Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Wygrane Skry i TS Volley

Za nami dwa pierwsze mecze ostatniego dnia fazy grupowej. W pierwszym spotkaniu bardzo pewnie zwyciężyli siatkarze TS Volley Rybnik. Z kolei w drugim meczu, bydgoszczanie za sprawą zwycięstwa w drugiej partii zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie. Ostatecznie ulegli siatkarzom z Bełchatowa 1:3.

TS Volley Rybnik - AZS UWM Olsztyn

Początek spotkania należał do zespołu z Rybnika, który po autowym ataku Mozola prowadził 4:1. Przede wszystkim siatkarze TS Volley grali znacznie pewniej i skuteczniej. Dobrze prezentował się Szymura. Przy stanie 2:9 dla rywali o czas poprosił trener Rafał Wiśniewski. Przerwa niewiele zmieniła. Podopieczni Lecha Kowalskiego punktowali swoich przeciwników. Skutecznie na środku atakował Harazim (11:2). Dopiero, gdy po skosie uderzał Mazek, przerwał złą passę swojej drużyny (3:11). Olsztynianie nie byli jednak w stanie wiele już w tym secie zdziałać. Zupełnie nie radzili sobie z grą rywali, którzy znokautowali ich w premierowej partii, wygrywając 25:9, po bloku na Perzanowskim.

Podopieczni Lecha Kowalskiego pewnie rozpoczęli także drugi set. Świetny blok Siemiątkowskiego i kontra Szymury dały im prowadzenie 5:1. Tym samym po raz kolejny ustawili sobie przebieg partii, tak jak to miało miejsce w premierowej odsłonie. Olsztynianie nie potrafili nawiązać walki z przeciwnikami. Próbując ryzykować, popełniali coraz więcej błędów własnych (5:17). Pojedyncze akcje nic nie mogły zmienić. Drugą partię ponownie zakończył blok na Perzanowskim – 25:9.

Nic nie zmieniło się w premierowych akacjach trzeciej partii. Wciąż wyraźnie przeważali siatkarze TS Volley, którzy szybko wypracowali sobie przewagę. Po asie serwisowym Niestrója było już 7:1. O czas poprosił wówczas trener Rafał Wiśniewski. Przerwa niewiele zmieniła, bowiem podopieczni Lecha Kowalskiego nie zamierzali niepotrzebnie przedłużać tego spotkania. W polu zagrywki dobrze spisywał się Podleśny (18:7). W końcówce zrezygnowali olsztynianie popełnili coraz więcej błędów. Ostatecznie ekipa TS Volley zwyciężyła 25:11, po skutecznym ataku Skolimowskiego.

TS Volley Rybnik - AZS UWM Olsztyn 3:0
(25:9, 25:9, 25:11)

MVP: Radosław Niestrój

Składy:
TS Volley Rybnik: Podleśny, Niestrój, Konsek, Siemiątkowski, Szymura, Harazim, Łagodziński (libero), Wowra (libero) oraz Skolimowski, Brzezina, Czajkowski,
AZS UWM Olsztyn: Kurmin, Mozol, Podbielski, Mazek, Perzanowski, Polak, Olbryś (libero), Czebatul (libero) oraz Szostek, Michalczyk,

***

EKS Skra Bełchatów - BKS Chemik Bydgoszcz

Po wyrównanym początku partii, dwa asy serwisowe Jędrzeja Gossa pozwoliły nam odskoczyć rywalom (6:3). Bełchatowianie szybko doprowadzili do remisu (6:6) i w tym fragmencie byliśmy świadkami walki punkt za punkt. To siatkarzom Skry udało się jako pierwszym zbudować przewagę. Gdy bloku nie przebił Michał Gorzeń, przegrywaliśmy 11:13. Akcję później o czas poprosił trener Tomasz Zaczek, bowiem z zagrywki punktował Adamczyk (11:14). Po przerwie skutecznie zbijał Goss, a punktowy serwis tego zawodnika, zniwelował nasze straty do jednego punktu (13:14). Mieliśmy jednak problemy ze świetnymi zagrywkami Pietrzaka. Drugą przerwę zmuszony był wykorzystać szkoleniowiec naszego zespołu – 13:17. Nie mogliśmy przełamać przeciwników, którzy zaczęli narzucać nam swój rytm gry. Na środku skutecznie zbijał jeszcze Aleksander Łyczak (17:22), przy którego zagrywkach zaczęliśmy odrabiać straty. Gdy powstrzymaliśmy blokiem Pietrzaka, o czas poprosił trener Marcin Kubat. Jego zespół wciąż prowadził, ale już tylko 23:21. Po powrocie na parkiet atakujący Skry zbijał już bardzo pewnie, a partię zakończył as Adamczyka – 25:21.

Dobrze rozpoczęliśmy drugą odsłonę. Po dwóch punktowych zagrywkach Kacpra Bobrowskiego prowadziliśmy 3:1. Chwilę później wzrosło ono do trzech „oczek”, bowiem świetnie serwował Łyczak (5:2). Przewagę tę staraliśmy się utrzymywać, choć rywale nie dawali za wygraną i za wszelką cenę próbowali doprowadzić do remisu. Ta sztuka powiodła im się po błędzie w ataku Bobrowskiego (9:9). Gra nie układała się po naszej myśli. Gdy kontratak wykorzystał Pietrzak, to Skra objęła prowadzenie 12:11. Gdy wzrosło ono do dwóch „oczek”, czas zarządził trener Tomasz Zaczek (13:15). Świetna akcja pomiędzy Błażejem Płomińskim, a Mateuszem Siwickim, dała nam remis – 16:16. Chwilę później objęliśmy prowadzenie 19:18, bowiem blokiem punktował Łyczak. Bełchatowianie zdołali jednak odwrócić wynik na swoją korzyść. O czas poprosił wówczas trener Chemika. Przegrywaliśmy 19:20. Zapowiadała się niezwykle nerwowa końcówka tego seta (21:21). W decydującym momencie odskoczyliśmy jednak rywalom, bowiem świetnie w bloku spisała się para Gorzeń/Łyczak. Grę musiał przerwać trener Marcin Kubat. Jego drużyna przegrywała 21:23. Piłkę na wagę seta dał nam jednak Bobrowski, popisując się piekielnie mocną zagrywką – 24:21. Partię zakończył atakiem ze środka Łyczak (25:22).

Trzecią partię rozpoczęliśmy ze znacznymi zmianami w składzie. Wygrany set w tym spotkaniu gwarantował nam już bowiem pierwsze miejsce w grupie. O awans do półfinałów wciąż walczył jednak zespół Skry i to on lepiej rozpoczęli  tę partię (5:2). Na przestrzeni seta przewagę tę bełchatowianie jeszcze powiększyli. W zagrywce dobrze spisywał się Tomasz Fornal (10:6). Gdy nie poradziliśmy sobie z serwisem Badury, o czas poprosił trener Tomasz Zaczek. Przegrywaliśmy 7:12. Choć graliśmy w zupełnie rezerwowym składzie, z nominalnym środkowym na pozycji atakującego, staraliśmy się walczyć. Po punktowej zagrywce Rafała Nowakowskiego przerwę zarządził trener Skry. Jego zespół nadal miał jednak bezpieczne prowadzenie (16:11). Rozmowa z podopiecznymi przyniosła rezultat, bowiem Ci bardzo szybko wrócili do wysokiej przewagi, w czym pomagaliśmy rywalom popełniając własne błędy. Czas wykorzystał jeszcze trener Tomasz Zaczek. Przegrywaliśmy już 12:21. Ostatecznie bełchatowianie wygrali trzecią odsłonę 25:13.

Podobnie jak wcześniejszy set, rozpoczął się i ten czwarty. Bełchatowianie prowadzili 5:2. Przede wszystkim nasi przeciwnicy spisywali się bardzo dobrze w polu serwisowym, czym sprawiali nam wiele problemów. Popełnialiśmy także własne błędy w ataku (3:9). Nasz zespół stać było tylko na pojedyncze udane akcje, w związku z czym wszystko zmierzało do wygranej Skry – 18:10. W samej końcówce częściowo zniwelowaliśmy jeszcze straty. Skutecznie atakował Remigiusz Szczucki-Kriese. Grę zdecydował się przerwać trener Marcin Kubat. Z bardzo wysokiej przewagi, jego drużynie zostały już tylko cztery „oczka” – 20:16. Po czasie pewnie atakował Bobrowski, jednak błąd w zagrywce popełnił Kamil Droszyński, pozwalając rywalom na wyjście z niewygodnego ustawienia (21:17). To bełchatowianie cieszyli się na koniec tego meczu z wygranej i jednocześnie awansu do półfinału (25:19).

EKS Skra Bełchatów - BKS Chemik Bydgoszcz 3:1
(25:21, 22:25, 25:13, 25:19)

MVP: Łukasz Pietrzak

Składy:
Skra Bełchatów: Badura, Pietrzak, Fornal J., Fornal T., Bieńkowski, Adamczyk, Piechocki (libero) oraz Puławski,
Chemik Bydgoszcz: Płomiński, Goss, Łyczak, Siwicki, Gorzeń, Bobrowski, Stysiał (libero), oraz Droszyński, Szczucki-Kriese, Nowakowski R., Kluj, Tobolewski (libero).

2014-04-04:3871 Napisane przez: Anna Falk
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 24
kiiiibiiiic
dodano: 2014-04-06 18:17:49
Uczciwość, uczciwość, jeszcze raz uczciwość !!!! Gdzież ONA jest ???? Pseudotrenerzy, pytam WAS, gdzie jest uczciwosc ???!!!
steve
dodano: 2014-04-04 22:15:46
to co widziałem w Bydgoszczy jeśli idzie o układ gier wyrażnie pod gospodarzy, kiepscy sędziowie no i postawa gospodarzy godna pożałowania i oni chcą grać o złoto chyba dla zuchwałych bo na takie pewnie zasługują dlatego jutro wszyscy kibicujemy za Voleyem żeby pozbawił Chemik złudzeń o finale a najlepiej i o medalu w ogóle...
jestesmy kwita
dodano: 2014-04-04 20:50:49
chemik - tempo 1:1 :)
kibc 18
dodano: 2014-04-04 19:53:12
Chemik nie ustwia kolejności meczy,tylko PZPS tak dla scislosci
ll
dodano: 2014-04-04 17:36:46
Lesiuk nie grał?
ślepy sędzia
dodano: 2014-04-04 17:00:41
W siatkówce młodzieżowej nieuczciwość jest na porządku dziennym.W zeszłym roku podczas turnieju półfinałowego MMPJ w Gdańsku, Skra w perfidny sposób "przegrała" z Tempo-25 tylko dlatego,żeby w turnieju finałowym w Leżajsku nie trafić do jednej grupy z Rzeszowem, kosztem chłopaków z Olsztyna.
sk,,,,,,,,two
dodano: 2014-04-04 16:44:54
zablokowali komentarze, chyba troche bolały
i
dodano: 2014-04-04 16:11:22
w 2012 wygrana Tempa była uczciwa o ile mi wiadomo w meczu Tempo MDK nikt nie chciał odpuścic, w tamtym meczu wygrał lepszy ów dnia
a
dodano: 2014-04-04 15:11:25
Natomiast ewidetnie nie sportowo Chemik zachowal sie ustawiajac kolejnosc gier dla poszczegolnych druzyn.Dziwie sie ze Tempo tego nie oprotestowalo, ale tez panowie z Pzps nie powini sie zgadzac na takie praktyki!!!
a
dodano: 2014-04-04 14:59:07
Panowie,spokojnie tak jak dwa lata temu Chemik plakal i zalil sie na MDK, ale dla wielu bylo zrozumiale ze Mdk dal odpoczac swoim zawodnikom, tak samo dzisiaj oczywiste bylo ze Chemik osiagajac swoj cel da odpoczac swoim i nie piszcie tu o zadnym oszukanstwie!!! Smiac mi sie tylko chce bo jestem ciekaw jak teraz Bydgoszcz spojrzala by w oczy innym- teraz sami powinni o sobie powiedziec to co mowili dwa lata temu o chlopakach z Mdk-u albo ich przeprosic
Pokaż starsze komentarze

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem