Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
4505 minut - za nami sezon 2012/2013

Za nami sezon 2012/2013. Od ostatniego spotkania minęły już prawie dwa tygodnie. To dobry czas, by już z nieco chłodniejszą głową, spróbować podsumować to, co działo się przez ostatnich siedem miesięcy. A było tego tak wiele...

Pierwszy mecz, pierwszy przeciwnik
Wszystko rozpoczęło się 6 października 2012 roku, o godzinie 17:00. Naszym rywalem była drużyna Wkręt-metu AZS Częstochowa. Pierwsza piłka tego spotkania wylądowała w siatce, bowiem nieudanie zagrywał Dawid Murek. 80 minut później bydgoszczanie cieszyli się z wygranej 3:0, na otwarcie rozgrywek. Pierwsza statuetka MVP powędrowała wówczas w ręce Dawida Konarskiego. W całym sezonie odbierał ją jeszcze siedem razy, czyli najwięcej spośród całej drużyny. Czterokrotnie po zakończonym spotkaniu na środek wywoływany był Michał Masny, trzy razy z kolei Stephane Antiga. Ze statuetek cieszyła się także cała trójka naszych środkowych: Wojciech Jurkiewicz, Tomasz Wieczorek i Andrzej Wrona. Ostatnia statuetka w tym sezonie powędrowała natomiast w ręce Marcina Walińskiego.

Troszkę liczb
Bydgoszczanie rozegrali w tym sezonie aż 43 mecze, wygrywając 28 z nich. W rundzie zasadniczej, w której każda ekipa stoczyła 18 bojów, nasi siatkarze spisali się najlepiej. Ten etap rywalizacji zakończyli na pozycji lidera PlusLigi, gromadząc 41 punktów. Cieszyli się z 14 zwycięstw, tylko raz przegrywając na własnym boisku, a miało to miejsce w trzeciej kolejce (wówczas lepsza od nas okazała się Politechnika Warszawska). Z Łuczniczki z kwitkiem wyjeżdżali wszyscy potentaci. Szczególnie ważną, bo historyczną, byłą dla naszej drużyny wygrana odniesiona 12 stycznia. Przed własną publicznością pokonaliśmy 3:1 zespół PGE Skry Bełchatów. Najlepszym siatkarzem tego pojedynku wybrany został Dawid Konarski. Najdłuższej na parkiecie nasz zespół przebywał w meczu rozgrywanym w Gdańsku. Zwyciężyliśmy wówczas po 137 minutach gry i co warte podkreślenia, mecz trwał cztery sety.

Walczyliśmy jednak jeszcze na dwóch innych polach. W Pucharze Polski rozegraliśmy cztery mecze. Dobrnęliśmy do półfinału, w którym na naszej drodze stanęła Asseco Resovia Rzeszów. Przegraliśmy wówczas 2:3 po niesamowitej walce, która trwała aż 147 minut! Minutę dłużej graliśmy w innym półfinale – Challege Cup – w którym naszym przeciwnikiem był naszpikowany gwiazdami zespół Uralu Ufa. Po przegranej w Rosji, we własnej hali odrobiliśmy straty, wygrywając mecz w tie-breaku. Złoty set na swoją korzyść rozstrzygnęli jednak rywale i to oni cieszyli się z awansu do finału.

Bardzo ciekawie było również w fazie play-off. Ćwierćfinały przebrnęliśmy bez większych problemów. Trzykrotnie po 3:0 pokonaliśmy LOTOS Trefl Gdańsk, czyniąc to w 251 minut. Niesamowite boje stoczyliśmy natomiast z Asseco Resovią Rzeszów, w walce o finał PlusLigi. Spędziliśmy na parkiecie aż 560 minut. Rozpoczęliśmy od wygranej w Łuczniczce 3:2, jednak trzy kolejne starcia na swoją korzyść rozstrzygnęli podopieczni Andrzeja Kowala i to oni awansowali do finału. Mecze te na pewno przejdą jednak do historii. Chyba bez większego przekłamania możemy powiedzieć, iż rywalizacja półfinałowa pomiędzy naszą drużyną a Asseco Resovią Rzeszów była lepsza, niż mecze o złoty medal.

Nie powiodło nam się również w walce o brąz. Choć pierwsze spotkanie we własnej hali wygraliśmy 3:1, w drugim lepiej spisali się jastrzębianie. Medalu nie oddali na swoim terenie, dwukrotnie pokonując naszą ekipę (3:2, 3:0), tym samym marzenia o podium musimy odłożyć do przyszłego sezonu.


Puchar za zajęcie IV miejsca

4505 minut na boisku
Nasi siatkarze rozegrali w tym sezonie 43 mecze, które trwały 166 setów. Na boisku podopieczni Piotra Makowskiego przebywali 4505 minut, czyli dokładnie 75 godzin i 5 minut. Dzieląc ten czas na poszczególne etapy rozgrywek, bydgoszczanie w rundzie zasadniczej spędzi na parkiecie 1844 minuty, grając 67 setów. W fazie play-off było ich o 24 mniej, dlatego też na parkiecie spędzili 1283 minuty. Najkrócej rywalizowali w Pucharze Polski, bo 450 minut, co pozwoliło na rozegranie 17 setów w czterech meczach. 39 setów to natomiast nasz wynik na europejskich parkietach. Wygraliśmy 7 z 10 meczów. Łączna rywalizacja trwała 928 minut.

Ilu kibiców, tyle opinii...
Sezon 2012/2013 za nami, zatem tuż po ostatnim spotkaniu przyszła pora na jego podsumowanie. Liczby liczbami, statystyki statystykami, jednak bardzo ciężko jest jednoznacznie ocenić występy naszych siatkarzy. Wygraliśmy rundę zasadniczą, zagraliśmy w półfinale Pucharu Polski i Challenge Cup, graliśmy równo i skutecznie, prezentując „ładną” dla oka siatkówkę... - zajęliśmy czwarte miejsce. Tylko, czy aż czwarte? Biorąc pod uwagę grę na przestrzeni całego sezonu bez wahania można powiedzieć – ten medal nam się należał. Nie zasłużyliśmy na taki koniec sezonu. Czego zabrakło? Szczęścia? Sił? To pozostawiamy Waszej ocenie.

Co dalej?
Rozdział „sezon 2012/2013” powoli należy już zakończyć. Przed nami gorący okres transferów. Dziś oficjalnie możemy powiedzieć tylko tyle, iż zespół opuszcza Stephane Antiga, który zdecydował się wrócić do PGE Skry Bełchatów. Jednocześnie prosimy także o cierpliwość, gdy tylko będziemy mieli dla Was jakiekolwiek wieści transferowe, na pewno Was o tym poinformujemy.

2013-04-28:3383 Napisane przez: Anna Falk
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 32
pip
dodano: 2013-05-06 18:22:42
Mamy rozmowy z Jaroszem i jeśli będzie u Nas to bardzo dobrze, jest lepszy od Konarskiego i dobry transfer.
edwardkonarski
dodano: 2013-05-05 16:53:04
Konarski to wielkie oslabienie pozostalych mozna zastapic spokojnie .Masnego jak odpuszcza to bedzie wielki problem na tej pozycji wyboru prawie zadnego .
Piotr
dodano: 2013-05-03 14:44:40
Najlepsze czasy bydgoskiej siatkówki są już za nami.. Może nie mieliśmy wielkich gwiazd oprócz Stefana, ale przez ostatnie dwa sezony charakteryzowało nas bardzo dobre zgranie drużyny, o tym świadczył fakt, że mimo wzmocnień potrafiliśmy rozegrać jeszcze lepszy sezon niż ten poprzedni. Niestety takie są realia tego "światka", kto nie ma pieniędzy ten na siatkarskiej mapie świata nie zaistnieje.. Pozostaje nam tylko powracać do wspomnień a na rynku transferowym czekać, aż najbogatsi się "najedzą", a nam pozostaną okruchy, bo na spektakularną zmianę sposnora tytularnego i przypływ dużej ilości kasy się nie zapowiada.. Kibice delecty - musicie mieć twarde tyłki, a sentymenty schować do kieszeni.. Pozdrawiam
Kibic siatówki
dodano: 2013-05-01 00:19:11
Uważam też, że Miłosz Zniszczoł to świetny zawodnik i bardzo udany transfer. Sądzę, że nie jest gorszy od Wrony, a wydaje mi się, że nawet lepszy, tylko grał w gorszym klubie i trudniej było mu się pokazać niż np. Wronie. Myślę, że nie ma co rozpaczać, że w przyszłym sezonie zagrają inni. 2 lata temu po odejściu Sopko i Szymańskiego były obawy, czy Delecta w ogóle się utrzyma, przed ostatnim sezonem miało być jeszcze gorzej - odejście Antti SIltali i brak wzmocnień, a było całkiem nieźle, chociaż mogło być fantastycznie gdyby kilkoro siatkarzy skupiło się na grze w siatkówkę do końca zamiast rozglądać się za bogatszymi klubami.
farbol
dodano: 2013-04-30 14:53:35
Oczywiście możecie mieć rację, ale ja bym wstrzymał się jeszcze chwilę z osądami, zobaczymy kto przyjdzie do klubu. Miłosz Zniszczoł za Wronę to dobry transfer, myślę że godnie go zastąpi, warunki fizyczne podobne a i staty po sezonie ma bardzo dobre, zwłaszcza biorąc pod uwagę że grał w efektorze, niżej notowanym klubie, myslę że u nas może jeszcze się rozwinąć. Ważne abyśmy mieli klasowego rozgrywającego, to poukłada grę.
Nati
dodano: 2013-04-30 12:41:24
@Norce dobrze mówisz, podpisuje się nogami i rękoma pod twoim postem
Norce
dodano: 2013-04-30 12:38:43
Inne kluby rozbierają Delectę jak chcą, a zarząd jest bezdradny. Tracimy najważniejszych graczy :( Nadzieje do pewnego czasu były, teraz jest coraz gorzej. Czekam z niecierpliwością na jakiś transfer bydgoskich włodarzy, który mógłby choć trochę napawać optymizmem. Jak do tej pory same straty: Antiga, Wrona, trener. Zysków żadnych. A szanse na pozostanie Miśkina i Konara również znikome. W trakcie sezonu było cudownie i chyba nikt nie spodziewał się takich skutków tego pięknego, najlepszego w historii klubu roku. Wszyscy kibice myśleli, że to będzie jakiś przełom w bydgoskiej siatkówce, że teraz będzie tylko lepiej, że Delecta będzie się piąć wyżej i wyżej, że uda się znaleźć nowego, konkretnego sponsora. Jak widać niestety były to złudne nadzieje... Nie ma żadnych przesłanek, by siatkówka w Bydgoszczy szła do przodu.
Karo
dodano: 2013-04-30 12:35:15
No niestety Andrzej jednak odchodzi, tyle dobrego, że nie do Resovii a do Bełchatowa ;)
ides
dodano: 2013-04-30 12:26:18
Spełniło się marzenie Andrzeja żeby mógł grać ze swoim przyjacielem ze szkolnych lat Karolem Klosem. Gratulujemy Andrzej i dziękujemy za grę w Bydgoszczy.
Norce
dodano: 2013-04-30 12:16:56
http://www.lodz.sport.pl/sport-lodz/1,124022,13832294,Kolejny_zawodnik_Delecty_Bydgoszcz_w_PGE_Skrze_Belchatow.html Wrona w Bełchatowie. Fatalnie...
Pokaż starsze komentarze

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem