Mecz dla podopiecznych Jakuba Bednaruka nie rozpoczął się najlepiej. Błąd w ataku Rohnki i kolejny nieskończony atak tego zawodnika, dał gospodarzom 3 punktowe prowadzenie - 3:0. Dopiero udany blok Szalachy na Kwasowskim i as serwisowy Jurkiewicza doprowadził do remisu 6:6. Nieskończony atak Filipiaka i blok na Rohnce i po raz kolejny zawodnicy Cerradu wyszli na 3 punktowe prowadzenie. Świetnie w polu serwisowym radzili sobie Szalacha i Rohnka, którzy punktowali Radomian zagrywką - 13:13. Po fantastycznym ataku Filipiaka po raz pierwszy wyszliśmy na prowadzenie 15:14. Efektowna gra blokiem w decydującej fazie seta zbudowała dwupunktową przewagę – 19:21. Kolejne oczka dorzucili Rohnka i Ananiev 21:24. Radomianie odrabiali straty, ale to bydgoszczanie triumfowali w premierowej odsłonie - 23:25.
Druga partia pojedynku do stanu 8:8 była wyrównana. Radomianie umiejętnie wykorzystali naszą niemoc w ataku. Po jednym z kontrataków w wykonaniu Kwasowskiego – 13:10 o czas poprosił Bednaruk. Terymenko cały czas siał popłoch w naszym przyjęciu. O kolejny czas dla nas i po przerwie udanym atakiem popisał się Huber, a przewaga gospodarzy zaczęła się powiększać – 15:10. Podjęliśmy walkę, po ataku Ananieva i bloku na Ziobrowskim straty zmalały do stanu - 16:13. Świetną serią zagrywek ponownie popisał się Kwasowski, który odrzucił nasz zespół od siatki. Watten rewelacyjnie bronił, a Żaliński kończył ataki - 18:13. Do końca seta na boisku dominowali gospodarze, pewnie wygrywając 25:15.
Przebieg trzeciego seta był lustrzanym odbiciem partii drugiej. Rywale odrzucili nas od siatki. Przy stanie 6:3 trener Bednaruk poprosił o czas. Na boisku pojawili się: w miejsce Rohnki – Bobrowski, a za Filipiaka – Gryc (7:3). Przewaga rywali cały czas powiększała się, po błędzie w wystawie Goasa i bloku na Bobrowskim - 9:3, drugą przerwę wykorzystał bydgoski szkoleniowiec. Na zagrywce błyszczał Teryomenko, który dopisał kolejne asy serwisowe na swoim koncie 10:3. My z każdą kolejną akcją nie potrafiliśmy ustrzec się własnych błędów. Blok Radomian był nie do przejścia, najpierw został zablokowany Ananiev 15:7, a w następnej akcji wyższość rywali musiał uznać Bobrowski – 17:8. Pojedyńcze akcje naszych zawodników : blok Jurkiewicza na Teryomence 17:10 oraz as serwisowy Goasa 21:14 nie pomogły w odrabianiu strat do podopiecznych Roberta Prygla. Trzecią partię zakończył punktowy blok na Ananievie -25:16.
Czwartą partię rozpoczęliśmy w ataku z Pawłem Grycem, który bardzo szybko został zmieniony przez Filipiaka, po dwóch autowych atakach - 2:0. Po raz kolejny w początkowej fazie seta toczyła się zacięta rywalizacja. Przy stanie 11:8 trener Bednaruk poprosił i czas. Na nic to się zdało, bo zamiast zmniejszać straty do rywali, oni je sukcesywnie powiększali. Po ataku Filipiaka w aut na tablicy widniał wynik - 12:8. A po długiej i widowiskowej wymianie – obrony po obu stronach siatki, punktowym atakiem popisał się niezawodny tego dnia Ziobrowski – 15:9. Bydgoszczanie popełniali rzeszę błędów , Filipiak zaatakował po antence – 21:13, a Jurkiewicz ze środka zaatakował w aut 24:14. Zwycięstwo Czarnych przypieczętował asem serwisowym Kamil Droszyński 25:15. I to Radomianie w tym meczu sięgnęli po pełną pulę punktów.
Cerrad Czarni Radom - Łuczniczka Bydgoszcz 3:1
(23:25, 25:15, 25:16, 25:14)
Cerrad Czarni Radom: Teryomenko, Żaliński, Ziobrowski, Droszyński, Huber, Kwasowski, Watten (libero) oraz Rybicki, Wasilewski (libero).
Łuczniczka Bydgoszcz: Goas, Ananiev, Rohnka, Jurkiewicz, Filipiak, Szalacha, Kowalski A. (libero) oraz Bobrowski, Gryc,