Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Młoda Liga na plus!

Za nami pierwszy w historii sezon Młodej Ligi. Bydgoszczanie zdobyli w nim brązowe medale, plasując się na pudle za ekipami z Rzeszowa i Bełchatowa - „Na pewno Młoda Liga to dobry pomysł" - mówił na dzisiejszej konferencji kapitan naszej drużyny, Łukasz Owczarz.

Na konferencji podsumowującej występy Delecty Bydgoszcz w pierwszym sezonie Młodej Ligi, obecny był drugi szkoleniowiec zespołu PlusLigi – Marian Kardas, drugi trener młodej Delecty – Robert Kaźmierczak, a także dwa filary bydgoskiej drużyny, przyjmujący Marcin Waliński i atakujący Łukasz Owczarz.

Bydgoszczanie sezon zakończyli z dwunastoma wygranymi na koncie. Jako jedyni pokonali mistrzów tych rozgrywek – Asseco Resovię Rzeszów, a jedyną drużyną, z którą nie udało nam się wygrać była Skra Bełchatów. Brązowe medale są na pewno sukcesem tej drużyny. Pod wodzą Krzysztofa Kowalczyka bydgoszczanie dzielnie walczyli w premierowym sezonie Młodej Ligi. I choć wszyscy zgodnie twierdzą, że wprowadzenie tych rozgrywek było bardzo dobrym pomysłem, to jednak nie brakuje minusów. Co zmieniłby kapitan naszej drużyny? - „Na pewno wprowadziłbym jakiś próg, żeby nie było tak jak teraz, że zespoły tworzyli kadeci, czy juniorzy, bo widać różnicę między tymi drużynami. Liga podzieliła się na dwie grupy po pięć zespołów z przodu i z tyłu tabeli, także to na pewno było odczuwalne". Nie sposób się z tym nie zgodzić. Spoglądając w tabelę końcową, wyraźnie widać różnicę punktową między drużynami. Piąty zespół ma na swoim koncie 33 punkty, szósty o dwanaście mniej. Najbardziej od reszty stawki „odstają" jednak zespoły z Częstochowy i Wielunia. Ekipie Tytana AZS udało się zgromadzić zaledwie osiem punktów, Rosiek Siatkarz nie zdobył żadnego.

Ważną rzecz zauważył także szkoleniowiec drużyny seniorów - „Szkoda, że nie wszystkie kluby potraktowały te rozgrywki Młodej Ligi poważnie. To jest duży minus. Nawet drużyny, które grają w PlusLidze nie mają takiego zaplecza i musiały wystawiać zespoły tak jak np. Częstochowa drużynę z Warszawy, czy Kielce drużynę ze Świnoujścia" - komentuje Marian Kardas. To na pewno jeden z negatywów tych rozgrywek. „To są takie trochę śmieszne rzeczy, ale wiadomo, że to jest pierwszy rok. Wszyscy się uczą i myślę, że tych błędów w następnym roku będzie dużo mniej" - wyraził nadzieję trener Delecty.

A nieoficjalnie wiadomo, że również i w przyszłym sezonie będziemy mogli podziwiać zmagania siatkarzy w rozgrywkach Młodej Ligi. Zdecydowanie większy nacisk zostanie jednak położony na zasady i ograniczenia - „Nieoficjalnie są podjęte decyzje, że Młoda Liga wystartuje w przyszłym sezonie. Do wszelkich ograniczeń będzie jednak podchodziło się bardziej rygorystycznie. Zespół, który występuje w dorosłej PlusLidze będzie musiał wystawić swoją młodą drużynę. Nie będzie mogło mieć miejsca to, z czym mieliśmy do czynienia w tym sezonie, że miasta dogadywały się między sobą i mecze odbywały się w innych ośrodkach" - wyjaśnił drugi trener młodej Delecty Bydgoszcz, Robert Kaźmierczak.

Szukając minusów, można zwrócić uwagę na ilość kibiców na trybunach. Nie tylko w Bydgoszczy, ale także i w pozostałych miastach, nie pojawiało się ich zbyt wielu - „Na pewno nie przychodziły duże ilości kibiców. Gdy mieliśmy swoje mecze przed spotkaniami PlusLigi, to ta ilość się nie zwiększała, także to na pewno było minusem. Poprzez media apelowaliśmy do kibiców, by jakoś ich zachęcić do przychodzenia na nasze mecze, ale widocznie nie chcieli bądź nie mieli czasu" - mówił kapitan naszej drużyny. Niejednokrotnie jednak godziny pojedynków mogły odstraszać sympatyków siatkówki. Zwrócił na to uwagę również Łukasz Owczarz - „Faktycznie te niektóre ranne pory nie zachęcały. Nawet nam średnio chciało się wstawać, więc tak samo pewnie i kibicom". Z założenia jednak mecze Młodej Ligi miały odbywać się przed, bądź po spotkaniach zespołów z PlusLigi. W przypadku naszego zespołu miało to miejsce raz - „Mieliśmy jeden mecz, który graliśmy bezpośrednio po spotkaniu PlusLigi i tych kibiców też wielu nie zostało. Ale to jest pierwszy sezon, Młoda Liga dopiero się rozwija i mam nadzieję, że w miarę upływu czasu będzie się to stawało coraz bardziej popularne i kibice będą chcieli przychodzić, by oglądać nas w akcji" - uważa z kolei Marcin Waliński.

To właśnie on był jednym z liderów naszej drużyny. Swoje pierwsze kroki stawiał w zespole z Trzcianki, by później przenieść się do Bełchatowa. Obecnie występuje w ekipie znad Brdy i jak mówi, jest z tego zadowolony - „Bardzo się cieszę, że jestem teraz tutaj. Po moim odejściu z Trzcianki, przeniosłem się do Bełchatowa, gdzie przepracowałem trzy lata z tamtym zespołem. Jak na wiek kadeta, juniora osiągnąłem w miarę dużo. Zdobyliśmy złoty medal Mistrzostw Polski Kadetów i brąz w juniorach" - opowiadał o początkach swojej kariery, przyjmujący naszej drużyny. Co skłoniło go do wyboru właśnie Bydgoszczy? - „Wybrałem Bydgoszcz z tego względu, że jest bliżej od mojej rodzinnej miejscowości, ale przede wszystkim szukałem zespołu, gdzie jest zaplecze PlusLigi. Bardzo się cieszę, że tutaj trafiłem i od razu jak przyszedłem mogłem przepracować okres przygotowawczy z drużyną seniorską, co dało mi bardzo dużo doświadczenia. Teraz cały czas jesteśmy z pierwszym zespołem, trenujemy także nic, tylko się cieszyć" - mówił Marcin Waliński.

Rozgrywki Młodej Ligi zostały stworzone po to, by być swoistym zapleczem dla zespołów występujących w PlusLidze. Szkoleniowcy bydgoskiej Delecty niejednokrotnie z tego korzystali. Taka sytuacja ma miejsce także obecnie, bowiem kadra drużyny wciąż jest niepełna - "Cały czas nie ma Konarskiego i Wrony. Stasiu Pieczonka dostał pozwolenie na wznowienie treningów, także od wczoraj zaczął stawiać kroki. Najprawdopodobniej w meczu z Bełchatowem nie wystąpi, ale mamy do tego meczu jeszcze dwa dni, więc zobaczymy jak to będzie zdrowotnie" - wyjaśnia Marian Kardas, drugi trener drużyny. W dwunastce zatem ponownie znajdą się zawodnicy z Młodej Ligi i może się okazać, że ich pomoc będzie potrzebna. Najwięcej szans na występ ma Marcin Waliński, który w sobotę będzie trzecim przyjmującym w zespole, bowiem rozchorował się Wojciech Serafin. W razie potrzeby Grzegorza Szymańskiego może zmienić Łukasz Owczarz, który w końcówce trzeciego seta w meczu z kędzierzyńską ZAKSĄ pokazał się z bardzo dobrej strony, szczególnie w polu serwisowym. „Nie ukrywamy, że chcemy poważnie potraktować zawodników z Młodej Ligi, którzy nam pomagają. Już w jakimś stopniu dostali minimalne szanse, a może być tak, że w tych następnych meczach tych szans będą dostawać coraz więcej" - mówił na dzisiejszej konferencji drugi trener pierwszego zespołu Delecty. Wszystko pozostaje zatem w rękach zawodników, którzy będą mieli okazję na zaprezentowanie swoich umiejętności na tle drużyn z PlusLigi. To na pewno duże wyzwanie, ale również swego rodzaju test - „Myślę, że to będzie taki najbardziej poważny sprawdzian dla nich, czy klub będzie zainteresowany podpisywaniem z nimi dalej kontraktów. Będą decydowały sytuacje boiskowe, a nie treningi. Jeżeli ten sprawdzian zdadzą dobrze, to na pewno będą mieli szanse mieć na następny sezon nowy kontrakt tutaj w Bydgoszczy z Delectą" - zakończył Marian Kardas.

Już w najbliższą sobotę, po drugim secie meczu Delecty ze Skrą, zawodnicy i trenerzy młodej Delecty odbiorą brązowe medale. Prawdopodobnie uhonoruje ich Prezydent Bydgoszczy – Rafał Bruski.

2011-02-24:1698 Napisane przez: Anna Falk

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem