Z racji mistrzowskiego tytułu, który siatkarze Delecty Bydgoszcz wywalczyli przed rokiem w rozgrywkach Młodej Ligi, w pierwszej kolejce tegorocznych rozgrywek pauzowali. Ma to jednak swoje uzasadnienie. Jak już wcześniej była mowa, Młoda Liga od tego sezonu liczy bowiem 11 zespołów. Mimo opóźnionego startu, bydgoszczanie w sezon weszli bardzo dobrze. Na inaugurację we własnej hali zmierzyli się z wicemistrzem kraju, ekipą PGE Skry Bełchatów. Choć premierowa partia nie potoczyła się po myśli naszej drużyny, dwie kolejne zagrali koncertowo, osiągając przewagę nad swoim rywalem w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Niewiele brakowało, by pojedynek ten zakończył się wygraną za trzy punkty. W końcówce czwartej odsłony trwała bowiem zacięta walka. Ostatecznie nerwową końcówkę na swoją korzyść rozstrzygnęli bełchatowianie i zwycięzcę musiał wyłonić tie-break. W nim gospodarze byli już bezkonkurencyjni i choć w końcówce bełchatowianie zdołali odrobić większość strat, trener ekipy Delecty zachował zimną krew i nie wykorzystał przysługującego mu czasu, choć mógł to zrobić nawet dwukrotnie! Ostatecznie siatkarze Delecty zwyciężyli w piątym secie 15:12 i 3:2 w całym spotkaniu. Warto podkreślić, iż był to debiut Bartosza Zaparuchy w roli pierwszego trenera zespołu Młodej Ligi. Jak najbardziej debiut ten może zatem uznać za bardzo udany.
Szkoleniowiec bydgoskiej drużyny mógł być również zadowolony z postawy swoich podopiecznych. Świetnie spisał się przede wszystkim Rafał Stasiński, który był ostoją swojego zespołu w ataku. Zbijał ze skutecznością 55%, zdobywając tym elementem 21 punktów! Do tego dołożył dwa udane bloki i jednego asa serwisowego. Jak najbardziej zasłużenie został również wybrany MVP tego pojedynku. Rafała starali się wspierać dwaj pozostali skrzydłowi: Łukasz Wiese i Paweł Drzazga, którzy osiągnęli odpowiednio 49% i 50% skuteczność.
Bydgoszczanie z racji rozegranego jednego spotkania zajmują aktualnie piąte miejsce w tabeli Młodej Ligi z dwoma punktami na koncie. Nasz najbliższy rywal, czyli drużyna Asseco Resovii Rzeszów znajduję się o jedną pozycję wyżej, jednak ma za sobą już dwa pojedynki. W pierwszym starciu podopieczni Jerzego Wietechy zwyciężyli 3:1 z Indykpolem AZS-em Olsztyn, natomiast w drugiej kolejce musieli uznać wyższość drużyny SMSu PZPS Spała. Trudno jest zatem wskazać faworyta sobotniego pojedynku. Obie ekipy mają szansę na zwycięstwo, jednak wydaje się, iż w minimalnie lepszej sytuacji są podopieczni Bartosza Zaparuchy. To jednak siatkarze Asseco Resovii będą mieli za sobą główny atut – atut własnego boiska.
Jak będzie i kto wyjdzie z tej konfrontacji zwycięsko, okaże się w sobotni wieczór. Bydgoszczanie jadą jednak do Rzeszowa maksymalnie skoncentrowani i zmobilizowani, a wszystko po to, by do grodu nad Brdą powrócić z cennymi punktami. Warto dodać, iż rok temu, to właśnie zespół Asseco Resovii był rywalem Delecty w półfinale rozgrywek Młodej Ligi. Wtedy dwukrotnie lepsi okazali się nasi siatkarze. Czy uda nam się podtrzymać dobrą passę? Czy wrócimy z Rzeszowa z wygraną? Odpowiedź na te i inne pytania już w sobotę!
Asseco Resovia Rzeszów – Delecta Bydgoszcz
6.10.2012, godzina 17:00
Rzeszów