Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
PL: Visła Bydgoszcz nadal bez wygranej

W środowy wieczór rozegraliśmy kolejne spotkanie na własnym parkiecie. Tym razem po drugiej stronie siatki stanął zespół Aluron Virtu CNC Zawiercie. Po pierwszym secie, wygranym przez naszych zawodników wydawało się, że kolejny również padnie naszym łupem. Zadanie jednak nas przerosło i mimo ambitnej, momentami wyrównanej gry przegraliśmy w całym pojedynku 1:3.

Od początku spotkania udało nam się wypracować niewielką przewagę, Po punktowej zagrywce Tomasza Kalembki prowadziliśmy 3:1. Dzięki błędom popełnianym przez zawiercian nasze prowadzenie utrzymywało się, a po problemach gości z wybroną ataku, zwiększyliśmy dystans na 6:3. Niedługo później kolejnym asem serwisowym popisał się Janusz Gałązka, dzięki czemu na tablicy pojawił się wynik 8:5 a szkoleniowiec zawiercian poprosił o czas dla swojej drużyny. Nasza ekipa walczyła bardzo ambitnie, pomagały nam tez błędy własne drużyny z Zawiercia.  Po akcji blok-aut rywale zbliżyli się do nas 13:11, jednak bydgoscy siatkarze nie mieli zamiaru łatwo odpuścić. Ze skrzydła zaatakował Toncek Stern i odzyskaliśmy trzy „oczka” na plusie 15:12. Rywal niebezpiecznie zaczął minimalizować straty, a nieudany atak naszej ekipy wyrównał wynik 18:18. Krótka przerwa, o którą poprosił trener Visły, Przemysław Michalczyk nie pomogła nam. Zawiercianie skutecznie kończyli piłki, przez co zaczęli przodować w secie 19:21. Na szczęście pod koniec partii bydgoszczanie odnaleźli się w grze i po bloku Jakuba Peszko wygraliśmy premierową odsłonę 25:23.

Kolejną partię ponownie zaczęliśmy od prowadzenia. Dobre zagrywki i efektowna gra na siatce spowodowały, że w szybkim tempie uzyskaliśmy przewagę 5:2. Zawiercianie podenerwowani przegraną w poprzedniej partii nie pozwolili nam długo cieszyć się z prowadzenia. Rywal kilkukrotnie zaskoczył nas swoją metodą poprowadzenia akcji, a zatrzymanie na siatce Pawła Gryca wyrównało stan seta na 5:5. Zawiercianie przejęli inicjatywę, co zmotywowało szkoleniowca Visły do wezwania swoich podopiecznych na rozmowę, bezpośrednio po której Marcin Waliński zepsuł zagrywkę 9:11. Po raz kolejny błędy gości pomogły nam w poprawieniu naszej sytuacji 12:13, nadal jednak nie mogliśmy całkowicie zrównać się z rywalem. Sporo skuteczności zawiercianie wykazywali w grze na skrzydłach, a wybronienie ich piłek przynosiło nam sporo kłopotów. Na szczęście świetne podwójne  bloki po stronie naszej drużyny zniwelowały wszystkie nasze straty 16:16. Bardzo dobrze w bydgoskich szeregach spisywał się Jakub Peszko, który był pomocny na skrzydle. W decydującej fazie partii zaczęliśmy popełniać błędy własne, co tylko podbudowało zawiercian. Autowa zagrywka Visły spowodowała, że do gości brakowało nam już trzech „oczek” 18:21. Nie poddawaliśmy się. Skuteczność Toncek Sterna w polu zagrywki utrudniała przeciwnikowi wyprowadzenie skutecznej akcji, a my wkrótce wyrównaliśmy wynik 21:21. Mimo to, ostatnie słowo należało do Aluronu 22:25.

Kolejna partia rozpoczęła się od wyrównanej gry 2:2. Żadna z ekip nie mogła wyjść na choćby niewielkie prowadzenie. Udało się to dopiero zawiercianom po punktowym serwisie Verheesa 4:7. Nasi zawodnicy zaczęli gubić się we własnej grze, znowu popełniali błędy w kluczowych momentach. Na szczęście na skrzydle boiska nie zawodził Toncek Stern, którego popisowe ataki pozwalały drużynie gonić przeciwnika. Tomasz Kalembka dopisał do tego swoje trudne do przyjęcia zagrywki i do zawiercian brakowało nam już tylko jednego punktu 9:10. Mimo, że nasza ekipa grała dobrze na siatce, nie wystarczało skuteczności, aby pokonać zawiercian. Kiwka Marcina Walińskiego ustanowiła stan partii na 13:17. Podopieczni Marka Lebedewa byli mocno skoncentrowani i nie pozwalali wybić się z rytmu wciąż utrzymując nad nami przewagę. Pod koniec seta udało nam się dołożyć do swojej puli trochę punktów, ale skuteczność w kończeniu akcji zawiercian nie pozwoliła nam zakończyć zmagań w trzeciej odsłonie na swoją korzyść 19:25.

Czwarty set rozpoczął się od prowadzenia bydgoszczan 3:1. Podopieczni Marka Lebedewa niesieni zwycięstwami z poprzednich odsłon szybko zaczęli odrabiać straty, ale nasi zawodnicy starali im się to utrudniać 7:4.Cały czas w szeregach ekipy Przemysława Michalczyka dobrze spisywał się Toncek Stern, który nie zwalniał tempa w ataku 8:6. Gdy w polu zagrywki znalazł się Marcin Waliński Visła Bydgoszcz nie mogła poradzić sobie w przyjęciu, co niekorzystnie wpływało też na wyprowadzenie skutecznej kontry 9:10. Przewaga zawiercian zwiększała się a zespół znad Brdy nie potrafił znaleźć skutecznej recepty ba ofensywę przeciwnika. Po kolejnym ataku  ze strony gości mieliśmy już czteropunktowe straty 12:16. Nasza drużyna stanęła w miejscu. Rozmowa ze szkoleniowcem, choć po  czasie przyniosła oczekiwany skutek i zaczęliśmy zbliżać się do rywali. Atak poza boisko, jednak po rękach zawiercian w wykonaniu Pawła Gryca dał wynik 17:19. Niestety było to za mało na wyprowadzenie z rytmu przyjezdnej drużyny. Ich efektowna walka na siatce pomału pozbawiała nas złudzeń na zwycięstwo w partii, a także w całym spotkaniu. Ostatnią piłkę posłał Jakub Peszko zagrywając w aut 22:25.

BKS Visła Bydgoszcz – Aluron Virtu CNC Zawiercie 1:3 (25:23, 22:25, 19:25, 22:25)

BKS Visła Bydgoszcz: Gałązka, Stern, Lipiński, Kalembka, Urbanowicz, Peszko, Szymura (libero) oraz Gryc, Quiroga, Gil, Woch

Aluron Virtu CNC Zawiercie: Waliński, Dosanjh, Malinowski, Kania, Ferens, Czarnowski, Koga (libero) oraz Masny, Verhees

 

MVP: Mateusz Malinowski

2019-11-13:811 Napisane przez: Agnieszka Piasecka

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem