Cześć!
Dzisiejszy wpis z racji tego, że jest to wyjątkowy dzień będzie troszkę inny niż wszystkie.
Minęła cała pierwsza runda, a my - jako drużyna Transfer Bydgoszcz - jesteśmy na ostatnim miejscu. Niektórzy nawet nazywają nas czerwoną latarnią całych rozgrywek. Początki były marne, nie mogliśmy się „odnaleźć” na boisku. Przegrywaliśmy z kim się dało, nie było wyjątków. Święta to wyjątkowy czas, a przede wszystkim czas przemyśleń nad sobą i nad tym, co się dzieje. Ja powiem Wam w ten sposób:
Co śmiesznego jest w człowieku?
„Spieszy nam się do dorosłości, a później tęsknimy za utraconym dzieciństwem.
Tracimy zdrowie by zdobyć pieniądze, a potem tracimy pieniądze, by odzyskać zdrowie.
Z troską myślimy o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywamy ani teraźniejszości, ani przyszłości.
Żyjemy tak jakbyśmy nie mieli umrzeć, a umieramy tak jakbyśmy nigdy nie żyli…”
Wiem, że nie spełniamy żadnych oczekiwań, bo przy takim składzie personalnym powinniśmy być o wiele wyżej w tabeli niż aktualnie się znajdujemy. Wydaje Wam się, że wszystko jest takie proste, że wystarczy wyjść na boisko i wygrać. Tak oczywiście, zawsze wychodzimy z sercem do walki na boisko i staramy się zawsze, żeby tylko wygrać i wspiąć się wyżej w tabeli. Każdy chce wygrywać, nikt nie lubi przegrywać. Myślicie, że po to trenujemy, żeby dostawać od wszystkich po łbie? Że nas indywidualnie i jako zespół taki stan rzeczy nie denerwuje? Zauważyłem zależność (z racji tego, że jestem na naszej stronie często, rzucają mi się w oczy Wasze komentarze). Jeżeli wygraliśmy mecz, a było to w tej rundzie tylko dwa razy, nagle przestajecie pisać, że ten czy tamten się nie nadaje. Natomiast za każdym razem, gdy przegrywaliśmy rzucaliście wszystkich tych, którzy słabo zagrali w paszczę lwa. Ten się nie nadaje, bo to, tamten się nie nadaje, bo tamto. Najlepiej to wymienić wszystkich zawodników i posklejać wszystko od nowa. Nie! Bo właśnie siła tkwi w tym, aby z tego, co się ma i czym się dysponuje stworzyć coś naprawdę wielkiego i potężnego. Moje pytane brzmi, czy chociaż raz próbowaliście postawić się w naszej sytuacji? Wejść i spojrzeć okiem na to, jako zawodnik drużyny? Na pewno nie, bo jeżeli ktoś spróbowałby postawić się na miejscu obojętnie którego zawodnika, który jest w naszym zespole, nigdy nie napisałby komentarzy odnośnie swoich kolegów czy w kierunku trenera. Jest to przykre z racji tego, że w Bydgoszczy jestem już trochę czasu i na pewno siatkówka zaskakiwała przez poprzednie dwa lata. Wszyscy dobrze wiemy, że jeżeli wyciągniemy z układanki obojętnie, jakie elementy i będziemy chcieli wsadzić inne z kolejnej, to nie będą pasować. Można od nowa ułożyć albo jedną albo drugą układankę. Ludzie pytają, gdzie jest ta drużyna, która tak zadziwiała w poprzednim sezonie? Nie ma tamtej drużyny i nigdy już nie będzie. Nie ma w tej drużynie tych samych zawodników, więc logiczne, że nie ma już tamtej drużyny, która sprawiała niespodzianki. Mamy nowy zespół, który ma problemy, ale to nie znaczy, że nie mamy zamiaru z tych problemów wyjść i zacząć wygrywać! Sezon się jeszcze nie skończył. Podnosimy głowę do góry i idziemy do przodu. Bo to, co było jest już za nami i nie ma potrzeby wracać do rzeczy przeszłych.
Być może skrytykujecie nas jeszcze bardziej, że Waliński się żali na swoim blogu, bo nie potrafimy wziąć się w garść i zacząć wygrywać. Nie mam zamiaru się żalić, po prostu chcę Wam uświadomić jedną rzecz - nie jesteśmy marionetkami, które tylko grają na boisku, ale przede wszystkim ludźmi, którzy mają serca.
Składam na ręce wszystkich kibiców od całej drużyny Transferu Bydgoszcz
serdeczne życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia!
Spokojnych i Wesołych Świąt w rodzinnym gronie, aby to ciepło, które jest w Waszych rodzinach dało Wam siłę na kolejny rok. Jest to czas nie tylko przemyśleń, ale również radości i pragnę Wam życzyć abyście cieszyli się nawzajem tym, co macie i z tego, co jest. Wytrwałości w dążeniu do wyznaczonych celów i oczywiście jak najtańszych biletów, które dadzą Wam przepustkę na nasze mecze w Nowym Roku! ;)
Pozdro.
Kipek