Pierwszy mecz, pierwszy przeciwnik
Wszystko rozpoczęło się 6 października 2012 roku, o godzinie 17:00. Naszym rywalem była drużyna Wkręt-metu AZS Częstochowa. Pierwsza piłka tego spotkania wylądowała w siatce, bowiem nieudanie zagrywał Dawid Murek. 80 minut później bydgoszczanie cieszyli się z wygranej 3:0, na otwarcie rozgrywek. Pierwsza statuetka MVP powędrowała wówczas w ręce Dawida Konarskiego. W całym sezonie odbierał ją jeszcze siedem razy, czyli najwięcej spośród całej drużyny. Czterokrotnie po zakończonym spotkaniu na środek wywoływany był Michał Masny, trzy razy z kolei Stephane Antiga. Ze statuetek cieszyła się także cała trójka naszych środkowych: Wojciech Jurkiewicz, Tomasz Wieczorek i Andrzej Wrona. Ostatnia statuetka w tym sezonie powędrowała natomiast w ręce Marcina Walińskiego.
Troszkę liczb
Bydgoszczanie rozegrali w tym sezonie aż 43 mecze, wygrywając 28 z nich. W rundzie zasadniczej, w której każda ekipa stoczyła 18 bojów, nasi siatkarze spisali się najlepiej. Ten etap rywalizacji zakończyli na pozycji lidera PlusLigi, gromadząc 41 punktów. Cieszyli się z 14 zwycięstw, tylko raz przegrywając na własnym boisku, a miało to miejsce w trzeciej kolejce (wówczas lepsza od nas okazała się Politechnika Warszawska). Z Łuczniczki z kwitkiem wyjeżdżali wszyscy potentaci. Szczególnie ważną, bo historyczną, byłą dla naszej drużyny wygrana odniesiona 12 stycznia. Przed własną publicznością pokonaliśmy 3:1 zespół PGE Skry Bełchatów. Najlepszym siatkarzem tego pojedynku wybrany został Dawid Konarski. Najdłuższej na parkiecie nasz zespół przebywał w meczu rozgrywanym w Gdańsku. Zwyciężyliśmy wówczas po 137 minutach gry i co warte podkreślenia, mecz trwał cztery sety.
Walczyliśmy jednak jeszcze na dwóch innych polach. W Pucharze Polski rozegraliśmy cztery mecze. Dobrnęliśmy do półfinału, w którym na naszej drodze stanęła Asseco Resovia Rzeszów. Przegraliśmy wówczas 2:3 po niesamowitej walce, która trwała aż 147 minut! Minutę dłużej graliśmy w innym półfinale – Challege Cup – w którym naszym przeciwnikiem był naszpikowany gwiazdami zespół Uralu Ufa. Po przegranej w Rosji, we własnej hali odrobiliśmy straty, wygrywając mecz w tie-breaku. Złoty set na swoją korzyść rozstrzygnęli jednak rywale i to oni cieszyli się z awansu do finału.
Bardzo ciekawie było również w fazie play-off. Ćwierćfinały przebrnęliśmy bez większych problemów. Trzykrotnie po 3:0 pokonaliśmy LOTOS Trefl Gdańsk, czyniąc to w 251 minut. Niesamowite boje stoczyliśmy natomiast z Asseco Resovią Rzeszów, w walce o finał PlusLigi. Spędziliśmy na parkiecie aż 560 minut. Rozpoczęliśmy od wygranej w Łuczniczce 3:2, jednak trzy kolejne starcia na swoją korzyść rozstrzygnęli podopieczni Andrzeja Kowala i to oni awansowali do finału. Mecze te na pewno przejdą jednak do historii. Chyba bez większego przekłamania możemy powiedzieć, iż rywalizacja półfinałowa pomiędzy naszą drużyną a Asseco Resovią Rzeszów była lepsza, niż mecze o złoty medal.
Nie powiodło nam się również w walce o brąz. Choć pierwsze spotkanie we własnej hali wygraliśmy 3:1, w drugim lepiej spisali się jastrzębianie. Medalu nie oddali na swoim terenie, dwukrotnie pokonując naszą ekipę (3:2, 3:0), tym samym marzenia o podium musimy odłożyć do przyszłego sezonu.
Puchar za zajęcie IV miejsca
4505 minut na boisku
Nasi siatkarze rozegrali w tym sezonie 43 mecze, które trwały 166 setów. Na boisku podopieczni Piotra Makowskiego przebywali 4505 minut, czyli dokładnie 75 godzin i 5 minut. Dzieląc ten czas na poszczególne etapy rozgrywek, bydgoszczanie w rundzie zasadniczej spędzi na parkiecie 1844 minuty, grając 67 setów. W fazie play-off było ich o 24 mniej, dlatego też na parkiecie spędzili 1283 minuty. Najkrócej rywalizowali w Pucharze Polski, bo 450 minut, co pozwoliło na rozegranie 17 setów w czterech meczach. 39 setów to natomiast nasz wynik na europejskich parkietach. Wygraliśmy 7 z 10 meczów. Łączna rywalizacja trwała 928 minut.
Ilu kibiców, tyle opinii...
Sezon 2012/2013 za nami, zatem tuż po ostatnim spotkaniu przyszła pora na jego podsumowanie. Liczby liczbami, statystyki statystykami, jednak bardzo ciężko jest jednoznacznie ocenić występy naszych siatkarzy. Wygraliśmy rundę zasadniczą, zagraliśmy w półfinale Pucharu Polski i Challenge Cup, graliśmy równo i skutecznie, prezentując „ładną” dla oka siatkówkę... - zajęliśmy czwarte miejsce. Tylko, czy aż czwarte? Biorąc pod uwagę grę na przestrzeni całego sezonu bez wahania można powiedzieć – ten medal nam się należał. Nie zasłużyliśmy na taki koniec sezonu. Czego zabrakło? Szczęścia? Sił? To pozostawiamy Waszej ocenie.
Co dalej?
Rozdział „sezon 2012/2013” powoli należy już zakończyć. Przed nami gorący okres transferów. Dziś oficjalnie możemy powiedzieć tylko tyle, iż zespół opuszcza Stephane Antiga, który zdecydował się wrócić do PGE Skry Bełchatów. Jednocześnie prosimy także o cierpliwość, gdy tylko będziemy mieli dla Was jakiekolwiek wieści transferowe, na pewno Was o tym poinformujemy.