We wtorek prosiliśmy o pomoc dla Mateusza Moszkowskiego, który zmagał się z ciężką chorobą i pilnie potrzebował krwi. Nie poddawał się i walczył, tak jak na prawdziwego sportowca przystało. Jednak przegrał najważniejszy mecz w swoim życiu, choroba okazała się silniejsza od niego....
Po czterech latach walki, odszedł od nas wspaniały syn, kolega, przyjaciel, zawodnik... Odszedł, ale na zawsze pozostanie w naszej pamięci. „Bo nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych".
Rodzicom Mateusza i wszystkim Jego bliskim składamy najszczersze kondolencje.