Spotkanie lepiej rozpoczęli goście, którzy po bloku na Janie Lesiuku prowadzili 2:0. Ten sam zawodnik dał nam pierwszy punkt w tej partii (2:1). To jednak do rywali należał początek tego pojedynku. Spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń. Po ataku Gryca mieli już cztery punkty przewagi. Dzielnie wspierał go w tym elemencie Fornal (12:8). Bydgoszczanie starali się odrabiać straty. Skuteczni byli: Bartosz Filipiak i Łukasz Wiese. Po jednym z ataków naszego przyjmującego, traciliśmy do SMSu już tylko jeden punkt – 14:15. Choć usilnie walczyliśmy o doprowadzenie do remisu, wciąż minimalnie lepsi byli przeciwnicy. Dopiero w samej końcówce na tablicy wyników widniał wynik, do którego dążyliśmy – 22:22. W ważnym momencie nie mylił się jednak Gryc, a po błędzie w zagrywce Lesiuka zakończyliśmy seta przegraną 23:25.
Znacznie lepiej otworzyliśmy drugą partię. Dzięki skutecznym atakom Filipiaka prowadziliśmy 3:2. Walka w tym fragmencie była jednak bardzo wyrównana, a prowadzenie przechodziło raz na jedną, raz na drugą stronę. Dopiero po błędzie Gryca i świetnym uderzeniu Wiese odskoczyliśmy – 13:10. Przeciwnicy szybko odrobili jednak straty. Gdy nasz przyjmujący pomylił się w zagrywce był remis (14:14). Po stronie gości niemal nie do zatrzymania był Gryc. Gdy ta sztuka powiodła się Aleksandrowi Łyczakowi, wygrywaliśmy już jednak 21:17. Ponownie nasi przeciwnicy zerwali się do ataku. Para Gryc-Fornal pozwoliła swojej drużynie na prawie całkowite odrobienie strat (21:22). Gdy wydawało się, że wszystko ułoży się po myśli naszych siatkarzy, bowiem w końcówce po ataku Filipiaka prowadziliśmy 24:21, przydarzyła nam się „czarna” seria. Nie mogliśmy poradzić sobie z punktowym zakończeniem akcji, co w konsekwencji kosztowało nas przegraną w tej partii 24:26.
Mimo przegranej, dobrze rozpoczęliśmy trzecią odsłonę. Na parkiecie od początku oglądaliśmy Michała Gorzenia, a za sprawą skutecznych ataków Wiese objęliśmy prowadzenie 4:1. Po stronie Spały nadal dobrze prezentował się Gryc, jednak naszej drużynie udawało się utrzymywać bezpieczną przewagę. Świetnie radził sobie wprowadzony na boisko Gorzeń (11:8) i choć kilkukrotnie rywale zbliżali się do nas na jeden punkt, nie pozwoliliśmy im doprowadzić do wyrównania. W ważnym momencie na zagrywce bardzo dobrze spisał się Błażej Płomiński, dzięki czemu w końcówce seta mieliśmy pięć punktów przewagi – 22:17. Wydawać by się mogło, że to pozwoli nam na spokojne dokończenie seta. Podopieczni Jacka Nawrockiego ponownie jednak zniwelowali część strat (22:20) i zaczęło robić się nerwowo. W ważnym momencie błąd popełnił jednak Kochanowski, a po ataku ze środka Mateusza Siwickiego wygraliśmy tę odsłonę 25:21.
Świetnie otworzyliśmy czwartego seta. Po ataku Filipiaka prowadziliśmy już 4:0. Rywale nie zamierzali się jednak poddawać i zaczęli sukcesywnie niwelować straty. Do remisu doprowadził Kochanowski popisując się udaną zagrywką (10:10). Nie złamało to jednak naszych siatkarzy, którzy po bloku Wiese na Lipińskim ponownie odskoczyli – 13:11. Prowadzeniem nie cieszyliśmy się jednak zbyt długo. Gdy zagrywką punktował Zwiech po raz kolejny w tym secie mieliśmy remis (15:15). Dwa świetne bloki Szymury dały natomiast przyjezdnym prowadzenie 17:15. Nie poddawaliśmy się jednak i staraliśmy się walczyć o przedłużenie tego spotkania. W decydującym momencie walka toczyła się punkt za punkt, co jednak zadowalało tylko naszych przeciwników. Gdy po ataku Lipińskiego wydawało się, iż trudno już będzie o przechylenie szali na naszą korzyść (23:21), świetnie zaprezentował się Wiese. Blok Siwickiego na Lipińskim dał nam z kolei piłkę setową, a partię zakończył nasz przyjmujący, popisując się kolejnym udanym atakiem – 25:23.
Źle rozpoczęliśmy tie-break. Goście bardzo szybko zbudowali przewagę – 5:2. Dzięki świetnym akcjom Wiese i Filipiaka natychmiast doprowadziliśmy do wyrównania (5:5). Gdy nasz przyjmujący dołożył kolejny skuteczny atak objęliśmy prowadzenie 6:5. Chwilę później nasza przewaga jeszcze wzrosła, bowiem rywale nie mogli poradzić sobie z atakami Wiese (9:6). Ostatni punkt w tym secie dał swojej drużynie Gryc (10:8). Później punktowali już tylko gospodarze, dwukrotnie Gorzeń i dwukrotnie Filipiak. Spotkanie zakończył świetnym serwisem Piotr Sieńko (15:8).
MVP: Michał Gorzeń
Transfer Bydgoszcz - SMS PZPS Spała 3:2
(23:25, 24:26, 25:21, 25:23, 15:8)
Składy:
Transfer Bydgoszcz: Filipiak, Lesiuk, Łyczak, Wiese, Sieńko, Siwicki, Szczucki-Kriese (libero), Kacper Bobrowski (libero) oraz Goss, Gorzeń, Nowakowski R., Płomiński,
SMS PZPS Spała: Gryc, Zwiech, Bieńkowski, Fornal, Szymura, Kochanowski, Zabłocki (libero) oraz Badura, Komenda, Śliwka, Lipiński.