Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Transfer bez punktu w meczu z Indykpolem

Spotkanie z Indykpolem AZS-em Olsztyn zostało rozegrane awansem. Wszystko ze względu na półfinały Mistrzostw Polski Juniorów, które nasz zespół rozegra w weekend w Częstochowie. W hali bydgoskiego Chemika lepsi okazali się goście, którzy zwyciężyli 3:1.

Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, obejmując prowadzenie 3:0. Goście jednak szybko doprowadzili do wyrównania. Po bloku na Kacprze Bobrowskim był remis 4:4. Gdy olsztynianie zdołali odskoczyć - 6:4 - o czas poprosił trener Zaczek. Tuż po nim skutecznie atakował Aleksander Łyczak, jednak to przyjezdni spisywali się znacznie lepiej, zarówno w bloku, jak i ataku. Gdy kontrę wykorzystał Szwaradzki było już 10:5 dla Indykpolu. Nie zamierzaliśmy jednak odpuszczać i zaczęliśmy odrabiać straty. Po ataku Szwaradzkiego w siatkę był remis - 13:13, a akcję później, po bloku na Guzewiczu wyszliśmy na prowadzenie - 14:13. Od tego momentu byliśmy świadkami wyrównanej gry. Tak dotrwaliśmy do decydującego fragmentu. Czerwoną kartkę obejrzał Łyczak, co sprawiło, iż goście prowadzili 23:21. Chwilę później jednocześnie żółtą i czerwoną otrzymał Paweł Stysiał, co wykluczyło go z gry do końca seta. To Indykpol jako pierwszy miał piłkę setową (24:22). Pierwszą skuteczną kiwką obronił Jędrzej Goss, jednak ostatecznie atak Gulaka zakończył tę odsłonę – 25:23.

Źle rozpoczęliśmy drugą odsłonę. Gdy kontrę wykorzystał Szwaradzki przegrywaliśmy już 0:3. O przerwę poprosił trener Tomasz Zaczek. Pierwszy punkt dał nam w tym secie Goss (1:3). Chwilę później był już remis, bowiem Guzewicz atakował w aut – 3:3. Wyrównaną grą nie cieszyliśmy się jednak zbyt długo. Podopieczni Macieja Rejznera szybko odzyskali przewagę (10:7) i ponownie byliśmy skazani na odrabianie strat. Udało nam się to błyskawicznie. Po asie serwisowym Jana Lesiuk na tablicy wyników mieliśmy remis – 11:11. Akcje zaczęły toczyć się punkt za punkt, jednak gdy dwa własne błędy w ataku popełnili goście, prowadziliśmy 18:16. O czas poprosił trener Indykpolu. Ten przyniósł rezultat, bowiem jego podopieczni odrobili straty (19:19), a gdy bloku nie przebił Kleinschmidt olsztynianie wygrywali 21:20. W kluczowym momencie na zagrywce stanął jednak Goss, dzięki czemu odzyskaliśmy prowadzenie – 23:21. Piłkę setową dał nam autowy atak Gulaka (24:22). Ten sam siatkarz, popełniając raz jeszcze identyczny błąd, dał nam wygraną 25:22.

Choć to olsztynianie lepiej rozpoczęli seta (3:1), przy zagrywkach Łyczaka doprowadziliśmy do wyrównania. Z kolei gdy przy zagrywkach Kleinschmidta odskoczyliśmy – 7:5, o czas poprosił trener Maciej Rejzner. To był dobry ruch, bowiem jego podopieczni odrobili straty (7:7 po bloku na Lesiuku). Nasz kapitan szybko naprawił swoje błędy, ponownie dając nam przewagę – 10:8. Obie drużyny grały jednak zrywami, przez co prowadzenie przechodziło raz na jedną, raz na drugą stronę. Gdy przejęli je olsztynianie, ich gra mocno się orzeźwiła. Zaczęli narzucać nam swój rytm. Przy stanie 19:16 dla Indykpolu o czas poprosił trener Tomasz Zaczek. Goście spisywali się jednak bardzo dobrze, pewnie w ataku i przede wszystkim bloku – 22:17. Nie byliśmy w stanie ich już powstrzymać. Przegraliśmy tę odsłonę 19:25.

Źle otworzyliśmy także czwartego seta, kompletnie nie radząc sobie w ataku. Przy stanie 4:0 dla Indykpolu przerwę zarządził trener Zaczek. Nic jednak ona nie zmieniła. Wciąż popełnialiśmy błędy, wyrzucając kolejne piłki w ataku w aut. Pierwszy punkt w tym secie dał nam Mateusz Siwicki, zbijając ze środka – 1:6. Staraliśmy się walczyć o odrobienie strat, jednak pojedyncze udane akcje nie mogły nam w tym pomóc. Wciąż nie mogliśmy pozbyć się niewymuszonych błędów (6:12). Gdy przewaga przyjezdnych nieco się zmniejszyła, o przerwę poprosił trener Rejzner (13:9). Jego podopieczni wrócili na boisko mocno zmotywowani, nie zamierzając pozwolić naszym siatkarzom na wyrównanie. Sytuację starał się ratować jeszcze szkoleniowiec Transferu. Przy stanie 17:12 dla rywala poprosił o przerwę. To był ostatni moment, by jeszcze zerwać się do walki. Dystans był jednak zbyt krótki, a przewaga gości zbyt duża, by marzyć o remisie i przedłużeniu tego spotkania. Ostatecznie przegraliśmy tego seta 20:25 i cały mecz 1:3, po zagrywce w siatkę Bobrowskiego.

Transfer Bydgoszcz - Indykpol AZS Olsztyn 1:3
(23:25, 25:22, 19:25, 20:25)

Składy:
Transfer Bydgoszcz: Walawender, Goss, Lesiuk, Bobrowski, Siwicki, Łyczak, Stysiał (libero) oraz Kleinschmidt, Herrmann (libero), Prejs, Dorosz, Wołowicz,
Indykpol AZS Olsztyn: Koziatek, Szwaradzki, Kurmin, Guzewicz, Polak, Gulak, Olbryś (libero) oraz Szostek, Jankuniec, Wójcik, Hatle.

2015-03-10:1071 Napisane przez: Anna Falk
Dodaj komentarz
Imię:

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem