Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Trzy sety dla ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

W meczu 23. kolejki PlusLigi siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz przegrali we własnej hali z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 0:3. Środowe spotkanie było debiutem naszego nowego szkoleniowca Dragana Mihailovicia.

We wtorek kontrakt z bydgoskim klubem podpisał serbski trener Dragan Mihailovic, a już w środę zadebiutował na ławce trenerskiej naszej drużyny. Zadanie było o tyle utrudnione, że Łuczniczka Bydgoszcz podejmowała mistrza Polski.

Pomimo różnicy, jaka dzieli obydwa zespoły w tabeli PlusLigi, premierowa odsłona była niezwykle zacięta. Na początku bydgoszczanie zdołali nawet wypracować sobie trzy punkty przewagi, ale przeciwnicy bardzo szybko doprowadzili do wyrównania (11:11). Od tego momentu na boisku rozgorzała prawdziwa walka punkt za punkt. Szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną, raz na drugą stronę. Z bardzo dobrej strony pokazywał się po raz kolejny w tym sezonie Bartosz Filipiak (18:18). Mistrz Polski pokazał swoją siłę dopiero w końcówce, kiedy to odskoczył od Łuczniczki, a następnie zwyciężył (23:25).

W drugiej partii gra nie była już tak zacięta. Od pierwszych akcji inicjatywa należała do ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, która z akcji na akcję narzucała coraz to szybsze tempo gry. Nie bez znaczenia pozostawała tutaj również dyspozycja naszego wychowanka, a obecnie zawodnika ekipy z województwa opolskiego – Dawida Konarskiego. Atakujący bardzo skutecznie spisywał się na siatce w czym wspierał go również przyjmujący Sam Deroo (10:18). Podopieczni Dragana Mihailovicia starali się odrabiać starty, ale na nic zdały się również zmiany, które wprowadził nasz nowy szkoleniowiec. Różnica pomiędzy obydwoma zespołami była tak duża, że rywale wygrali do 16.

Ostatni z rozegranych setów rozpoczął się od asa serwisowego Piotra Sieńko, co zwiastowało walkę z kędzierzynianami. Minimalne prowadzenia gości bardzo szybko były odrabiane przez naszą drużynę, a świetny blok duetu Yudin-Sacharewicz aż poderwał kibiców zgromadzonych w hali (11:11). Wyrównana i niezwykle emocjonująca gra punkt za punkt utrzymywała się niemal do końcówki środowego meczu. Niestety mistrzowie Polski pokazali swoją klasę w końcówce, przechylając szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Po ataku Dawida Konarskiego drużyna prowadzona przez Ferdinando De Giorgiego zwyciężyła 25:22.

Łuczniczka Bydgoszcz - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3
(23:25, 16:25, 22:25)

Łuczniczka: Katić, Sieńko, Filipiak, Nowakowski, Yudin, Sacharewicz, Czunkiewicz (libero) oraz Jurkiewicz, Bobrowski, Szczurek
ZAKSA: Deroo, Toniutti, Konarski, Czarnowski, Buszek, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Pająk, Witczak

MVP: Beniamin Toniutti (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)

2017-02-22:1752 Napisane przez: redakcja
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 9
kris
dodano: 2017-03-03 21:29:02
A ktoś liczył, że zlejemy Espadon???
El-Maniaque
dodano: 2017-02-23 16:45:11
Znawca - popieram :)
Znawca
dodano: 2017-02-23 15:18:51
A co za różnica kto prowadzi mecz jeśli po drugiej stronie stoi ZAKSA? A może ktoś sie spodziewał, że zlejemy ich 3:0?
Mirek
dodano: 2017-02-23 07:02:12
Faktycznie pachnie Zawiszą, teraz pewnie zarząd liczy że trener pościąga tanich (nieznanych) Serbów itp a później jak "zakwitną" sprzeda ich za duże pieniądze do Zenita Kazań :-) Od razu mi się portugalczyk z Zawiszy przypomina :-)
kris
dodano: 2017-02-23 00:04:15
Nowego właściciela nikt nie będzie szukać, bo Sieńko tego nie puści. Ma tutaj swój interes życia. A ja, niestety, widzę sporo analogii z upadkiem Zawiszy i działaniami Osucha. Traktowanie klubu, jak prywatnego folwarku, błędne decyzje transferowo- trenerskie, zatrudnianie zawodników, którzy najlepsze lata swojej kariery mają już za sobą, noł nejmów, lub takich, którzy są po prostu tani w utrzymaniu. Nieliczenie się z nikim i niczym, w szczególności z kibicami.
xxxx
dodano: 2017-02-22 22:17:16
ja chciałbym znowu pogratulować osobie decyzyjnej, jakie to trzeba mieć IQ żeby trenerowi który zupełnie nie zna reali PLUSLIGI daje się mecz prowadzić, fakt, szans to raczej nie było ale Panowie ruszcie wreście tym co na szyji nosicie i zastanówcie się co robicie!!! jak tak dalej pójdzie to trzeba szukać nowego właściciela klubu który spłaci poprzednika
olaf
dodano: 2017-02-22 20:51:20
Mecz jak mecz tragedii nie było ,była walka ale raził brak asekuracji .Prośba do Zarządu -litości nie zwozcie tych dzieci nad którymi nikt nie panuje ,cała hala zaśmiecona opakowaniami po jedzeniu i napojach ,wędrówki po miejscach do siedzenia. Jak dla mnie półtorej godziny w tym towarzystwie to za dużo i nie wiem czy na następny mecz wybiorę się bo cenię sobie swoje pieniądze i komfort kibicowania.
Bezimienny
dodano: 2017-02-22 20:34:56
Pomimo przegranej dało się oglądać ten mecz. W niektórych momentach rozgrywający był przewidywalny, ale nie tragiczny.
Mirek
dodano: 2017-02-22 20:31:43
Biletowy koszmar !! Najpierw chciałem kupić bilet w internecie, ale niestety nie działało. Pojechałem więc grzecznie na halę, po odstaniu 20 minut okazało się że jedyna kasa po jednej stronie hali zepsuła się ! Ochrona AJG nie chciała przepuszczać ludzi do kasy z drugiej strony hali (na dworze padał rzęsisty deszcz). Jak w końcu trafiłem do kasy z drugiej strony hali okazało się że tam kolejka gigant. Bilet udało mi się kupić ale straciłem 20 minut z meczu. Nie byłem jedyny, no comments ..

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem