W minionej kolejce we własnej hali podejmowaliśmy Indykpol AZS Olsztyn, który walczy o miejsce w "szóstce". Olsztynianie zagrali znacznie pewniej w ataku, wygrywając sobotni mecz w trzech setach. Tylko w drugiej partii udało nam się odrobić straty i doprowadzić do wyrównanej końcówki, w której lepsi okazali się goście - 32:34.
Mecz rozpoczęliśmy z Bartkiem Filipiakiem, który w Rzeszowie podkręcił staw skokowy. Naszego atakującego zmienił jednak Paweł Gryc, pokazują się z bardzo dobrej strony szczególnie w końcówce drugiego seta. Ostatecznie Paweł zdobył 11 punktów, tyle samo co Metodi Ananiev. Przewaga olsztynian zaznaczyła się przede wszystkim w bloku i ataku.
Nasz czwartkowy rywal plasuje się na 9. miejscu w tabeli i zgromadził dotychczas 38 punktów. Lubinianie w ostatniej kolejce mierzyli się z Cerradem Czarnymi Radom, przegrywając 1:3. Cuprum na swoją korzyść rozstrzygnęło trzeciego seta 25:18, w pozostałych przegrywając do 20, 20 i 19. Problemem lubinian okazały się przede wszystkim błędy. Nie potrafili także znaleźć sposobu na zatrzymanie ataków Wojciecha Żalińskiego, który dla swojego zespołu zdobył aż 28 punktów. Liderem lubinian kolejny raz w tym sezonie był atakujący Łukasz Kaczmarek.
Do końca rundy zostały trzy mecze, w których musimy zapunktować, aby wyjść ze strefy spadkowej. - Musimy wierzyć, musimy zrobić wszystko, aby zdobyć punkty - mówił Wojtek Jurkiewicz po meczu z Indykpolem. Teraz pojechaliśmy do Lubina walczyć o każdą piłkę i zrewanżować się rywalom za wynik z pierwzej części rundy rewanżowej.
Cuprum Lubin - Łuczniczka Bydgoszcz
29.03.2018r., godz. 17:00
Lubin