AKS Rzeszów I - AZS UWM Olsztyn
Pierwsze akcje meczu toczyły się punkt za punkt. Dopiero, gdy w kontrze świetnie spisał się Gąsior, rzeszowianie objęli prowadzenie 4:2. Przewagę tę spokojnie utrzymywali, a w miarę upływu czasu zdołali ją jeszcze powiększyć (10:7). Dopiero po błędzie podwójnego odbicia po stronie AKS, rywale częściowo zniwelowali straty (13:12). Szansy na doprowadzenie do remisu nie wykorzystał Perzanowski, który nie zdołał obić bloku siatkarzy z Rzeszowa. Gdy ten sam zawodnik uderzał w taśmę, o czas poprosił trener Rafał Wiśniewski. Akademicy przegrywali 13:16. Przerwa niewiele zmieniła. To rzeszowianie kontrolowali przebieg tego seta. Przy stanie 20:15 dla przeciwników, drugi czas zarządził trener AZS UWM. Po nim skutecznie atakował Mazek, jednak pojedyncze akcje niewiele mogły zmienić. Partię zakończył as serwisowy Depowskiego. AKS wygrywa 25:17.
Początek drugiego seta należał do rzeszowian, którzy przy zagrywkach Gąsiora objęli prowadzenie 3:1. Gdy asa serwisowego dołożył Depowski ich przewaga wzrosła do czterech „oczek” – 6:2. Olsztynianie zaczęli jednak odrabiać straty. Gdy Perzanowski punktował zagrywką było już tylko 8:6. Siatkarze AKS szybko wrócili do wysokiego prowadzenie (12:7), głównie dzięki bardzo dobrej grze w ataku. Skuteczny był zarówno Depowski, jak i Jakubek. Po punktowym bloku Mordyla o czas poprosił trener akademików. Jego zespół przegrywał 10:15. Przerwa niewiele zmieniła. Świetnie w polu serwisowym spisywał się Gąsior (17:10). Olsztynianie nie mogli poradzić sobie z dobrze spisującym się rywalem. Ostatecznie partię tę przegrali 13:25, po punktowej zagrywce Komendy.
Początek trzeciej partii to wyrównana gra obu zespołów. Przy zagrywkach Wiczkowskiego rzeszowianie zdołali jednak zbudować przewagę. O czas zmuszony był prosić trener AZSu UWM, bowiem jego drużyna przegrywała 6:9, choć pierwsze akcje tej partii wyglądały w jej wykonaniu zupełnie nieźle. Po powrocie na boisko olsztynianie zaczęli niwelować straty. Dobrze w zagrywce spisywał się Kurmin, dzięki czemu tracili do rywali już tylko punkt – 11:12. W ważnym momencie skutecznie atakował Kania (13:11), jednak olsztynianie nie zamierzali się poddawać. Przy zagrywkach Kochanowskiego doprowadzili do wyrównania (15:15). Od tego momentu byliśmy świadkami walki punkt za punkt. Dopiero, gdy w polu serwisowym pojawił się Wiczkowski, zespół z Rzeszowa odskoczył na dwa „oczka” – 20:18. Chwilę później ponownie jednak był remis – 22:22. Końcówka należała do rzeszowian, którzy zwyciężyli ostatecznie 25:22, po świetnym bloku Mordyla.
AKS Rzeszów I - AZS UWM Olsztyn 3:0
(25:17, 25:13, 25:22)
MVP: Marcin Kania
Składy:
AKS Rzeszów: Komenda, Jakubek, Kania, Gąsior, Depowski, Mordyl, Masłowski (libero) oraz Wiczkowski, Jóźwik,
AZS UWM Olsztyn: Kurmin, Gulak, Kochanowski, Mazek, Perzanowski, Polak, Olbryś (libero) oraz Szostek, Michalczyk, Mozol.
