Już rok temu, kiedy to finałowy turniej Mistrzostw Polski w Siatkówce Plażowej Młodzików, również rozegrany został w Łodzi, bydgoszczanie pokazali się z bardzo dobrej strony. Aktualni złoci medaliści, grali wtedy jednak w różnych parach. Paweł Stysiał wraz z Janem Lesiukiem zajęli drugie miejsce, natomiast Kamil Droszyński występujący w parze z Aleksandrem Łyczakiem cieszył się z brązowego krążka. W minioną niedzielę Kamil i Paweł wspólnie cieszyli się z medalu, tym razem jednak z tego najcenniejszego.
W łódzkim turnieju, który rozegrany został w dniach 14-15 lipca, udział wzięły 32 pary, w tym trzy reprezentujące Chemik Bydgoszcz: Kamil Droszyński i Paweł Stysiał, Michał Blige i Kacper Bobrowski oraz Maciej Kleinschmidt i Michał Prejs. Najwięcej radości sprawili nam Ci pierwsi, którzy od początku turnieju pewnie kroczyli po zwycięstwo. Obaj z bardzo dobrej strony pokazywali się już we wcześniejszych turniejach eliminacyjnych - „Kamil i Paweł od początku byli stawiani w gronie faworytów. Wcześniej z powodzeniem brali udział w rozgrywkach kadetów i juniorów. Kamil w parze ze starszym o rok kolegą – Aleksandrem Łyczkiem awansował do finału zarówno Olimpiady Młodzieży w siatkówce plażowej, jak i do finału Mistrzostw Polski Juniorów. Z kolei Paweł razem z Janem Lesiukiem również awansowali do finału Olimpiady Młodzieży, która rozpoczyna się w najbliższy piątek" - komentował trener naszych zawodników, Krzysztof Kowalczyk. Tym samym, przed Kamilem i Pawłem szansa na zdobycie kolejnych medali.
Ten, który na swojej piersi zawiesili w niedzielę, wywalczyli w sposób niezwykle przekonujący. Nie pozostawili rywalom złudzeń, kto jest w Polsce najlepszy. „Biorąc pod uwagę zeszłoroczne wyniki było wiadomo, że Ci chłopcy mogą zajść naprawdę bardzo wysoko i potwierdzili swoją dyspozycję i klasę, nie przegrywając żadnego seta. Można powiedzieć, że zdeklasowali pozostałe pary" - komplementował grę swoich podopiecznych trener Krzysztof Kowalczyk. Ubiegłoroczne srebro i brąz, były pierwszymi medalami dla Chemika Bydgoszcz w siatkówce plażowej. Tegoroczne złoto jest zatem niezwykle cenne.
„Poziom finałowych rozgrywek był bardzo wysoki, właśnie dlatego bardzo cieszę się, że udało nam się wygrać. Turniej zorganizowano bardzo dobrze i dzięki temu mieliśmy idealne warunki do grania" - powiedział złoty medalista, Kamil Droszyński. Tego samego zdania jest szkoleniowiec naszych siatkarzy - „Poziom był bardzo wysoki. Na uznanie na pewno zasługuje para z województwa wielkopolskiego, która robiła dobre wrażenie w całym turnieju, ale nie sprostali naszej parze". Kamil i Paweł w całym turnieju rozegrali łącznie sześć spotkań, wszystkie wygrywając 2:0. Mogłoby się zatem wydawać, że zwycięstwo przyszło im bardzo łatwo, jednak nie obyło się bez nerwów i stresu - „Tak jak przystało na finał był to dla nas najtrudniejszy mecz w całym turnieju, nie brakowało długich wymian i kontrowersyjnych akcji. Pomimo stresu, który czuliśmy przed tym meczem, zagraliśmy bardzo dobrze i mieliśmy powody do dumy" - przyznał Kamil Droszyński, dla którego medal ten jest spełnieniem celu, który postawił sobie przed startem sezonu - „Ten złoty medal to dla mnie wielki sukces. Jest także celem, który sobie postawiłem na początku sezonu i udało mi się go zrealizować".
Zarówno Paweł Stysiał jak i Kamil Droszyński na co dzień grają w hali. Jednak gdy tylko nadchodzą wakacje, halę zamieniają na plażę, a co za tym idzie, przez cały rok ich życie kręci się wokół siatkówki - „Siatkówkę plażową, staramy się traktować jako uzupełnienie sezonu, jednak nie da się ukryć, że dla tych chłopaków to jest również olbrzymia pasja. Naprawdę miło było patrzeć na ich olbrzymi talent, który pokazywali w swoich poczynaniach w siatkówce plażowej. Mamy zdolnych chłopaków, którzy nie tylko przejawiają to na hali, ale również na plaży" - zakończył trener Krzysztof Kowalczyk, który nie krył zadowolenia z wyniku osiągniętego przez jego podopiecznych.
*rozmawiała Anna Falk