Spotkanie otworzył Poglajen, zagrywając w siatkę. Chwilę później bydgoszczanie prowadzili już 4:2, bowiem kontratak wykorzystał Carson Clark. Prowadzeniem nie cieszyliśmy się jednak długo. Gdy błąd w ataku popełnił Marcin Waliński był remis (5:5). Z kolei akcję później o czas poprosił trener Vital Heynen, bowiem nasz przyjmujący popełnił drugi błąd w tym elemencie. Po wznowieniu gry Waliński zrehabilitował się za wcześniejsze pomyłki, a na pierwszą przerwę techniczną zbiegliśmy z jednopunktową zaliczką, po błędzie w zagrywce Jungiewicza (8:7). Po powrocie na parkiet byliśmy świadkami niezbyt ładnej gry, bowiem siatkarze obu drużyn często mylili się w polu zagrywki. To jednak nasi siatkarze stopniowo budowali przewagę i gdy pojedynczym blokiem na Polańskim popisał się Jan Nowakowski, zbiegliśmy na drugą przerwę techniczną z prowadzeniem 16:13. Po wznowieniu gry było już tylko lepiej. Przejęliśmy kontrolę nad przebiegiem wydarzeń na boisku, pozwalając rywalom na zdobycie już tylko dwóch punktów do końca seta! Skutecznie atakował Garrett Muagututia, udanymi zagraniami popisywał się Clark, a kropkę nad i, postawił w tym secie Wojciech Jurkiewicz, pewnie zbijając ze środka – 25:15.
Od początku drugiej partii byliśmy świadkami walki punkt za punkt. Jako pierwsi dwupunktową przewagę zbudowali gospodarze, którzy po udanej kontrze Polańskiego ze środka, zbiegli na przerwę techniczną przy stanie 8:6. Po powrocie na boisko staraliśmy odrabiać straty. Ta sztuka powiodła nam się po świetnych atakach Clarka i Muagututii (11:11). Akcję później objęliśmy natomiast prowadzenie, bowiem nasz atakujący popisał się kolejnym świetnym zbiciem – 12:11. To jednak nie złamało gospodarzy, którzy szybko wyrównali, a gdy przepychankę na siatce przegrał Paweł Woicki mieli już dwa „oczka” zaliczki – 15:13. Z kolei punkt blokiem dołożył Dryja i obie drużyny zameldowały się u trenerów (16:13). Coś zacięło się w grze naszego zespołu. Brakowało przede wszystkim skuteczności. O czas zmuszony był prosić trener Vital Heynen, bowiem przegrywaliśmy już 13:18. Po nim udanie atakował Clark, a bloku pary Marcin Wika / Jan Nowakowski nie przebił Jungiewicz (18:15), jednak wciąż to miejscowi mieli bezpieczną przewagę. Świetnie na środku spisywał się Dryja, a gdy kontrę wykorzystał Jungiewicz, grę ponownie zdecydował się przerwać szkoleniowiec Transferu (21:16). Niewiele jednak byliśmy w stanie zdziałać. Skuteczne akcje Poglajena dały kielczanom piłkę setową (24:17), a odsłonę zakończył pewnym uderzeniem Jungiewicz – 25:18.
Seta atakiem ze środka otworzył Nowakowski, jednak chwilę później to miejscowi objęli prowadzenie, bowiem kontrę wykorzystał Jungiewicz – 3:2. Nie cieszyli się nim jednak zbyt długo. Muagututia najpierw popisał się skutecznym atakiem, a następnie stanął w polu serwisowym i głównie dzięki jego trudnym serwisowym, zbudowaliśmy przewagę – 7:3. Passę naszej drużyny przerwał Jungiewicz, jednak na pierwszej przerwie technicznej wygrywaliśmy 8:5, po ataku Clarka. Po powrocie na parkiet kontynuowaliśmy dobrą grę. Na środku świetnie spisywał się Nowakowski, skuteczny w zagrywce i w ataku był także Waliński (14:9). Wysoką przewagę mieliśmy także na drugim czasie technicznym, na który obie ekipy sprowadził Jurkiewicz – 16:10. Po wznowieniu gry nadal kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku. Po stronie gospodarzy wyróżniającym się zawodnikiem był Jungiewicz, jednak w pojedynkę niewiele mógł zdziałać. Bydgoszczanie grali pewnie i zasłużenie zwyciężyli 25:15, po kolejnym skutecznym ataku ze środka Jurkiewicza.
Czwartego seta bardzo dobrze otworzyli kielczanie, którzy szybko zbudowali przewagę (4:1). O czas zmuszony był prosić trener Vital Heynen. Wprawdzie trzy akcje później był już remis, bowiem świetnie spisali się obaj Amerykanie (4:4), jednak ponownie gospodarze odskoczyli i... drugą przerwę wykorzystał nasz szkoleniowiec (4:7). Akcję później drużyny ponownie zameldowały się u trenerów, bowiem błąd podwójnego odbicia popełnił Woicki – 8:4 dla Effectora. Po wznowieniu gry w aut atakował Clark, a bloku nie przebił Muagututia i sytuacja naszych siatkarzy w tym secie zrobiła się bardzo trudna. Przegrywaliśmy 4:10. Wprowadzeni na boisko: Maikel Salas Moreno i Bartosz Janeczek dali jednak swoim kolegom impuls do walki. Za sprawą skutecznych akcji Janeczka szybko zniwelowaliśmy straty do dwóch punktów (12:10). O czas poprosił trener Effectora Kielce, jednak nic on nie zmienił. Dryja pomylił się w ataku, a z kolei Nowakowski popisał się pewnym zbiciem i był remis – 12:12. Zaczęło robić się nerwowo. Na drugi czas techniczny gospodarze zbiegli z prowadzeniem 16:14, po udanym plasie Jungiewicza. Podopieczni Vitala Heynena nie zamierzali się jednak poddawać. Trener pokrzykiwał na swoich zawodników, motywując ich do walki. Z akcji na akcję graliśmy coraz lepiej. Dryja ponownie został powstrzymany blokiem przez Jurkiewicza, a Waliński świetnym atakiem doprowadził do kolejnego remisu – 20:20. Akcję później bloku nie przebił Jungiewicz i to nasz zespół objął prowadzenie – 21:20. Niewiele zmienił czas, o który poprosił trener miejscowej drużyny. Jego podopieczni w ważnym momencie popełnili dwa błędy (23:20), dzięki czemu nasz zespół był w końcówce seta w komfortowej sytuacji. Choć nie obyło się bez nerwów, bydgoszczanie zwyciężyli 25:23, po ataku blok-aut Clarka!
MVP: Marcin Waliński
Effector Kielce - Transfer Bydgoszcz 1:3
(15:25, 25:18, 15:25, 23:25)
Składy:
Effector Kielce: Lipiński, Jungiewicz, Polański, Dryja, Staszewski, Poglajen, Sufa (libero) oraz Wolański, Romanutti, Kaczmarek (libero), Staszewski, Bieniek,
Transfer Bydgoszcz: Woicki, Clark, Jurkiewicz, Nowakowski, Waliński, Muagututia, Bonisławski (libero) oraz Wika, Salas, Janeczek.