Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Zwycięstwo w tie-breaku!

Siatkarze Delecty Bydgoszcz mierzyli się dziś z Politechniką Warszawską w Nowym Dworze Mazowieckim. Przegrywaliśmy w tym spotkaniu już 0:2, jednak zdołaliśmy doprowadzić do tie-breaka. Ostatecznie udało nam się go zwyciężyć, inkasując dwa cenne punkty!

Spotkanie otworzył udany atak ze środka Miłosza Lipskiego, a po świetnym bloku Łukasza Wiese prowadziliśmy 3:1. Gospodarze zdołali jednak odrobić dwupunktową stratę i po ataku Osieckiego był już remis – 5:5. Po raz kolejny udało nam się odskoczyć, gdy asem serwisowym popisał się Piotr Sieńko (8:6). Do trzech punktów naszą przewagę podwyższył błąd popełniony przez Osieckiego. Po ataku z przechodzącej piłki Krzysztofa Rejno o czas poprosił natomiast szkoleniowiec miejscowych. Jego zespół przegrywał już bowiem 8:12. Po powrocie na boisko asem popisał się Miłosz Lipski (13:8). Dopiero przy zagrywkach Szuleki siatkarze Politechniki zaczęli odrabiać straty. Po błędzie Pawła Drzazgi i skutecznej kontrze w wykonaniu Osieckiego o czas poprosił trener Delecty – 15:13. Po wznowieniu gry bydgoszczanie utrzymywali dwupunktowe prowadzenie, jednak walka zdecydowanie się wyrównała. Po skutecznym ataku w kontrze Szuleki, miejscowi doprowadzili do remisu, po 19. Po autowym zbiciu Rafała Stasińskiego to gospodarze objęli prowadzenie – 22:21. Akcję później o czas poprosił trener Bartosz Zaparucha (23:21). Po kolejnym udanym ataku Osieckiego Politechnika miała piłkę setową (24:22). Odsłonę zbiciem ze środka zakończył Smoliński – 25:23.

Drugą partię lepiej rozpoczęli gospodarze (2:0), jednak po asie serwisowym Wiese osiągnęliśmy remis – 2:2. Siatkarze Politechniki zdołali jednak ponownie odskoczyć. Najpierw błąd przejścia linii środkowej popełnił Stasiński, a akcję później zagrywki Smolińskiego nie przyjął Drzazga. O czas poprosił szkoleniowiec naszej drużyny – 3:6. Po nim dwukrotnie ze środka atakował Krzysztof Rejno (5:6), ale dopiero błąd dotknięcia siatki po stronie akademików, pozwolił nam na wyrównanie wyniku – 9:9. Walka w tym fragmencie toczyła się punkt za punkt. Żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie większego, niż jednopunktowego prowadzenia. Jako pierwszym sztuka ta powiodła się gospodarzom, którzy odskoczyli w jednym ustawieniu na cztery „oczka”. Po bloku na Wiese o czas poprosił trener Bartosz Zaparucha – 15:19. Po powrocie na parkiet bydgoszczanie starali się odrabiać straty. Po kiwce Drzazgi traciliśmy już tylko dwa punkty (19:21), jednak gospodarze wrzucili drugi bieg. Po ataku Sobolewskiego mieli piłkę setową – 24:19. Przy stanie 24:21 o czas poprosił szkoleniowiec miejscowej drużyny, świetnie zagrywał bowiem Stasiński. Ostatecznie set zakończył się naszą porażką – 25:22.

Trzecią odsłonę od prowadzenia 2:0 po ataku Sobolewskiego rozpoczęli gospodarze. Chwilę później ich przewaga jeszcze wzrosła, bowiem w kontrze świetnie spisał się Szuleka (1:4). Gospodarze wyraźnie złapali wiatr w żagle, natomiast nasi zawodnicy mieli problemy ze skończeniem ataku (4:8). Po kiwce w aut Lipskiego o czas poprosił trener naszego zespołu. Przegrywaliśmy już bowiem 5:11. Niewiele on jednak zmienił. Bydgoszczanie nie mogli odnaleźć swojego rytmu. Pojedyncze udane akcje nie mogły pozwolić nam na odrobienie wysokich już strat (9:15). Dopiero pojawienie się w polu zagrywki Stasińskiego dało nam szansę na ich zniwelowanie. Dwa skuteczne bloki i as serwisowy naszego atakującego, wymusiły na trenerze Politechniki wzięcie czasu. Jego zespół prowadził, ale już tylko 15:12. Po powrocie na parkiet nasi siatkarze nadal nie składali broni. Asem popisał się również Wiese (16:14), jednak wciąż to gospodarze utrzymywali przewagę. W końcówce warszawianie ponownie odskoczyli. Drzazga został zablokowany i o czas poprosił trener Bartosz Zaparucha (20:15). Po nim jego podopieczni zacięcie walczyli o zniwelowanie strat. Asa zagrał Drzazga, a w kontrze świetnie spisał się Wiese i traciliśmy już tylko jedno „oczko” - 21:20. Do wyrównania doprowadził natomiast Rejno, wykorzystując piłkę przechodzącą – 22:22. Nerwową końcówkę na swoją korzyść rozstrzygnął nasz zespół, wygrywając 26:24, po autowym ataku Szuleki.

Czwartą partię lepiej otworzyli gospodarze, którzy prowadzili po ataku Osieckiego 3:1. Bydgoszczanie bardzo szybko odrobili straty. W kontrze skutecznie zbijał Rejno i był remis 3:3. Od tego momentu walka toczyła się punkt za punkt. Siatkarze Politechniki odskoczyli dopiero po bloku na Stasińskim. Akcję później o czas poprosił trener naszego zespołu, bowiem bloku nie przebił również Wiese – 6:9. Wprawdzie po wznowieniu gry udało nam się odrobić dwa „oczka”, jednak punktowym serwisem popisał się Skwarek i ponownie prowadzenie miejscowych wzrosło do trzech punktów (11:8). Nasi siatkarze nie zamierzali jednak składać broni. Świetnie spisywał się Stasiński, dzięki któremu objęliśmy prowadzenie 14:13. Po błędzie podwójnego odbicia Olenderka o czas poprosił trener Krzysztof Wójcik. Jego zespół przegrywał już bowiem 14:16. Po wznowieniu gry asem serwisowym popisał się Wiese. Do odrabiania strat zmuszeni byli zatem gospodarze. W ważnym momencie nie pomylił się jednak Stasiński (20:18), a chwilę później błąd w ataku popełnił Sęk. O czas poprosił trener Politechniki – 22:19. W końcówce bydgoszczanie nie dali już sobie odebrać wygranej. Po ataku Stasińskiego mieli piłkę setową (24:21), a odsłonę zakończyło autowe zbicie Szuleki – 25:21.

Świetnie, bo od prowadzenia 2:0, po bloku na Osieckim rozpoczęliśmy piątą partię. Chwilę później bardzo dobrze w kontrataku spisał się Wiese i nasza przewaga wzrosła do trzech „oczek” - 4:1. Po bloku na Sęku prowadziliśmy już 6:2, jednak to zupełnie nie załamało gospodarzy, którzy zaczęli sukcesywnie niwelować straty. Po kiwce Szuleki o czas poprosił trener Bartosz Zaparucha (6:5). Przy zmianie stron nasi siatkarze mieli jednak dwa punkty zaliczki – 8:6. Po wznowieniu gry bydgoszczanie popisali się dwoma kapitalnymi blokami. O czas zmuszony był prosić trener Krzysztof Wójcik – 10:6. Po nim skutecznie atakował Osiecki, jednak ważną akcję udanym plasem zakończył Drzazga – 11:7. W końcówce gospodarze zdołali zniwelować straty do dwóch „oczek”, blokując atak Wiese (12:10). Piłkę na wagę meczu dał nam Wiese, świetnie plasując po skosie w boisko – 14:11. Spotkanie zakończył Urbański, serwując w siatkę – 15:12.

 

MVP: Łukasz Wiese

 

MOS Wola AZS Politechnika Warszawska – Delecta Bydgoszcz 2:3
(25:23, 25:22, 24:26, 21:25, 12:15)

 

Składy:
MOS Wola AZS Politechnika Warszawska:
Skwarek, Sęk, Osiecki, Szuleka, Smoliński, Obermeler, Olenderek (libero) oraz Gregorowicz, Sobolewski, Turkot, Urbański,
Delecta Bydgoszcz: Sieńko, Lipski, Rejno, Wiese, Drzazga, Stasiński, Bonisławski (libero) oraz Żurawicz, Zieliński,

2012-11-04:1944 Napisane przez: Anna Falk
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 5
aaa
dodano: 2012-11-08 21:14:17
kto to jest ! ten statystyk z Warszawy?
Łiliam
dodano: 2012-11-06 23:08:18
w kosmosie
aaa
dodano: 2012-11-06 10:04:20
mam pytanie gdzie są statystyki z meczu ?
farbol
dodano: 2012-11-04 19:22:29
Trzymałem za Was kciuki, brawo to cenne wyjazdowe punkty. Tak trzymać, przede wszytskim walka i zaangażowanie.
kibic
dodano: 2012-11-04 18:28:01
brawo brawo brawo tak powinno się grać. zawsze do końca.

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem