Mecz rozpoczął się od prowadzenia gości 5:1. Nasi zawodnicy kompletnie nie radzili sobie z obroną piłek posyłanych przez przeciwnika, a zaniepokojony szkoleniowiec poprosił o chwilę przerwy. Bezpośrednio po wznowieniu gry Gonzalo Quiroga popisał się akcją blok-aut a po chwili skutecznie zaatakował Michał Filip 3:6. Gdy w polu zagrywki pojawił się Janusz Gałązka, przeciwnicy mieli problem z wyprowadzeniem skutecznej akcji co my wykorzystaliśmy do obrony strat 6:7. Autowe ataki zawodników z Suwałk pozwoliły nam wyjść na prowadzenie 9:8. Gospodarze znaleźli sposób na gości i nie wypuszczali prowadzenia z rąk. Kolejny skuteczny atak ze skrzydła Michała Filipa spowodował, że na tablicy pojawił się wynik 12:10 dla Visły. Przyjezdni jednak nie odpuszczali i próbowali odzyskać prowadzenie z początku partii. Kontra Nicolasa Szerszenia zbliżyła ich do naszych zawodników 14:15, jednak w kolejnych akcjach zespół Andrzeja Kowala mylił się w ataku i nie mógł doprowadzić do wyrównania. Udało się to dopiero przy błędzie w obronie Kamila Szymury 18:18. Decydująca faza seta zapowiadała się na emocjonującą. Nasi zawodnicy zaczęli popełniać łatwe błędy, czego skutkiem była utrata prowadzenia, po kiwce Andreasa Takvam 22:20 prowadziła ekipa gości. Na szczęście w końcowej fazie seta udało nam się odmienić jego losy i wygraliśmy po ataku w blok Michała Filipa 26:24.
W drugim secie od początku prowadziliśmy 2:0. Zawodnicy Ślepska nie radzili sobie z naszymi kontrami, a nasza przewaga pomału rosła 5:2. Straty goście odrobili, gdy w polu zagrywki znalazł się Nicolas Szerszeń a jego trudne zagrywki utrudniły nam wyprowadzenie skutecznej kontry 5:5. W szybkim tempie poprawiliśmy jednak skuteczność i ponownie wyszliśmy na prowadzenie 7:5. Przeciwnicy deptali nam po piętach, sprytny atak Bartłomieja Bołądź po rękach naszych zawodników dał im jedynie „oczko” straty 8:9. Zawziętość bydgoszczan nie pozwoliła podopiecznym Andrzeja Kowala na ostateczne zniwelowanie strat. Gospodarze przy zagrywkach Jakuba Peszki zdołali wypracować czteropunktowe prowadzenie 12:8 i robili wszystko co w ich mocy, aby go nie stracić. Podwójny blok i na tablicy pojawił się wynik 14:10 dla nas. Ekipa przyjezdnych nie potrafiła powstrzymać ataków posyłanych przez Visłę, ponadto sami popełniali sporo błędów w tym elemencie 12:16. Tuż przed decydującą fazą seta, goście zaczęli niebezpiecznie zbliżać się do nas. Po autowym ataku Michała Filipa ekipie z Suwałk znów brakowało jednego punktu do remisu 16:17, a Nicolas Szerszeń swoją kontrą ze środka do tego remisu dopuścił 17:17. Podopieczni Marcina Ogonowskiego nie tracili jednak koncentracji i od razu odzyskali kontrolę nad setem. Problemy Pawła Filipowicza z odbiorem zagrywki Michała Masnego dały nam trzy „oczka” na plusie 20:17. MKS próbował jeszcze odmienić losy partii, doprowadzając do długich, emocjonujących akcji. Nie wystarczyło to jednak do pokonania bydgoszczan, którzy zakończyli drugą odsłonę asem serwisowym Dawida Wocha 25:21.
Trzeci set ponownie rozpoczęliśmy od prowadzenia 2:1. Atak z lewego skrzydła Jakuba Peszki spowodował, że nasza przewaga wzrosła 5:2. Goście nie mieli zamiaru odpuszczać i cały czas nas gonili. Objęcie kontroli było jednak trudnym zadaniem, przyjezdni mieli spore problemy w obronie. Po mocnym ataku Michała Filipa na naszym koncie był wynik 8:5. Niedługo później Dawid Woch efektownie zaatakował z przechodzącej piłki, a nasz nowy atakujący ponownie popisał się skutecznym atakiem ze skrzydła 11:7. Bydgoszczanie zarówno w tym secie, jak i w poprzednich grali na luzie i bardzo dobrze wpływało to na ich skuteczność. Ekipa Ślepska nie mogła znaleźć sposobu, aby poradzić sobie z piłkami posyłanymi przez bydgoszczan. Sytuacji nie ułatwiały błędy własne, których nie potrafili się ustrzec zarówno w polu serwisowym, jak i pod siatką. Niestety w połowie partii również my zaczęliśmy mieć kłopoty i pozwoliliśmy, aby przeciwnik ponownie zbliżył się do nas na niebezpieczną odległość. Mimo ambitnej walki gości, w dalszym ciągu nie oddawaliśmy wypracowanego prowadzenia. Kontra z lewego skrzydła w wykonaniu Gonzalo Quirogi ustanowiła stan seta na 17:15. Podopieczni Andrzeja Kowala bardzo starali się, aby zniszczyć nasze plany na zwycięstwo i byli tego bliscy. Ostatnie akcje były niezwykle emocjonujące. W decydującym momencie seta udało nam się kolejny raz odzyskać kilka punktów i nasza „nadwyżka” znów się powiększyła. Przy stanie 24:21 Michał Filip zaatakował, niestety w aut, dzięki czemu przyjezdni mieli jeszcze szansę na obronę. Spotkanie zakończyło się atakiem po bloku naszego atakującego 25:23.
MVP: Michał Masny
BKS Visła Bydgoszcz – MKS Ślepsk Malow Suwałki 3:0 (26:24, 25:21, 25:23)
BKS Visła Bydgoszcz: Gałązka, Woch, Quiroga, Peszko, Masny, Filip, Szymura (libero) oraz Gryc, Gil
Ślepsk Malow Suwałki: Klinkenberg, Bołądź, Takvam, Rudzewicz, Szerszeń, Tuaniga, Filipowicz (libero) oraz Szwaradzki, Rohnka
Przygotowała: Agnieszka Piasecka