Od asa serwisowego Szalachy rozpoczęliśmy mecz w Szczecinie. Kolejne akcje układały się po naszej myśli i błyskawicznie zbudowaliśmy wysokie prowadzenie - 2:8. Konsekwentna gra blokiem oraz skuteczne ataki Pawła Gryca i Henrique Batagima pozwalały nam cały czas utrzymywać bezpieczną przewagę (14:7). Po dwóch skutecznych atakach Brazylijczyka o czas poprosił trener rywali, jednak nie wybił on z rytmu siatkarzy Łuczniczki Bydgoszcz - 17:8. Dodatkowo szczecinianie popełniali błędy, co tylko napędzało naszą grę. W decydującym fragmencie seta w szeregach Espadonu Szczecin doszło do wielu zmian, ale do samego końca nie oddaliśmy inicjatywy. Pierwszego seta wygraliśmy 25:14.
Druga partia rozpoczęła się od festiwalu naszych skutecznych bloków, a prym w tym elemencie wiódł Wojciech Jurkiewicz - 6:2. Rywale poderwali się jednak do walki, zmniejszając dystans po asie serwisowym Klutha do jednego punktu - 7:8. Od tego momentu toczyła się bardzo wyrównana gra i po skutecznym bloku Duffa na tablicy wyników pojawił się remis - 13. Trener Bednaruk dokonał zmiany i na boisku pojawił się Bartosz Filipiak, zmieniając Pawła Gryca. Szczecinianie zaczęli dyktować warunki gry, a my mieliśmy duże problemy z przyjęciem ich serwisu - 15:18. Wówczas o drugi czas poprosił szkoleniowiec Łuczniczki. Naszą złą passę przerwał dopiero skuteczny atak Szalachy - 18:22, ale nie zdołaliśmy odwrócić losów tego seta. Błąd Filipiaka zakończył partię.
Trzeciego seta rozpoczęliśmy z Filipiakiem w składzie, wypracowując od początku seta nieznaczną przewagę - 5:3. Po skutecznej akcji Jakuba Rohnki na tablicy wyników było 8:5, ale nasze prowadzenie nie trwało długo. Szczecinie dzięki dobrej grze na środku siatki szybko doprowadzili do remisu po 10. Od tego momentu toczyła się wyrównana gra. Dopiero atak Rohnki i blok w wykonaniu Filipiaka pozwolił nam "odskoczyć" od przeciwnika - 16:14. Prowadzenia nie oddaliśmy do końca seta. Konsekwentna gra blokiem Jurkiewicza i precyzyjne akcje Ananieva pozwoliły nam kontrolować przebieg meczu. W końcówce dwoma blokami popisał się kapitan i seta wygraliśmy 25:20.
Wyrównany początek miała czwarta partia meczu w Szczecinie - 4:4. Jako pierwsi przewagę zdołali zbudować przeciwnicy, prowadząc 7:5 po pewnym ataku Klutha. Skuteczne zagrania Filipiaka pozwoliły nam zbliżyć się do gospodarzy na punkt, ale kolejne akcje należy do Espadonu Szczecin. Prym w ekipie szczecinian wiódł Wika, którego nie potrafiliśmy zatrzymać blokiem. Obrazu gry nie odmieniły zmiany i przerwy wzięte przez trenera Jakuba Bednaruka - 17:11. W końcówce seta poderwaliśmy się do walki, tracąc trzy punkty po skutecznym bloku Jurkiewicza na Gawryszewskim - 19:16. Nie zdołaliśmy jednak doprowadzić do wyrównania, przegrywając 20:25.
Początek tie-breaka ułożył się po myśli szczecinian, którzy szybko wypracowali przewagę - 5:2. Siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz nie potrafili znaleźć sposobu na zatrzymanie ataków Bartłomieja Klutha, dodatkowo mając problem z przyjęciem zagrywki (4:8). Espadon do końca seta nie zwolnił tempa, wygrywając 15:11.
MVP: Bartłomiej Kluth
Espadon Szczecin - Łuczniczka Bydgoszcz 3:2
(14:25, 25:19, 20:25, 20:25,15:11)
Espadon Szczecin: Duff, Malinowski, Wika, Tervaportti, Gawryszewski, Menzel, Murek (libero) oraz Kluth, Gałązka, Kowalski, Jaskóła (libero), Ruciak, Mihułka (libero),
Łuczniczka Bydgoszcz: Goas, Ananiev, Batagim, Gryc, Szalacha, Jurkiewicz, Kowalski A. (libero) oraz Bobrowski, Rohnka, Filipiak, Kowalski W.