Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Bez punktów w Bełchatowie

Po środowej przegranej w Gdańsku w ramach Pucharu Polski, w sobotę wróciliśmy do rywalizacji w ramach PlusLigi. Mecz w Bełchatowie zupełnie nie potoczył się po naszej myśli. Musieliśmy uznać wyższość rywali, którzy zwyciężyli w trzech setach.

Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy po kontrze Conte prowadzili 4:2. Jeszcze przed przerwą techniczną był jednak remis, bowiem w ataku pomylił się Marechal (7:7). Kolejny błąd w tym elemencie, tym razem Conte, dał naszej drużynie prowadzenie 8:7. Od tego momentu byliśmy świadkami wyrównanej gry. Przy stanie 14:13 dla Skry o pierwszy czas poprosił trener Heynen. Po powrocie na boisko skutecznie atakował Jakub Jarosz i mieliśmy kolejny w tym secie remis - 14:14. Na przerwie technicznej bełchatowianie mieli jednak dwa punkty przewagi, bowiem punktowym serwisem popisał się Marechal (16:14). Wznowienie gry przyniosło kontyuację świetnej zagrywki przyjmującego Skry. Szybko o drugi czas poprosił szkoleniowiec Transferu. Przegrywaliśmy 14:18. Niewiele on jednak zmienił. Gospodarze wyraźnie przyspieszyli, łapiąc swój rytm. Nie potrafiliśmy złamać ich dobrej gry. Trener Heynen szukał poprawy poprzez wprowadzanie zmian, jednak nic już nie mogliśmy w tym secie zrobić. Skra wygrała 25:16, po błędzie Marcina Walińskiego.

Od początku trzeciej partii byliśmy świadkami walki punkt za punkt. Dopiero po skutecznym ataku ze środka Kłosa, bełchatowianie odskoczyli 5:3. Na przerwie technicznej mieli już cztery "oczka" przewagi, bowiem zablokowany został Andrew John Nally (8:4). Po powrocie na parkiet wciąż nie było najlepiej. Popełnialiśmy własne błędy, a to sprawiało, iż gospodarze rozkręcali się w swojej grze coraz bardziej. Po kapitalnym uderzeniu ze środka Lisinaca było już 13:6. Z kolei, gdy Wojciech Jurkiewicz dotknął siatki o przerwę poprosił Vital Heynen. Miejscowi prowadzili 15:7. Dwie akcje później obie drużyny zbiegły ponownie do swoich trenerów, tym razem jednak w ramach przerwy technicznej (16:8). Dobrze wznowiliśmy grę po przerwie. Udane akcje Jurkiewicza i Jarosza przyniosły nam cenne punkty. Gdy błąd popełnił Lisinac o czas poprosił trener Skry (16:12). Rozmowa z podopiecznymi przyniosła efekty, bowiem Ci szybko wrócili do wysokiej przewagi (21:13). Tego nie mogliśmy już zniwelować. Ostatecznie przegraliśmy partię 16:26, po nieudanej zagrywce Dawida Guni.

Trzeciego seta rozpoczęliśmy z Walińskim i Marshallem w składzie. Szybko prowadzenie objęli gospodarze. Atak Conte i punktowy serwis Lisinaca sprawiły, iż na tablicy widniał wynik 4:1 dla Skry. Zupełnie nie radziliśmy sobie w przyjęciu, popełniając kolejne błędy (3:7). Na przerwę techniczną obie drużyny sprowadził Wlazły, obijając blok naszych siatkarzy (8:4). Co prawda po powrocie na boisko odrobiliśmy dwa "oczka", jednak chwilę później bełchatowianie wrócili do bezpiecznej przewagi. O czas poprosił trener Heynen (6:10). Po powrocie na boisko próbowaliśmy jeszcze nawiązać walkę, jednak gracze Skry spisywali się bardzo dobrze. Po asie Marechala o przerwę poprosił szkoleniowiec Transferu (8:13), jednak niewiele on zmienił. Na drugim regulaminowym czasie technicznym 16:11 wygrywali siatkarze PGE Skry. Po wznowieniu gry skutecznie atakował Justin Duff (12:16), jednak pojedyncze udane akcje nie mogły pozwolić nam na odrobienie strat. Gospodarze pewnie kroczyli po zasłużone zwycięstwo. W końcówce skutecznie zbijał jeszcze Jarosz (14:20), który był najlepszym siatkarzem naszej drużyny w tym spotkaniu. Ostatecznie pojedynek wynikiem 25:15 w trzecim secie zakończył blok na naszym atakującym.

MVP: Karol Kłos

PGE Skra Bełchatów - Transfer Bydgoszcz 3:0
(25:16, 25:16, 25:15)

Składy:
PGE Skra Bełchatów:
Uriarte, Wlazły, Lisinac, Kłos, Conte, Marechal, Piechocki (libero) oraz Brdjović, Muzaj,
Transfer Bydgoszcz: Woicki, Jarosz, Jurkiewicz, Gunia, Nally, Cupković, Bonisławski (libero), Murek (libero) oraz Waliński, Marshall, Duff, Wolański.

2015-01-31:2208 Napisane przez: Anna Falk
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 13
pepsi
dodano: 2015-02-02 08:56:59
Vital Heynen na Twitterze https://twitter.com/vitalheynen
:))
dodano: 2015-02-01 12:49:57
W pełni zgadzam się z matjolem! Trzeba być z drużyną i pomagać kibicowaniem, dawać wsparcie :) Ja daje jak najwięcej mogę i oby to pomogło :)
matjol
dodano: 2015-02-01 10:32:04
Przestańcie beczec i dajcie naszym zawodnikom wsparcie bo tego potrzebują a nie waszego marudzenia, to jak Skra przegrała z Bedzinem to co mieli się z mostu rzucić???? To jest sport, przed sezonem każdy z nas czwarte miejsce by brał w ciemno
bartas
dodano: 2015-02-01 10:30:37
Martwi taki wynik.Na rozegranych ostatnich 7 setów , w 5 zostajemy znokautowani. Zespół walczący o pierwszą czwórkę , nie może być tak słaby w żadny meczu
bks
dodano: 2015-02-01 09:53:17
Już w Gdańsku było widać że "pary" naszym brakuje. Coś z przygotowaniem fizycznym nie tak. Chyba że są w okresie przygotowawczym na play off. Vital pewnie daje w kość i brakuje świeżości. Oby na Rzeszów było lepiej. Powodzenia
Kibic siatkówki
dodano: 2015-01-31 21:54:53
Moim zdaniem Skra bardzo nas nie lubi i chyba podwójnie się na nas motywuje. Od zawsze, poza jednym wyjątkiem gdy byliśmy wyraźnie lepsi, dostajemy od nich lanie. Tymczasem ze Skrą wygrywały w ostatnich latach, lub chociaż urywały punkt, takie zespoły jak Będzin, Lubin, Radom, Kielce, Politechnika, Olsztyn. Wymienione przeze mnie zespoły nie są od nas lepsze, zazwyczaj prezentowały się gorzej od nas, a jednak to my zawsze najbardziej obrywamy ze Skrą. Nie mówiąc już o tym, że gdy my kilka lat temu walczyliśmy o ósemkę i mieliśmy ich w ostatniej kolejce, to nam wygrać nie dali, a w zeszłym roku oddali mecz Kielcom i przez to zabrakło nas w play-off. Niech im nasz prezes jeszcze bardziej maśli... Nie wiem, co sądzić o ostatniej postawie naszych. Blamaż w Gdańsku, który niestety zdobył dziś trzy punkty i blamaż dzisiaj. Jeśli to kryzys, to nie mamy co liczyć na korzystne miejsce przed play-off i prawdopodobnie zajmiemy 5. miejsce i trafimy na Jastrzębie, z jednym meczem u siebie w play-off. Jeśli to chwilowa lub taktyczna niemoc, na co mam nadzieję, to wygrywając z Resovią przy porażce Gdańska ze Skrą, liczymy się wciąż w walce o trzecie miejsce. Wówczas "tylko" pokonać osłabione Jastrzębie (które na szczęście we własnej hali jakoś fenomenalnie nie gra) i prawdopodobnie zajmiemy to wymarzone trzecie miejsce (Gdańsk też ma Rzeszów i Jastrzębie i nie sądzę, żeby w szczególności w Rzeszowie coś ugrał).
:))
dodano: 2015-01-31 21:16:08
Miałam cichą nadzieję, że wygramy lecz no trudno się mówi. Nie wiem czy to jakieś umowy, że zawsze przegrywamy ze Skrą, chyba tylko raz wygraliśmy... Namęczyliśmy się niepotrzebnie, na pewno zostawiliśmy serducho w Bełchatowie, które mogliśmy zatrzymać na Sovie, bo to dużo ważniejszy mecz moim zdaniem. Z Sovią trzeba dać z siebie wszystko! Jesteśmy u siebie w stanie urwać punkty Rzeszowianom. Cieszę się że JW przegrał, bo byłoby źle... Faktycznie, jeśli mamy być w czołówce nie można tak grać jak od 2 ostatnich meczach (Lotos i Skra)... Zapomnieć i szykować się na mecz z Sovią! Ja się kuruje aby jak najlepiej kibicować w środę!
pepsi
dodano: 2015-01-31 20:17:04
Mecz się odbył. Przed spotkaniem nie chciałem już nic pisać, bo czasem lepiej ugryźć się w język, ale pisanie o tym, że mamy szansę wygrać w Bełchatowie to jest jakieś bajdurzenie, no przepraszam. Przecież tych spotkań nie ma sensu rozgrywać, lepiej dopisać trzy punkty Skrze i zaoszczędzić siły, czas i paliwo. Tyle już lat gramy w PlusLidze i za każdym, KAŻDYM razem dostawaliśmy tam do zera. Co innego Rzeszów, tu musimy u grać jakieś punkty. Szykuje gardło na środę.
jajo
dodano: 2015-01-31 20:00:46
Nie spodziewałem się, że tak słabo zagramy. Zespół pretendujący do bycia w czołówce nie może tak grać, nawet ze Skrą.
ziomek
dodano: 2015-01-31 19:43:12
co tutaj komentować... jedyny plus taki, że JW przegrało i utrzymujemy 4 miejsce
Pokaż starsze komentarze

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem