Pierwszym przeciwnikiem naszego zespołu w tym sezonie była drużyna AZS-u Częstochowa. Zatem podobnie jak przed rokiem rozgrywki rozpoczynaliśmy od meczu z ekipą spod Jasnej Góry, choć tym razem tydzień później. Sezon zainaugurowaliśmy 12 października, jednak nieudanie, bo po 130 minutach gry, to rywale cieszyli się z pierwszych punktów, a Michał Bąkiewicz z pierwszej statuetki MVP.

Liczbowe porównania
W sezonie 2012/2013 rozegraliśmy aż 43 mecze, na co złożyła się walka w PlusLidze, Pucharze Polski i w europejskich pucharach. W tym roku występowaliśmy tylko w PlusLidze i w Pucharze Polski, co dało nam łącznie 26 spotkań. Wygraliśmy 11 z nich, przegrywając w 15. Wprawdzie w ubiegłym sezonie również schodziliśmy z boiska pokonani w 15 meczach, jednak wygraliśmy 28 pojedynków. Na 26 spotkań złożyło się 99 rozegranych setów, z czego 45 wygranych i 54 przegranych.

Zagraliśmy 24 mecze w PlusLidze i dwa w Pucharze Polski. W obu nie osiągnęliśmy sukcesów. Nie awansowaliśmy do fazy play-off, a w walce o krajowe trofeum nie awansowaliśmy do ćwierćfinału. Cieszyliśmy się z 10 wygranych w meczach rundy zasadniczej i fazy play-out, zatem była to okazja do nagrodzenia naszych siatkarzy statuetką MVP. Po trzy takie wyróżnienia otrzymali: Marcin Waliński i Carson Clark. Dwukrotnie po zakończonym meczu statuetkę odbierał Paweł Woicki, a raz: Bartosz Janeczek i Garrett Muagututia.

2471 minut na boisku
W porównaniu z poprzednim sezonem spędziliśmy na boisku 1639 minut mniej. Łącznie w rundzie zasadniczej i fazie play-off graliśmy 2682 minuty. Z kolei w Pucharze Polski walczyliśmy przez 184 minuty. 2866 minut daje nam dokładnie 47 godzin i 46 minut na parkiecie! W wygranych meczach spędziliśmy na boisku 1182 minuty, czyli 19 godzin i 42 minuty. Na 11 zwycięskich spotkań złożyły się: 4 wygrane 3:0, 5 wygranych w czterech setach i dwa zwycięstwa w tie-breaku.

Statystycznie o drużynie
Na przestrzeni sezonu zdobyliśmy łącznie 1170 punktów atakiem, z czego najwięcej – 242 „oczka” Carson Clark. Popełniliśmy w tym elemencie 191 błędów własnych, a najczęściej mylił się właśnie nasz atakujący (40). Z kolei blokiem punktowaliśmy 245 razy, a najlepiej na siatce spisywał się Wojciech Jurkiewicz, który powstrzymywał ataki przeciwników 63 razy. 90 „oczek” dorzuciliśmy bezpośrednio z zagrywki. 23 razy swoimi serwisami zaskakiwał rywali Carson Clark i to on również najczęściej popełniał błędy w tym elemencie (55). Cały zespół oddał przeciwnikom po nieudanych zagrywkach łącznie 285 punktów.

Nasi liderzy
Statystycznie najlepszym punktującym w naszej drużynie był Carson Clark, który zdobył 274 punkty. Tuż za nim uplasował się Marcin Waliński z dorobkiem 268 „oczek”, a trójkę najlepszych zamyka Wojciech Jurkiewicz, który uzbierał 178 punktów.

Najwyższą skutecznością w ataku pochwalić może się Miłosz Zniszczoł (62%), jednak zdobył on tylko 23 punkty tym elementem, bowiem przez większość sezonu, jak wszyscy wiemy, leczył kontuzję kolana. Na miano pierwszego na liście zasługuje zatem nasz kapitan, który atakował ze średnią skutecznością 51% (104 punkty atakiem). Bardzo podobnie wypadł Jan Nowakowski, który atakował na poziomie 49% (105 punktów). Zarówno Marcin Waliński, jak i Carson Clark osiągnęli skuteczność 44%, a stawkę skrzydłowych z wynikiem 40% uzupełnia Garrett Muagututia. Dobrze do czasu kontuzji prezentował się także Yasser Portuondo, który atakował na poziomie 44%, zdobywając 69 punktów tym elementem.

W bloku brylowali środkowi. Wojciech Jurkiewicz zdobył tym elementem 63 punkty, natomiast Jan Nowakowski - 58. Na trzecim miejscu w tym rankingu znalazł się Marcin Waliński – 24 bloki, natomiast na czwartym – Paweł Woicki (21).

Liderem w zagrywce był z kolei Carson Clark, który zanotował 23 asy serwisowe. 14 punktów bezpośrednio z zagrywki dołożył Bartosz Janeczek, a 11 – Wojciech Jurkiewicz.

Grajmy razem dalej
Sezon 2013/2014 przechodzi już do historii. To był bardzo trudny rok dla naszego zespołu, jednak wszyscy mamy nadzieję, że kolejny przyniesie dużo lepsze rezultaty. W tym miejscu pragniemy podziękować Wam – naszym kibicom – za doping i wsparcie, które nasi siatkarze czuli w każdym meczu. Choć więcej mamy tych gorszych wspomnień, pozostawmy tylko te dobre i wejdźmy w nowe rozgrywki z pozytywną energią! Mamy nadzieję, iż w październiku ponownie spotkamy się w hali Łuczniczka! Dziękujemy!