Spotkanie inauguracyjne otworzył Dawid Murek, który pomylił się w polu serwisowym. Świetny blok Dawida Konarskiego dał natomiast siatkarzom Delecty prowadzenie 2:0. Chwilę później, dzięki skutecznej akcji na siatce tego gracza, nasza przewaga wzrosła do trzech oczek (4:1). Początek partii zdecydowanie należał do gospodarzy, którzy dzięki świetnej grze w kontrataku bardzo szybko uzyskali wysoką przewagę. Na przerwę techniczną obie ekipy sprowadził Konarski (8:3). Po wznowieniu gry częstochowianie zabrali się za odrabianie strat. Atak z szóstej strefy Miłosza Hebdy zniwelował straty AZSu do jednego punktu (9:8). Bydgoszczanom udało się jednak ponownie odskoczyć. Po bloku na Mateuszu Marcyniaku o czas poprosił trener przyjezdnych (12:9). Lepszy powrót na boisko zaliczyli gospodarze, którzy jeszcze powiększyli swoją przewagę. Atak Marcina Wiki i błąd Lisinaca sprawił, iż prowadziliśmy już 15:10. Jeszcze przed przerwą skutecznie zbijał Grzegorz Bociek, jednak po ataku ze środka Tomasza Wieczorka obie drużyny zbiegły do trenerów – 16:11. Po wznowieniu gry nadal to podopieczni Piotra Makowskiego przeważali na boisku, nie dając swoim rywalom szans na odrobienie strat. Po kolejnych skutecznych zbiciach Wiki i Konarskiego o przerwę poprosił trener Wkręt-metu (23:16). Ostatni punkt w tej partii częstochowianie zdobyli po zagrywce w siatkę Wiki. Partię zakończył Piotr Lipiński kiwając z drugiej piłki – 25:18.
Jeszcze lepiej rozpoczęliśmy drugiego seta. Po bloku na Hebdzie prowadziliśmy 3:0. Częstochowianie zabrali się jednak za odrabianie strat. W siatkę zagrywał Konarski, a bloku nie zdołał przebić Wika i na tablicy wyników widniał remis – 5:5. Od tego momentu walka toczyła się punkt za punkt i tak aż do pierwszej przerwy technicznej, na którą obie ekipy sprowadził Stephane Antiga, skutecznie zbijając ze skrzydła – 8:7. Wprawdzie po powrocie na parkiet Andrzej Wrona udanie atakował ze środka, jednak chwilę później był już remis, bowiem bloku nie przebił Konarski (9:9). Zacięta walka, która rozgorzała na boisku wymusiła na trenerze Piotrze Makowskim wzięcie czasu. Uczynił to po asie serwisowym Hebdy (12:12). Krótka rozmowa z podopiecznymi przyniosła rezultat. Bydgoszczanie bardzo szybko odskoczyli rywalom, m.in. dzięki bardzo dobrej grze w bloku. To właśnie po punkcie zdobytym tym elementem na Murku, obie drużyny zeszły na drugą przerwę techniczną – 16:13. Po wznowieniu jeszcze zwiększyliśmy przewagę i nie pozwalaliśmy częstochowianom na jej zniwelowanie. Po kolejnym, tym razem potrójnym bloku gospodarzy, o czas poprosił trener Marek Kardos (21:16). Niewiele mógł on jednak zmienić. To bydgoszczanie grali znacznie lepiej. Piłkę setową mieliśmy po skutecznym ataku Wiki (24:17). Wprawdzie trzy kolejne punkty padły łupem gości, jednak ostatecznie to nasz zespół tryumfował 25:20, po błędzie piłki niesionej po stronie AZSu.
Początek trzeciej odsłony był nieco inny, niż te poprzednie. To częstochowianie po skutecznym ataku w kontrze objęli prowadzenie 3:2. Nie cieszyli się nim jednak zbyt długo. Do wyrównania doprowadził Wika, a po świetnej zagrywce Konarskiego prowadziliśmy już 4:3. Jeszcze przed przerwą bydgoszczanom udało się podwyższyć swoją przewagę. Blok-aut zbijał Konarski, a po błędzie podwójnego odbicia Janusza, obie drużyny zeszły do trenerów – 8:5. Po powrocie na boisko gospodarze kontynuowali swoją bardzo dobrą grę. Po kolejnym już udanym bloku, tym razem na Marcyniaku, o czas poprosił szkoleniowiec AZSu – 12:7. Niewiele on jednak zmienił. Obie ekipy wymieniły się błędami w zagrywce, a po ataku ze środka Tomasza Wieczorka nasz zespół miał już sześć „oczek” przewagi – 15:9. Jeszcze przed przerwą techniczną podopieczni Marka Kardosa zaczęli odrabiać straty, korzystając przede wszystkim z błędów naszych siatkarzy. Po autowym zbiciu Marcina Walińskiego o czas poprosił trener Piotr Makowski (15:12). Akcję później, obie drużyny ponownie zeszły do trenerów, tym razem jednak na przerwę techniczną – 16:12. Lepszy powrót na boisko zaliczyli częstochowianie, którzy zniwelowali straty do dwóch oczek (16:14). Nasi siatkarze nie pozwolili jednak rywalom na doprowadzenie do wyrównania. Wrzucili drugi bieg i w końcówce ponownie odskoczyli. Po bloku na Hebdzie i ataku Boćka w taśmę, prowadziliśmy 21:16. Częstochowianie nie zamierzali jednak odpuszczać. Zaczęli niwelować naszą przewagę, a po nieporozumieniu na linii Masny-Wrona, o czas zmuszony był prosić trener Piotr Makowski (21:19). Po nim w ataku pomylił się Hebda, który w kolejnej akcji został zablokowany (23:19). Piłkę na wagę meczu dał nam Janusz, zagrywając w aut (24:20). Spotkanie zakończył natomiast Hebda, który również popełnił błąd w polu serwisowym – 25:21.
MVP: Dawid Konarski
Składy:
Delecta Bydgoszcz: Masny, Konarski, Wrona, Wieczorek, Antiga, Wika, Dębiec (libero) oraz Lipiński, Owczarz, Waliński
Wkręt-met AZS Częstochowa: Lisinac, Janusz, Bociek, Marcyniak, Murek, Hebda, Piechocki (libero) oraz Kaczyński, Bik
Delecta Bydgoszcz - Wkręt-met AZS Częstochowa 3:0
(25:18, 25:20, 25:21)