Początek spotkania ułożył się po myśli naszych siatkarzy. Zdołaliśmy wypracować sobie przewagę (8:5), która miała nam pomóc w spokojniejszym prowadzeniu gry. Gospodarze szybko jednak nadrobili stracone punkty i objęli prowadzenie – 16:12. Bydgoszczanie włączyli jednak drugi bieg i w decydującej fazie seta znów mieli przewagę (21:19). Tej nie oddali już do końca, zwyciężając – 25:22.
Drugiego seta rozpoczęliśmy bardzo podobnie, jak premierowego. Wypracowaliśmy przewagę (8:5), jednak tym razem wciąż trzymaliśmy rywali na dystans. Gdy w końcówce na tablicy widniał wynik 21:17 wydawało się, że nic już nam w tym secie złego nie może się przydarzyć. Miejscowi siatkarze zdołali jednak odrobić straty i rozpoczęła się walka na przewagi. Tę nerwową fazę na swoją korzyść rozstrzygnęli gracze Transferu – 33:31.
Choć przegrana w drugim secie powinna podłamać gospodarzy, a dodać wiatru w żagle podopiecznym Tomasza Zaczka, siatkarze Effectora lepiej rozpoczęli tę odsłonę. Skuteczna gra pozwoliła im na prowadzenie – 8:6. Nie cieszyli się nim jednak zbyt długo. Bydgoszczanie wyrównali, wypracowali kilkupunktową przewagę, którą następnie sukcesywnie powiększali i pewnie zwyciężyli 25:13 i cały mecz 3:0.
Effector Kielce – Transfer Bydgoszcz 0:3
(22:25, 31:33, 13:25)
Składy:
Effector Kielce: Spelak, Fortuna, Orobko, Tomsia, Wacek, Sobota, Dzierżyński (libero) oraz Gontarewicz, Piwowarski, Moś,
Transfer Bydgoszcz: Walawender, Goss, Łyczak, Siwicki, Lesiuk, Bobrowski, Stysiał (libero) oraz Wołowicz, Prejs, Kleinschmidt, Dorosz.