Od autowego ataku Alena Pajenk’a mecz otworzyli gospodarze. Dzięki punktowej akcji Quirogi i dynamicznym ataku, a następnie bloku Kuby Urbanowicza bydgoszczanie prowadzili 5:2. Sprytna gra Radosława Gila pozwalała na skuteczną grę w ofensywie, również widoczny był progres w przyjęciu względem poprzednich starć bydgoszczan. Znakomicie na skrzydle spisywał się Toncek Stern i podopieczni Przemysława Michalczyka sukcesywnie powiększali przewagę (18:13). Mimo czasów wziętych przez szkoleniowca „wojskowych” goście byli już nie do zatrzymania, nie pomogły również rotacje składem, w efekcie czego pierwszego seta 25:21 wygrali bydgoszczanie.
Fatalnie drugą odsłonę rozpoczęli siatkarze znad Brdy, gospodarze prowadzili już 5:0 po błędach bydgoszczan. Po czasie wziętym przez Przemysława Michalczyka pierwszy punkt zdobył Jakub Peszko, jednak rywale dość wyraźnie uciekli punktowo (9:5). Podopieczni Roberta Prygla nabrali wiatru w żagle i skutecznie gasili bloki rywali i nadganianie strat z początku partii było niemalże niemożliwe, jednak chwilowa dekoncentracja gospodarzy i świetne zagrywki Radosława Gila pozwoliły na zredukowanie strat (12:10). Po raz kolejny przestój po stronie przyjezdnych i atomowe ataki ze skrzydła radomian pozwoliły im na odbudowanie przewagi (15:10). Błędy po stronie bydgoszczan były początkiem końca tej partii, którą przegraliśmy 17:25.
Początek trzeciego seta to wyrównana walka po obu stronach siatki, jednak po błędach rywali bydgoszczanie odskoczyli na dwa oczka (2:4). Szybko przewagę tę zniwelowali rywale, którzy po świetnych zagrywkach Wojciecha Włodarczyka odrobili straty i na tablicy wyników było 6:6. Świetny atak z prawego skrzydła oraz punktowy blok siatkarzy znad Brdy ponownie zaowocowały punktową przewagą (8:11), którą bydgoszczanie chwilowo stracili, by za chwilę ponownie wykorzystać gorszą dyspozycję gospodarzy (13:17). Coraz częściej mylili się „czarni”, co skrzętnie wykorzystywali podopieczni Przemysława Michalczyka, którzy w decydującej części partii mieli przewagę 6 oczek po nieskutecznej zagrywce Wojciecha Włodarczyka. Mimo, iż radomianie nadrobili straty punktowe (23:24) to ostatecznie triumf w tej odsłonie odnieśli goście po punktowym ataku Sterna.
Czwartego seta od ataku w siatkę Quirogi rozpoczęli bydgoszczanie. Dalsza część seta, podobnie jak poprzednia partia to wyrównana walka punkt za punkt, choć nie brakowało błędów po obu stronach siatki. Dobrą zmianę w drużynie gospodarzy dał Damian Boruch, a nieporozumienie między naszymi zawodnikami pozwoliło radomianom wyjść na dwupunktowe prowadzenie (7:5), które po chwili wzrosło do czterech oczek (12:8). Gospodarze utrzymywali przewagę również w drugiej części seta, co zapowiadało, że czeka nas tie-break – i tak też się stało - pomimo gonitwy punktowej za rywalami to ekipa „wojskowych” triumfowała w tej odsłonie i tym samym doprowadziła do tie-breaka.
Decydującą partię od prowadzenia 2:0 rozpoczęli gospodarze. Dzięki świetnej zagrywce Sterna udało się doprowadzić do remisu (5:5) a po genialnym bloku Quirogi, podpieczni Przemysława Michalczyka zyskali jedno oczko w zapasie. Doskonale radził sobie w dalszym ciągu Toncek Stern, świetnie w obronie zagrał Gałązka (8:9), jednak po „bombie” Filipa i bloku na Sternie to gospodarze prowadzili dwoma punktami. Zaciętą walkę punkt za punkt podsycił asem serwisowym Jakub Peszko (12:13), jednak po asie serwisowym Protopsaltis'a piłkę meczową w górze mieli radomianie. Końcówkę na przewagi na swoją korzyść rozstrzygnęli gospodarze, po punktowym bloku Włodarczyka na Sternie.
Cerrad Enea Czarni Radom – BKS Visła Bydgoszcz 3:2 (21:25, 25:17, 23:25, 25:18; 17:15)
Cerrad Enea Czarni Radom: Pajenk, Kędzierski, Grzechnik, Protopsaltis, Włodarczyk, Butryn, Ruciak (libero) oraz Boruch, Vincic, Filip, Firszt i Masłowski (libero)
BKS Visła Bydgoszcz: Gałązka, Stern, Kalembka, Quiroga, Gil, Urbanowicz, Szymura (libero) oraz Woch, Lipiński, Gryc, Peszko, Cieślik i Bonisławski (libero)
MVP: Wojciech Włodarczyk