***
BKS Chemik Bydgoszcz - Trefl Gdańsk SA
Spotkanie otworzył atakiem ze środka Behrendt (1:0), jednak po autowym zbiciu Lindy to nasz zespół prowadził 2:1. Chwilę później mieliśmy już trzy punkty przewagi. O czas zdecydował się prosić trener Trefla – Adam Miotk (1:4). Po wznowieniu gry rywale częściowo zniwelowali straty, jednak przy zagrywce Aleksandra Łyczaka wróciliśmy do trzypunktowego prowadzenia – 6:3. Dobrze w tym elemencie spisywał się także Jędrzej Goss, a po udanym bloku Mateusza Siwickiego wygrywaliśmy 9:5. Akcję później przerwę zarządził trener gości. Jego zespół przegrywał 5:10. Gdańszczanie zupełnie nie mogli poradzić sobie z kapitalnymi zagrywkami Gossa, dzięki czemu nasze prowadzenie wciąż rosło (17:5). Wprawdzie dzięki niezłej grze w bloku rywale zaczęli odrabiać straty, jednak przewaga gospodarzy była na tyle wysoka, iż nie musieliśmy martwić się wynikiem (18:8). Po skutecznej akcji ze środka Łyczaka było 20:9. W końcówce gdańszczanie niewiele już mogli zrobić. Po autowym ataku Lindy mieliśmy piłkę setową (24:12), a odsłonę zakończył atak ze środka Siwickiego – 25:13.
Drugiego seta lepiej rozpoczęli gdańszczanie, którzy po asie serwisowym Dobiszewskiego prowadzili 4:1. Szybko doprowadziliśmy do wyrównania. Gdy w ataku pomylił się Linda było 4:4. Chwilę później wygrywaliśmy 7:5, bowiem świetną zagrywką popisał się Łyczak, a blokiem punktował Siwicki. Gdy na tablicy widniał wynik 8:5 dla Chemika, o czas poprosił trener Trefla. Kapitalnie w tym fragmencie spisywaliśmy się w bloku. Kolejny punktowy serwis Łyczaka dał nam prowadzenie 11:5 i drugi czas wykorzystał Adam Miotk. Po wznowieniu gry rywale starali się walczyć, jednak to nasz zespół był stroną wyraźnie przeważającą (19:9). W końcówce skutecznie atakował Michał Gorzeń, a piłkę setową mieliśmy po punktowej zagrywce Gossa – 24:13. Odsłonę zakończył Siwicki, pewnym atakiem ze środka – 25:14.
Świetnie rozpoczęliśmy trzeci set. Po kapitalnym bloku pary Łyczak/Goss prowadziliśmy 2:0. Chwilę później był już jednak remis. Wyrównaną walką gdańszczanie nie cieszyli się zbyt długo. W bloku bardzo dobrze spisała się para Gorzeń/Siwicki, dzięki czemu wygrywaliśmy 5:3. Blok dziś był naszą mocną stroną. Co nie udawało nam się zakończyć atakiem, kończyliśmy blokiem (8:5). Rywale nie dawali jednak za wygraną. Po punktowym serwisie Dobiszewskiego o czas zdecydował się prosić trener Tomasz Zaczek. Prowadziliśmy, ale już tylko 8:7. Chwilę później był już remis, bowiem asem popisał się Jakub Lewandowski (9:9). Od tego momentu walka znacznie się wyrównała. Ponownie jednak dzięki świetnej grze w zagrywce, tym razem Łyczaka, zdołaliśmy odskoczyć – 14:12. Gdy nasze prowadzenie wzrosło do trzech „oczek”, o przerwę poprosił trener Trefla Gdańsk (15:18). Wprawdzie jego zespół zdołał jeszcze częściowo zniwelować straty, jednak w odpowiednim momencie ponownie funkcjonował nasz blok – 20:17. W końcówce goście zdołali doprowadzić do remisu. Bloku nie przebił bowiem Jan Lesiuk (20:20). W kluczowym fragmencie było bardzo nerwowo. Akcje toczyły się punkt za punkt, z minimalnym wskazaniem na gospodarzy. Piłkę przechodzącą wykorzystał jednak Goss i mieliśmy piłkę meczową – 24:22. Spotkanie świetną akcją z lewego skrzydła zakończył Gorzeń (25:23).
BKS Chemik Bydgoszcz - Trefl Gdańsk SA 3:0
(25:13, 25:14, 25:23)
MVP: Michał Gorzeń
Składy:
Chemik Bydgoszcz: Płomiński, Goss, Łyczak, Siwicki, Lesiuk, Gorzeń, Stysiał (libero) oraz Bobrowski,
Trefl Gdańsk: Skotarek, Dobiszewski, Lewandowski J., Behrendt, Tomczak, Linda, Czunkiewicz (libero) oraz Wilkowski, Smereka, Lewandowski M., Chadaj.