Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Wicemistrz za mocny

W 16. kolejce podejmowaliśmy wicemistrza Polski. Pomimo, iż dzielnie walczyliśmy ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie dała nam szans i zwyciężyła 3:0. To czwarta porażka z rzędu podopiecznych Jakuba Bednaruka.

 
Bydgoszczanie przystąpili do tego spotkania bez kontuzjowanych czterech zawodników. Chodzi o Raphaela "Vinhedo" Margarido, Piotra Sieńkę, Bartłomieja Lipińskiego i Pawła Gryca. Wobec problemów zdrowotnych nowymi zawodnikami w naszej drużynie zostali rozgrywający - 20-letni Marcin Karakuła i 18-letni Paweł Cieślik.
 
Mecz rozpoczął udanym atakiem ze środka Łukasz Wiśniewski. Dobrze prezentował się atakujący z Kędzierzyna-Koźla, dzięki któremu goście prowadzili 5:2. ZAKSA sprawiała nam problemy w przyjęciu, przez co było nam trudno rozegrać akcje. Punktować starał się jednak Bartosz Filipiak. Skuteczny blok przyjezdnych sprawił, że ich przewaga wzrosła do czterech oczek. Benjamin Toniutti często posyłał piłki do swoich rozgrywających. Pomyłka Chemika spowodowała, iż o czas poprosił trener Jakub Bednaruk, wicemistrz Polski prowadził już z bowiem 15:9. Bydgoszczanie starali się blokować rywali i to im się udało, gdy Maksim Marozau zatrzymał siatkarza przyjezdnych. Mieliśmy problemy ze skończeniem atakówa, a goście wykorzystywali właściwie każdą okazję na kończenie akcji. Gospodarze nie ustrzegali się błędów, przewaga ZAKSY wzrosła do dziesięciu punktów. Atak Michała Szalachy spowodował, że obroniliśmy piłkę setową, lecz za chwilę Sam Derro zakończył pierwszego seta. Kędzierzynianie pewnie wygrali 25:14.
 
Drugą partię zaczęliśmy na rozegraniu z Marcinem Karakułą. Autowy atak Łukasza Wiśniewskiego i punktowa zagrywka naszego rozgrywającego sprawiły, że prowadziliśmy 3:0. Chwilę później był już remis, ZAKSA w pełni wykorzystywała kontrataki. Skuteczny był Sam Deroo. Próbowaliśmy grać punkt za punkt i to nam się przez jakiś czas udawało, lecz udana akacja Aleksandra Śliwki dała przyjezdnym dwa oczka przewagi. Dodatkowo ten sam zawodnik posłał asa serwisowego i było 9:6 dla wicemistrzów kraju. Systematycznie jednak zaczęliśmy niwelować straty. Atak Bartosza Filipiaka sprawił, że było już tylko 11:12. Kędzierzynianie ponownie odskoczyli, starając się za wszelką cenę utrudnić nam przyjęcie. Punktowa zagrywka bydgoskiego atakującego ponownie dała nadzieję na wyrównanie. Błąd ZAKSY doprowadził do remisu - 15:15. Wówczas o przerwę poprosił szkoleniowiec Andrea Gardini. Wicemistrz Polski nie zamierzał odpuszczać i po raz kolejny objął prowadzenie. Błąd bydgoszczan sprawił, że przyjezdni mieli w końcówce trzy oczka przewagi. W dodatku asem serwisowym popisał się Sławomir Jungiewicz. Pojedynczy blok Aleksandra Śliwki dał kędzierzynianom 23 punkt, przez co byli oni już blisko zwycięstwa w drugiej odsłonie. Zakończył ją ponownie Sam Deroo, atakując z 6. strefy. 
 
Błąd Chemika na początku trzeciej partii sprawił, że wicemistrzowie Polski prowadzili 3:1. Asem serwisowym popisał się Łukasz Kaczmarek, dając swojej drużynie piąty punkt. Kędzierzynianie skutecznie grali blokiem, ich przewaga rosła. Staraliśmy się doprowadzić do wyrównania, udana zagrywka i skuteczne ataki Bartosza Filipiaka sprawiły, że prowadzenie ZAKSY zmalało do jednego oczka. Nie do zatrzymania był Sam Deroo. Po drugiej stronie siatki punktować starał się serbski przyjmujący. Udana zagrywka Benjamina Toniuttiego zmusiła naszego szkoleniowca do wzięcia czasu, wicemistrzowie kraju prowadzili 16:13. Do remisu usiłował doprowadzić Bartosz Filipiak, lecz przyjezdni cały czas kontrolowali wynik. W końcówce punktowali obaj przyjmujący ZAKSY. Blok Sama Deroo sprawił, że jego zespół był już o krok od wygranej. Atak Sławomira Jungiewicza zakończył spotkanie.
 
 
Chemik Bydgoszcz - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (14:25, 20:25, 20:25)
 
Chemik Bydgoszcz: Kovacević, Szalacha, Filipiak, Lesiuk, Marozau, Cieślik, Kowalski (libero) oraz Bobrowski, Karakuła, Siwicki, Akala, Witek
 
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek, Toniutti, Wiśniewski, Bieniek, Śliwka, Deroo, Zatorski (libero) oraz Stępień, Jungiewicz, Koppers
 
MVP: Paweł Zatorski
 
 
Joanna Sikora
plusliga.pl
lsk.plps.pl
2019-01-20:1003 Napisane przez: Zuzanna Zacniewska

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem