Pierwszy pojedynek między Delectą a Halkbankiem odbył się 24 października. Bydgoszczanie, jako gospodarze tego starcia, nie byli gościnni. Od początku spotkania narzucili przeciwnikom swój rytm gry i zakończyli je w trzech setach. Wyniki poszczególnych partii pokazują jednak, iż był to zacięty mecz. Mówią o tym również statystyki. To jednak bardzo dobra postawa w przyjęciu zagrywki pozwoliła Michałowi Masnemu na kombinacyjną grę, a ta była kluczem do zwycięstwa. Bardzo dobre spotkanie rozegrał Marcin Wika, który prócz stabilnego przyjęcia, był także ważną postacią w ataku. Wysoką skuteczność w ataku prezentował również Andrzej Wrona, dokładając do swojego dorobku również sześć punktów blokiem. Mimo iż zagrywka nie przyniosła nam wielu bezpośrednich punktów, to jednak była na tyle trudna, by pozwolić na odrzucenie przeciwnika od siatki, a to ułatwiało zadanie blokującym. Turcy natomiast długo szukali lidera w ataku. Ostatecznie najlepiej wypadł Luis Diaz. Pozostali skrzydłowi nie prezentowali się w tym elemencie najlepiej. Również środkowi spisali się gorzej, niż nasi zawodnicy. Resul Tekeli i Emre Batur otrzymali łącznie 19 piłek w ataku, wykorzystując 10 z nich. Zdobyli także 4 punkty blokiem. Andrzej Wrona i Wojciech Jurkiewicz wykorzystali natomiast 14 z 26 rozegranych do nich akcji, do swojego dorobku dokładając także siedem bloków. W przyjęciu zagrywki celem naszych siatkarzy był Luis Diaz, który dogrywał piłkę 27 razy. Wielką pracę w drugiej linii wykonał jednak także William Priddy.
Wyrównany przebieg pierwszego meczu pomiędzy obiema drużynami, zwiastuje również ciekawe spotkanie w rewanżu. To bydgoszczanie polecieli do Turcji w lepszej sytuacji. Wygrana na własnym boisku sprawia, iż mają dwie szanse na to, by uzyskać awans. Co ważne, bez znaczenia pozostaje rozmiar wygranej czy też porażki. Jeżeli nie uda się wygrać pojedynku, pozostaje nam złoty set. Zwycięstwo w nim da nam awans do kolejnej rundy Pucharu CEV.
Nasi siatkarze w podróż do Turcji udali się już w poniedziałkową noc. Z Bydgoszczy udali się autokarem do Warszawy, skąd wylecieli do Ankary. Od wtorkowego popołudnia są już na miejscu, by jak najlepiej zaaklimatyzować się w nowym miejscu. Do czwartkowego starcia przystąpią w dobrych nastrojach, bowiem jeszcze w niedzielę wygrali mecz ligowy w Sopocie. Wprawdzie w starciu z Treflem Gdańsk nie było łatwo, ale jak podkreślał Michał Masny ważnym jest, by rozgrywać trudne mecze i potrafić przezwyciężać problemy, które pojawiają się w trakcie ich trwania. Trzy punkty zainkasowane w tym starciu na pewno cieszą naszych zawodników, bowiem dały im one awans na drugie miejsce w tabeli. W zupełnie innej sytuacji jest natomiast zespół Halkbanku Ankara. W minioną niedzielę poniósł bowiem trzecią porażkę w lidze, ustępując drużynie Arkasu Izmir. Siatkarze z Ankary zajmują na ten moment dziewiąte miejsce w tabli. Czy uda im się zatem przełamać złą passę w jutrzejszym spotkaniu? Jak potoczy się rewanżowy pojedynek, którego stawką jest awans do kolejnej rundy Pucharu CEV? Czy bydgoszczanie zdołają postawić kropkę nad i już w meczu, nie skazując się na rozgrywanie dodatkowego – złotego – seta? Czy do kraju wrócimy z wygraną? O tym przekonamy się jutrzejszego popołudnia! Trzymajcie kciuki!