Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Kolejny punkt przyleciał samolotem

Mimo porażki, bydgoszczanie zasługują na duże słowa uznania, a co najważniejsze, doprowadzili do tie - breaka w sobotni wieczór, co daje nam z kolei ósmą pozycję w Plus Lidze (zarówno Trefl, jak i Jadar przegrały swoje spotkania w stosunku 0:3). Drużynie pomógł jeden z przewoźników lotniczych, który zafundował jej przelot do oddalonego o setki kilometrów Rzeszowa.

Pierwsza odsłona to szybka i łatwa wygrana gospodarzy. Pod koniec seta zawodnicy Waldemara Wspaniałego napsuli trochę krwii Resovii, ale było już dużo za późno, aby marzyć o nawiązaniu walki w tej partii. Oczka zdobyte wtedy pozwoliły jednak uniknąć pogromu ze strony dużo wyżej notowanego rywala, w którego szeregach wyróżniał się przede wszystkim Gierczyński. 25:18 i miejscowi fani czekają na dalszy ciąg lekkiej, łatwej i przyjemnej przeprawy z Delectą. W jak wielkim są błędzie, okazuje się już na początku kolejnej odsłony meczu, w czasie której żadna z drużyn nie potrafi uciec drugiej na więcej niż jedno oczko, a najkorzystniej w ekipie rzeszowskiej prezentuje się Oivanen oraz Ilic. W ataku bryluje Perłowski. Z biegiem czasu siatkarze Resovii mają coraz większe problemy z blokiem przyjezdnych. Pod koniec seta Delecta napędza wielkiego stracha zawodnikom Ljubomira Travicy i przy 2 - punktowym prowadzeniu, ma nawet setballa. Jednak dajemy sobie wydrzeć zwycięstwo w tej części pojedynku po dramatycznym, niezwykle zaciętym boju o triumf w drugim secie. Gospodarze musieli przekroczyć granicę 30 punktów, aby uporać się z drużyną, której kapitanem jest Janczak. Udało się to Piotrowi Łuce, który kończy horror asem serwisowym. Do wyrównania stanu meczu na 2:2 w dużej mierze po raz kolejny przyczynił się Konarski. Dobrze w bloku radził sobie Sopko. Do połowy trzeciej partii ekipy walczą w bardzo wyrównanym boju, jednak błędy własne rozluźnionej być może pewnym prowadzeniem w całym spotkaniu drużyny Travicy, dają gościom prowadzenie czterema oczkami (16:20). Chwilę potem ratownikiem rzeszowian w rozegraniu okazuje się Woicki. Kibice mają okazję oglądać kolejną dramatyczną końcówkę. Set kończy się dla nas szczęśliwie - siatki dotyka Perłowski i Delecta zwycięża 29 do 27. Walka punkt za punkt to obraz także przedostatniego seta. Bydgoszczanie nabierają jednak coraz większej wiary we własne możliwości i, mimo kilkupunktowej przewagi Resovii w środkowej części partii nr 4, zawodnicy Wspaniałego pokazują lwi pazur. Ducha walki oraz świetną skuteczność w ofensywie prezentuje wtedy szczególnie kapitan bydgoskiej drużyny. Zaskoczeni rzeszowianie nie potrafią zatrzymać rozpędzonej Delecty, która zwycięża 25:23, stwarzając konieczność rozegrania, piątego, decydującego seta. Zespół znad Brdy świetnie rozpoczyna tie-breaka, osiągając 3-punktowe prowadzenie. Gospodarze czują jednak odpowiedzialność i zdają sobie sprawę z większych umiejętności oraz znacznie wyższych celów na ten sezon. Szybko wyrównują, m.in. dzięki dobrej grze blokiem Hernandeza. Drużyna trenera Travicy zdobywa 6 oczek pod rząd - robi się 8 do 5. Nasi dochodzą jeszcze kilkukrotnie na 2 punkty. Sprawę wyjaśnia w końcu Oivanen - 15:11, jednak kolejna siatkarska potęga naszej ligi nie potrafi zainkasować w meczu z Delectą kompletu punktów meczowych.

Resovia Rzeszów - Delecta Bydgoszcz 3:2 (25:18, 31:29, 27:29, 23:25, 15:11)

MVP: Krzysztof Gierczyński.

Składy:

Resovia: Gierczyński, Oivanen, Perłowski, Łuka, Hernandez, Ilić, Ignaczak (libero) oraz Kusior, Wika, Woicki i Papke

Delecta Bydgoszcz: Lipiński, Cerven, Pieczonka, Sopko, Nowak, Janczak, Dębiec (libero) oraz Konarski, Kokociński i Kaczmarek

2009-01-04:2085 Napisane przez: Anna Falk

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem