W ramach 5. kolejki PlusLigi zmierzyliśmy się na wyjeździe z ekipą gdańskiego Trefla. Chemik bardzo dobrze rozpoczął spotkanie i walczył w każdym secie, lecz zdołał zwyciężyć tylko w premierowej odsłonie. MVP spotkania wybrano Macieja Olenderka

Bydgoszczanie bardzo dobrze weszli w mecz, rozpoczynając od prowadzenia 4:1. Najpierw skutecznym blokiem popisał się Bartosz Filipiak, a następnie asa serwisowego posłał Raphael Margarido. Dwukrotne zatrzymanie w ataku Macieja Muzaja powiększyło przewagę naszej drużyny. Chemik skuteczniej wykorzystywał kontry i błędy przeciwników. Sytuację starał sie ratować niemiecki przyjmujący, lecz po drugiej stronie siatki nie do pokonania był Filipiak. Kiedy punktową zagrywkę posłał Nikola Kovacević prowadzenie siatkarzy Jakuba Bednaruka wynosiło już sześć oczek. Nasza przewaga zaczęła topnieć po problemach w przyjęciu i błędach własnych. Bardzo ważny punkt zdobył ze środka Maksim Marozau. PIłkę setową dał nam serbski przyjmujący, atakując z 6. strefy. Błąd Filipiaka sprawił, że zrobiło się nerwowo i o czas poprosił szkoleniowiec bydgoszczan. Ostatecznie pomyłka Muzaja zakończyła premierową odsłonę, w której Chemik wygrał 25:23.

Drugi set rozpoczął się od wyrównanej walki po obu stronach siatki. Skuteczny był Bartosz Filipiak. Po drugiej stronie siatki dobrze radził sobie Maciej Muzaj. Błąd Chemika sprawił, że gdańszczanie wyszli na trzypunktowe prowadzenie. Zatrzymanie atakującego z Trefla doprowadziło do tego, że udało nam się zniwelować straty do jednego punktu. Za chwilę jednak o przerwę zmuszony był prosić trener Jakub Bednaruk, bowiem rywale ponownie odskoczyli na kilka oczek. Mieliśmy kłopoty ze skończeniem ataku, dodatkowo pojawiło się zbyt wiele błędów po stronie bydgoskiej drużyny. Efektem było prowadzenie Trefla 22:15. Bydgoszczanie starali się jeszcze walczyć, lecz pomyłka Gryca spowodowała, że gospodarze doprowadzili do remisu w meczu.

Początek trzeciej odsłony obfitował w długie akcje, w których lepiej radzili sobie gospodarze, efektem czego było ich prowadzenie 5:3. Nasza drużyna bardzo szybko doprowadziła do wyrównania, po skutecznym ataku środkowego. Od tego momentu obie ekipy grały punkt za punkt, po obu stronach widać było walkę i zaangażowanie. Zarówno Bartosz Filipiak jak i Maciej Muzaj nie wstrzymywali ręki przy atakach. Gdańszczanie wyszli na prowadzenie, po udanej akcji Nikoli Mijailovica - 18:15. Bardzo szybko doprowadziliśmy do wyrównania, grając pewnie na kontrze. Blok Pawła Gryca oraz pomyłka Patryka Niemca pozwoliły nam uzyskać dwupunktową przewagę. Skuteczny atak w wykonaniu Szymona Jakubiszaka spowodował, że ponownie na tablicy wyników widniał remis (22:22). Chwilę później ten sam siatkarz zablokował Filipiaka i tym samym Trefl miał piłkę setową. Byliśmy świadkami walki na przewagi, w której lepsi okazali się podopieczni Andrei Anastasiego.

Zacięta końcówka w poprzedniej partii przełożyła się również na początek czwartej, w której żaden zespół nie był w stanie uzyskać więcej niż jednopunktowe prowadzenie. Dopiero skuteczne bloki sprawiły, że  zdobyliśmy dwupunktową przewagę. Za sprawą zagrywek Macieja Muzaja Trefl najpierw doprowadził do wyrównania, a potem odskoczył na dwa oczka. Gdańszczanie sprawiali nam problemy w przyjęciu. Dobrze w polu serwisowym prezentował się Ruben Schott. Prowadzenie gospodarzy powiększało się (20:16). Chemik nie pomagał sobie, robiąc błędy na zagrywce. Gospodarze pewnie zmierzali po wygraną. Mecz zakończył Piotr Nowakowski, zwyciężając 25:21

Trefl Gdańsk - Chemik Bydgoszcz 3:1 (23:25, 25:17, 26:24, 25:21)

Trefl Gdańsk: Nowakowski, Niemiec, Janusz, Mijailović, Muzaj, Schott, Olenderek (libero) oraz Kozłowski, Jakubiszak, Grzyb

Chemik Bydgoszcz: Lipiński, Vinhedo, Szalacha, Kovacević, Filipiak, Marozau, Kowalski (libero) oraz Lesiuk, Gryc, Sieńko, Siwicki

MVP: Maciej Olenderek

Joanna Sikora