Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Pierwsze wygrane Chemika i AKS Rzeszów!

Za nami dwa pierwsze mecze pierwszego dnia Mistrzostw Polski Juniorów. Znamy pierwszych zwycięzców w grupie A i w grupie B. Zarówno pierwszy, jak i drugi mecz zakończył się w trzech setach. z Wygranych cieszył się zespół AKS Rzeszów i gospodarze turnieju - BKS Chemik Bydgoszcz.

AKS Rzeszów I - AZS UWM Olsztyn

Pierwsze akcje meczu toczyły się punkt za punkt. Dopiero, gdy w kontrze świetnie spisał się Gąsior, rzeszowianie objęli prowadzenie 4:2. Przewagę tę spokojnie utrzymywali, a w miarę upływu czasu zdołali ją jeszcze powiększyć (10:7). Dopiero po błędzie podwójnego odbicia po stronie AKS, rywale częściowo zniwelowali straty (13:12). Szansy na doprowadzenie do remisu nie wykorzystał Perzanowski, który nie zdołał obić bloku siatkarzy z Rzeszowa. Gdy ten sam zawodnik uderzał w taśmę, o czas poprosił trener Rafał Wiśniewski. Akademicy przegrywali  13:16. Przerwa niewiele zmieniła. To rzeszowianie kontrolowali przebieg tego seta. Przy stanie 20:15 dla przeciwników, drugi czas zarządził trener AZS UWM. Po nim skutecznie atakował Mazek, jednak pojedyncze akcje niewiele mogły zmienić. Partię zakończył as serwisowy Depowskiego. AKS wygrywa 25:17.

Początek drugiego seta należał do rzeszowian, którzy przy zagrywkach Gąsiora objęli prowadzenie 3:1. Gdy asa serwisowego dołożył Depowski ich przewaga wzrosła do czterech „oczek” – 6:2.  Olsztynianie zaczęli jednak odrabiać straty. Gdy Perzanowski punktował zagrywką było już tylko 8:6. Siatkarze AKS szybko wrócili do wysokiego prowadzenie (12:7), głównie dzięki bardzo dobrej grze w ataku. Skuteczny był zarówno Depowski, jak i Jakubek. Po punktowym bloku Mordyla o czas poprosił trener akademików. Jego zespół przegrywał 10:15. Przerwa niewiele zmieniła. Świetnie w polu serwisowym spisywał się Gąsior (17:10). Olsztynianie nie mogli poradzić sobie z dobrze spisującym się rywalem. Ostatecznie partię tę przegrali 13:25, po punktowej zagrywce Komendy.

Początek trzeciej partii to wyrównana gra obu zespołów. Przy zagrywkach Wiczkowskiego rzeszowianie zdołali jednak zbudować przewagę. O czas zmuszony był prosić trener AZSu UWM, bowiem jego drużyna przegrywała 6:9, choć pierwsze akcje tej partii wyglądały w jej wykonaniu zupełnie nieźle. Po powrocie na boisko olsztynianie zaczęli niwelować straty. Dobrze w zagrywce spisywał się Kurmin, dzięki czemu tracili do rywali już tylko punkt – 11:12. W ważnym momencie skutecznie atakował Kania (13:11), jednak olsztynianie nie zamierzali się poddawać. Przy zagrywkach Kochanowskiego doprowadzili do wyrównania (15:15). Od tego momentu byliśmy świadkami walki punkt za punkt. Dopiero, gdy w polu serwisowym pojawił się Wiczkowski, zespół z Rzeszowa odskoczył na dwa „oczka” – 20:18. Chwilę później ponownie jednak był remis – 22:22.  Końcówka należała do rzeszowian, którzy zwyciężyli ostatecznie 25:22, po świetnym bloku Mordyla.

AKS Rzeszów I - AZS UWM Olsztyn 3:0
(25:17, 25:13, 25:22)

MVP: Marcin Kania

Składy:
AKS Rzeszów: Komenda, Jakubek, Kania, Gąsior, Depowski, Mordyl, Masłowski (libero) oraz Wiczkowski, Jóźwik,
AZS UWM Olsztyn: Kurmin, Gulak, Kochanowski, Mazek, Perzanowski, Polak, Olbryś (libero) oraz Szostek, Michalczyk, Mozol.

***

BKS Chemik Bydgoszcz - Trefl Gdańsk SA

Spotkanie otworzył atakiem ze środka Behrendt (1:0), jednak po autowym zbiciu Lindy to nasz zespół prowadził 2:1. Chwilę później mieliśmy już trzy punkty przewagi. O czas zdecydował się prosić trener Trefla – Adam Miotk (1:4). Po wznowieniu gry rywale częściowo zniwelowali straty, jednak przy zagrywce Aleksandra Łyczaka wróciliśmy do trzypunktowego prowadzenia – 6:3. Dobrze w tym elemencie spisywał się także Jędrzej Goss, a po udanym bloku Mateusza Siwickiego wygrywaliśmy 9:5. Akcję później przerwę zarządził trener gości. Jego zespół przegrywał 5:10. Gdańszczanie zupełnie nie mogli poradzić sobie z kapitalnymi zagrywkami Gossa, dzięki czemu nasze prowadzenie wciąż rosło (17:5). Wprawdzie dzięki niezłej grze w bloku rywale zaczęli odrabiać straty, jednak przewaga gospodarzy była na tyle wysoka, iż nie musieliśmy martwić się wynikiem (18:8). Po skutecznej akcji ze środka Łyczaka było 20:9. W końcówce gdańszczanie niewiele już mogli zrobić. Po autowym ataku Lindy mieliśmy piłkę setową (24:12), a odsłonę zakończył atak ze środka Siwickiego – 25:13.

Drugiego seta lepiej rozpoczęli gdańszczanie, którzy po asie serwisowym Dobiszewskiego prowadzili 4:1. Szybko doprowadziliśmy do wyrównania. Gdy w ataku pomylił się Linda było 4:4. Chwilę później wygrywaliśmy 7:5, bowiem świetną zagrywką popisał się Łyczak, a blokiem punktował Siwicki. Gdy na tablicy widniał wynik 8:5 dla Chemika, o czas poprosił trener Trefla. Kapitalnie w tym fragmencie spisywaliśmy się w bloku. Kolejny punktowy serwis Łyczaka dał nam prowadzenie 11:5 i drugi czas wykorzystał Adam Miotk. Po wznowieniu gry rywale starali się walczyć, jednak to nasz zespół był stroną wyraźnie przeważającą (19:9). W końcówce skutecznie atakował Michał Gorzeń, a piłkę setową mieliśmy po punktowej zagrywce Gossa – 24:13. Odsłonę zakończył Siwicki, pewnym atakiem ze środka – 25:14.

Świetnie rozpoczęliśmy trzeci set. Po kapitalnym bloku pary Łyczak/Goss prowadziliśmy 2:0. Chwilę później był już jednak remis. Wyrównaną walką gdańszczanie nie cieszyli się zbyt długo. W bloku bardzo dobrze spisała się para Gorzeń/Siwicki, dzięki czemu wygrywaliśmy 5:3. Blok dziś był naszą mocną stroną. Co nie udawało nam się zakończyć atakiem, kończyliśmy blokiem (8:5). Rywale nie dawali jednak za wygraną. Po punktowym serwisie Dobiszewskiego o czas zdecydował się prosić trener Tomasz Zaczek. Prowadziliśmy, ale już tylko 8:7. Chwilę później był już remis, bowiem asem popisał się Jakub Lewandowski (9:9). Od tego momentu walka znacznie się wyrównała. Ponownie jednak dzięki świetnej grze w zagrywce, tym razem Łyczaka, zdołaliśmy odskoczyć – 14:12. Gdy nasze prowadzenie wzrosło do trzech „oczek”, o przerwę poprosił trener Trefla Gdańsk (15:18). Wprawdzie jego zespół zdołał jeszcze częściowo zniwelować straty, jednak w odpowiednim momencie ponownie funkcjonował nasz blok – 20:17. W końcówce goście zdołali doprowadzić do remisu. Bloku nie przebił bowiem Jan Lesiuk (20:20). W kluczowym fragmencie było bardzo nerwowo. Akcje toczyły się punkt za punkt, z minimalnym wskazaniem na gospodarzy. Piłkę przechodzącą wykorzystał jednak Goss i mieliśmy piłkę meczową – 24:22. Spotkanie świetną akcją z lewego skrzydła zakończył Gorzeń (25:23).

BKS Chemik Bydgoszcz - Trefl Gdańsk SA 3:0
(25:13, 25:14, 25:23)

MVP: Michał Gorzeń

Składy:
Chemik Bydgoszcz: Płomiński, Goss, Łyczak, Siwicki, Lesiuk, Gorzeń, Stysiał (libero) oraz Bobrowski,
Trefl Gdańsk: Skotarek, Dobiszewski, Lewandowski J., Behrendt, Tomczak, Linda, Czunkiewicz (libero) oraz Wilkowski, Smereka, Lewandowski M., Chadaj.

2014-04-02:3679 Napisane przez: Anna Falk
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 24
zawiedziony
dodano: 2014-04-02 15:26:23
Czy naprawdę nie można zorganizować transmisji on line tak jak ma to miejsce u dziewcząt w Kętrzynie???? Może jescze nic straconego zostalo trochę grania!!! Niech organizatorzy wezmą się do roboty i zainstalują choć jedną kamerkę, ludzie do roboty!!!
fanka
dodano: 2014-04-02 12:46:04
Siwicki jest najlepszy!!!
fankagd
dodano: 2014-04-02 12:39:30
Trefl błagam nie daj się! Chłopaki jesteśmy z wami!!!
Ola
dodano: 2014-04-02 12:11:37
Gdzie jest wynik?
Ola
dodano: 2014-04-02 12:07:26
Gdzie jest wynik?
Kpina
dodano: 2014-04-02 12:03:08
W małych mieścinach potrafią to lepiej zrobić niż w "Bydgoszczu"! Trudno się jednak dziwić - miasto jeden z ostatnich bastionów PRL-u to i mentalność organizatorów jeszcze z poprzedniej epoki.
forma
dodano: 2014-04-02 11:43:53
Czy taki turniej jak finał MPJ nie zasługuje na transmisję ? Organizator turnieju ma gdzieś kibiców. Powierzenie organizacji Bydgoszczy to na razie porażka, żeby nie powiedzieć SKANDAL !!!!!!!
J23
dodano: 2014-04-02 11:12:37
No i planowe 3:0. A czemu w AZS nie było Koziatka?
J23
dodano: 2014-04-02 11:06:07
O proszę , jest remis w 3. secie! Czyżby treneiro AZS zdjał ostatnich własnych wychowanków Kurmina i Perzanowskiego( jedyni gracze w druzynie z rocznika 95) ? reszta to 96 i 97. Bo widzę, że grają Michalczyk i Mozol
max
dodano: 2014-04-02 11:01:16
dokładnie - jeśli przy juniorach tak wygląda organizacja to później stosowne miejsce w pluslidze
Pokaż starsze komentarze

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem