Po przymusowej przerwie nasi zawodnicy wznowili grę w Tauron Lidze. Ich dzisiejszym rywalem była drużyna Olimpii Sulęcin. Pomimo początkowych trudności, nasza ekipa stanęła na wysokości zadania, pokazała się z dobrej strony i zapisała na swoim koncie wygraną. Najlepszym zawodnikiem został wybrany Patryk Strzeżek.
Mecz rozpoczął się niemalże od walki punkt za punkt (3:3). Obie drużyny dzielnie walczyły na siatce, jednak nieznacznie lepsi w grze ofensywno-defensywnej byli gospodarze. Po bloku Grzegorza Turka prowadzili 9:6. Bydgoszczanie nie potrafili ustrzec się błędów własnych, dając przeciwnikowi szanse na utrzymanie prowadzenia. Pomyłka w przyjęciu Jana Galabova i na tablicy pojawił się już wynik 13:10 dla gospodarzy. Przyjezdni nie mieli zamiaru się poddawać i wkrótce udało im się odrobić straty, a nawet wysunąć się nieco na prowadzenie dzięki skutecznym atakom Jana Galabova i Janusza Gałązki (17:15). W decydującej fazie premierowej odsłony goście wskoczyli na wyższe obroty. Ekipa z Sulęcina nie mogła odeprzeć ich ataku, problemy sprawiało też przebicie się przez szczelnie stawiany mur. Wojciech Kaźmierczak zatrzymał na siatce Łukasza Rymarskiego i tym samym zdobył dla swojej drużyny kolejne cenne "oczko" (21:18). Sulęcinianie chcieli odzyskać kontrolę nad setem. Szybko aktywowali zapasy swoich sił i okazało się, że zniwelowali wszystkie straty doprowadzając do remisu 22:22. Ostatecznie udało im się zakończyć set zwycięstwem, po nieudanym ataku Jana Galabova (26:24).
Druga odsłona ponownie rozpoczęła się od wyrównanej gry. Punktowy atak Patryka Strzeżka ustanowił remis (5:5). Obie ekipy popisywały się swoją skutecznością zarówno pod siatką, jak i w polu u zagrywki. Żadna z nich nie mogła wyjść na choćby dwupunktowe prowadzenie. Udało się to dopiero naszym zawodnikom po świetnym bloku Patryka Łaby (13:11). Przeciwnik nie miał jednak zamiaru odpuszczać i deptał nam po piętach. Efektowna kontra w wykonaniu Łukasza Rymarskiego na szczęście nie wybiła nas z rytmu i po chwili kolejny punkt powędrował na nasze konto (18:15). Rozpędzeni bydgoszczanie dobrze czytali grę rywala i nie pozwalali mu odzyskać strat. Po punktowej zagrywce Jana Galabova (22:17) wydawało się, że już nic nie będzie w stanie przeszkodzić naszym zawodnikom w zwycięstwie i tak też się stało. Błędna wystawa Rafała Maluchnika i wyrównaliśmy stan meczu na 1:1 wygrywając drugiego seta 25:19.
Niesieni zwycięstwem z poprzedniej odsłony bydgoszczanie, w trzeciej już na początku wypracowali niewielką przewagę (3:1). Gospodarze byli czujni i nie pozwalali przeciwnikowi na zbyt wysoką ucieczkę. Maciejowi Kordyszowi udało się przedrzeć przez nasz blok i tym samym zdobył dla swojej drużyny siódme "oczko" (7:9). Nasza dobra dyspozycja w ataku oraz błędy własne przeciwnika spowodowały , że w szybkim tempie uzyskaliśmy większą przewagę. Sulęcinianie nie mogli znaleźć skutecznej recepty na bardzo dobrą dyspozycję naszych siatkarzy i ich sytuacji z każdą chwilą robiła się coraz bardziej nieciekawa. Duża przepaść punktowa spowodowała, że gospodarze wydawali się być rozproszeni, a popełniane w dużej ilości błędy tylko utrudniały im naprawienie szkód. Po pomyłce Jana Tomczaka mieliśmy już dziesięciopunktowe prowadzenie (19:9). Pojedyncze akcje, które udawały się sulęcinianom nie mogły nam pokrzyżować planów. Ostatnia akcja w secie trzecim należała do Janusza Gałązki, który zatrzymał na siatce Mateusza Paszkowskiego (25:16).
Czwarta odsłona od początku dała bydgoszczanom kontrolę (3:0). Gospodarze starali się przejąć inicjatywę, jednak goście z Kujaw nie pozwalali im na to w dalszym ciągu popisując się efektywnością na siatce. Blok Janusza Gałązki, a chwilę później kontra Jana Galabova spowodowały, że prowadziliśmy 8:6. Zdeterminowani gospodarze postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i tym razem udało im się doprowadzić do wyrównania (8:8), a po ustawieniu szczelnej ściany przez Łukasza Ziemonia osiągnąć pierwszeństwo w secie (9:8). Ich radość nie trwała jednak długo, bowiem drużyna Visły Bydgoszcz niezrażona kontynuowała dobrą grę i w szybkim tempie odzyskała prowadzenie. Błędy, których w dalszym ciągu nie mogli ustrzec się rywale tylko im w tym pomagały (15:12). Bydgoszczanie, pomimo usilnych prób gospodarzy nie wypuścili swojej przewagi z rąk i zbliżali się do wygranej nie tylko w tej partii, ale i w całym spotkaniu. Po kolejnej udanej akcji Jana Galabova do zakończenia meczu brakowało nam już tylko czterech punktów (21:18). Sulęcinianom nie udało się już odwrócić losów pojedynku i byli zmuszeni uznać wyższość naszej ekipy. Zwycięstwo Visły Bydgoszcz zostało przyklepane skutecznym atakiem Patryka Strzeżka (25:23).
MVP: Patryk Strzeżek
Olimpia Sulęcin - BKS Visła Bydgoszcz 1:3 (26:24, 19:25, 16:25, 23:25)
Olimpia Sulęcin: Kordysz, Rymarski, Turek, Naliwajko, Zimoń, Maluchnik, Sas (libero) oraz Trojański, Tomczak, Jurant, Paszkowski, Wójcik
BKS Visła Bydgoszcz: Łaba, Kaźmierczak, Strzeżek, Galabov, Gałązka, Masny, Dereń (libero) oraz Gutkowski, Marcyniak
Napisała: Agnieszka Piasecka