecz zakończony został pomyłką chłopaków z Warszawy” – opowiadał Maciej Kleinschmidt.

W finale siatkarze Chemika trafili ponownie na duet Ernastowicz/Ziemnicki. Jak sami jednak przyznawali wiedzieli, że nie ciąży już na nich presja, bowiem zrobili więcej niż powinni. Dodatkowo problemy ze skurczami dopadły Michała Presja. Gra przy 32 stopniach nie była łatwa – „Chcieliśmy zrewanżować się za porażkę w drugiej rundzie” – nie krył Michał. „Wyszliśmy na luzie, lecz wiedzieliśmy, że możemy powalczyć o złoto” – wtórował mu Maciej. Jak to jednak bywa w sporcie, nie wszystko da się wygrać. Choć mecz rozpoczęli bardzo dobrze, bo od wygranej w premierowej partii (21:18), później było nieco gorzej. „Po pierwszym secie uwierzyliśmy, że to my możemy być najlepszą parą plażową w Polsce. Jednak początek drugiego seta, szczególnie z mojej strony, nie wyglądał najlepiej” – mówił Michał. Rywale wyrównali stan partii, a po kilku błędach siatkarzy z Bydgoszczy, odskoczyli. O wszystkim miał decydować tie-break. Gra w nim była bardzo emocjonująca. Nie brakowało długich akcji, obron, bloków, a wszystko to okraszone niezwykłą zawziętością z obu stron. Po walce reprezentanci naszego miasta przegrali 11:15. Nie było jednak smutku – „Po meczu cieszyliśmy się razem z przeciwnikami, ponieważ dla nas to był ogromny sukces” – przyznaje Michał Prejs. W podobnym tonie wypowiada się Maciej Kleinschmidt - „Mimo wszystko jesteśmy bardzo szczęśliwi z wyniku i wydaje nam się, że szansę, którą dostaliśmy udało się wykorzystać w 100%. A takie szanse zdarzają się bardzo rzadko”.

- „Jesteśmy Wicemistrzami Polski w siatkówce plażowej. Myślę, że na początku nikt nie spodziewał sie takiego wyniku” – uśmiecha się Michał, a Maciej dodaje: My również się nie spodziewaliśmy, ale po raz kolejny w tym roku wystąpiliśmy w finale wysokiej rangi imprezy, co tym bardziej cieszy”.

2014-08-04:2026 Napisane przez: Anna Falk
Dodaj komentarz
Imię:

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem