Pharrell Williams - Happy
Ahoj!
Tęskniliście trochę za wpisami? (taki mały żarcik na początek :P)
Żartem zaczynam, bo jakby nie patrzeć, możemy być w naprawdę dobrych humorach. Wiadomo, wiele rzeczy jest jeszcze do poprawienia, ale możemy być dobrej myśli. Dużo rzeczy się wydarzyło od mojego ostatniego wpisu, który umieściłem na stronie przed Świętami. Więc wybaczcie mi, jeżeli coś pominę :)
Przede wszystkim powinienem przedstawić osobę naszego nowego trenera. Powiem Wam tak. Pierwszy trening, a on od razu zabrał się do pracy, żeby wszystko posklejać po swojemu. Wytykał nam błędy, które robimy indywidualnie i jako drużyna. Vital lubi zmiany - oczywiście mogą to być tylko zmiany na lepsze. Zrobi wszystko, by Ci pomóc, abyś stał się lepszym zawodnikiem, a gdy pomaga każdemu po kolei i zmienia to, co dla Niego wydaje się nieefektywne, to wiadomo, że jako drużyna stajemy się również lepsi i mocniejsi. Pokazał to pierwszy mecz pod wodzą nowego trenera, że jesteśmy w stanie grać na dużym spokoju i mieć wszystko pod kontrolą. Wiadomo, nie zawsze wszystko wychodzi, tak jak chociażby w spotkaniu z Rzeszowem. Chcielibyśmy, żeby ten wynik był kompletnie odwrotny, jednak to, że przegraliśmy nie znaczy, że graliśmy źle. Wszyscy po tym meczu chodzili z podniesioną głową, bo wiemy o tym, że jeszcze wiele rzeczy jest do ulepszenia, jednak robimy cały czas postępy i idziemy małymi kroczkami do przodu. To jest dla naszej drużyny bardzo ważne, bo nie myślimy o tym czy będziemy grać w play-off'ach, bo jeżeli będziemy prezentować się dobrze i wygrywać spotkania, te które powinniśmy wygrać (nie patrząc na papierologię, tylko na sytuację boiskową), to znajdziemy się w najlepszej ósemce bez żadnego kalkulowania. Najważniejsze dla nas jest to, aby po każdej wygranej akcji dać sobie nawzajem uśmiech i powiedzieć: brawo to jest Twój punkt - bardzo dobra zagrywka, bardzo dobry atak, obrona. Nie ma łatwych meczów. Źle zaczęliśmy ten sezon, ale to nie znaczy, że złożyliśmy broń. Być może przegraliśmy jakąś bitwę, ale wojny jeszcze nie!
Radom przywitał nas bardzo przytulnym hotelem. Z racji tego, że porobiłem kilka zdjęć, przedstawiam je poniżej.
Nie jest ich za dużo, wiem o tym, ale obiecuję, że będę bardziej skrupulatny:)
Pisząc ten tekst dla Was, siedziałem w autobusie do Kędzierzyna-Koźla. Mecz Pucharu Polski z Bielskiem, oprócz złego początku w pierwszym secie, cały czas kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Bardzo dobrze funkcjonowała linia blok-obrona. Dotykaliśmy praktycznie wszystkie piłki w obronie, w większości z pozytywnym skutkiem, który zamienialiśmy na punkty dla naszej drużyny. Spotkaliśmy nawet wysłannika z Kędzierzyna-Koźla, który nagrywał mecz, a ten będzie dla nich materiałem, aby przygotować się do spotkania z nami. Jedno jest pewne, możemy zagrać jeszcze lepiej w przyjęciu i ataku. Jednak zawsze jakiś element jest do poprawienia ;) tak to już jest w siatkówce. Będziemy walczyć, to Wam obiecujemy, a jaki tego będzie skutek, zobaczymy! 3majcie kciuki!
Pozdro.
Kipek