Nasi siatkarze rozgrywali dzisiaj mecz z drużyną Jastrzębskiego Węgla. Bydgoszczanie od początku spotkania wypracowali przewagę, którą utrzymali już do końca spotkania. Przeciwnik, mimo że grał na własnym terenie nie był w stanie powstrzymać naszej ekipy i uległ już w trzech odsłonach.
Nasi zawodnicy rozpoczęli spotkanie od skutecznych akcji na siatce (1:3). Siatkarze z Jastrzębia nie potrafili poradzić sobie z dobrze dysponowanym rywalem, skutkiem czego ich straty rosły. Po bloku Nikoli Kovacevica nasza ekipa prowadziła (2:6). Po krótkim czasie trudne zagrywki przeciwnika znacznie utrudniały bydgoszczanom wyprowadzenie kontry (8:10). Mimo usilnych starań jastrzębian, goście nie pozwalali im wyrównać stanu seta, a po kolejnej skutecznej akcji ofensywnej mieliśmy trzy „oczka” przewagi (10:13). Obie drużyny popisywały się mocnymi piłkami, które nie zawsze lądowały w boisku. Po jednym z takich ataków w wykonaniu gospodarzy na tablicy pojawił się wynik 15:17. Bydgoszczanie nawet na moment nie pozwalali przeciwnikowi objąć prowadzenia w partii, wciąż mieli mały zapas punktowy. Wydawało się, że nic już nie przeszkodzi im w zakończeniu premierowej odsłony na swoją korzyść. W ataku pomylił się Bartosz Filipiak, jednak chwilę później się poprawił i dzięki niemu prowadziliśmy 18:22. Drużyna gospodarzy starała się jeszcze coś ugrać w secie, zatrzymując naszych zawodników na siatce, a także zaskakując ich efektownymi atakami. Ostatecznie partia zakończyła się na korzyść bydgoszczan (23:25).
Druga odsłona rozpoczęła się od prowadzenia gospodarzy (2:0). Nasi zawodnicy, dzięki blokowi pary Filipiak-Szalacha szybko wyrównali wynik (2:2). Toczyła się wyrównana gra, a żadna z ekip nie mogła wypracować choćby dwóch „oczek” przewagi. Udało się to dopiero gościom, gdy w pole zagrywki wszedł Bartosz Filipiak. Jego mocne zagrywki sprawiały sporo trudności przeciwnikowi i to w głównej mierze dzięki niemu uzyskaliśmy pięć „oczek” prowadzenia (4:9). Szkoleniowiec jastrzębian zaniepokoił się złą dyspozycja w przyjęciu swoich podopiecznych i poprosił o chwilę przerwy. Rozmowa z trenerem nie pomogła gospodarzom, którzy w dalszym ciągu tracili punkty (5:12). Rozpędzona bydgoska drużyna nie zwalniała tempa, szczelny blok dał nam aż ośmiopunktowe prowadzenie! (8:16). Dwie punktowe zagrywki Bartłomieja Lipińskiego kompletnie zaskoczyły przeciwnika, którzy nie potrafili obronić mocnych piłek (9:20). Chemik zbliżał się do wygrania kolejnej odsłony, tym razem z bardzo dużym zapasem punktowym. Jastrzębianie popełniali dużo błędów własnych, nie potrafili czytać gry rywala. W końcówce partii podopieczni Ferdinado De Giorgiego serią zdobyli kilka punktów, jednak było to za mało, aby pokonać dobrze dysponowaną ekipę z Grodu nad Brdą. Druga partia padła naszym łupem (16:25).
Już na początku trzeciej odsłony wyszliśmy przed szereg (1:5). Gospodarze nadal mieli problemy w obronie, a my to wykorzystywaliśmy. Atak ze skrzydła Nikoli Kovacevica i na tablicy pojawił się wynik 3:7. Jastrzębianie zdawali się być kompletnie rozbici. Popełniali proste błędy, które w łatwy sposób odejmowały im cenne punkty. Dotknięcie siatki, a chwilę później antenki spowodowały, że nasze prowadzenie rosło (4:9). Nasi zawodnicy ryzykowali w każdym elemencie i dobrze im to wychodziło. Punktowy atak Bartłomieja Lipińskiego, pojedynczy blok tego samego siatkarza i mamy sześć „oczek” na plusie (7:13). Sytuacja jastrzębian zrobiła się bardzo nieciekawa. W ich szeregach skuteczny był Salvador Hidalgo Oliva, jednak bez wsparcia kolegów nie był w stanie wiele zdziałać (10:16). W decydującej fazie seta gospodarze poprawili swoją skuteczność w ofensywie i niebezpiecznie zbliżyli się do naszych siatkarzy, na co niezwłocznie zareagował trener Jakub Bednaruk przy stanie 20:23. Mocne zagrywki Olivy znów popsuły szyki naszym zawodnikom, jednak mecz i tak zakończył się na naszą korzyść. Zdobywcą ostatniego „oczka” był Maksim Marozau (22:25).
Jastrzębski Węgiel – Chemik Bydgoszcz 0:3 (23:25, 16:25, 22:25)
Jastrzębski Węgiel: Kosok, Konarski, Kampa, Lyneel, Oliva, Hain, Popiwczak (libero) oraz Bucki, Wolański
Chemik Bydgoszcz: Lipiński, Vinhedo, Kovacevic, Szalacha, Filipiak, Marozau, Kowalski (libero) oraz Gryc
MVP: Michał Szalacha
Agnieszka Piasecka