Bydgoszczanie mają za sobą świetny mecz przeciwko Asseco Resovii Rzeszów. W miniony poniedziałek zwyciężyli w starciu z Mistrzem Polski 3:1, w czwartej partii deklasując przeciwnika (25:15). Siatkarze Piotra Makowskiego nie byli w tym starciu faworytem. To zespół gości przyjechał do grodu nad Brdą z nastawieniem na dopisanie do swojego dorobku kolejnych punktów. Jak podkreślał na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec tej drużyny, jego zawodnikom zabrakło koncentracji i odpowiedniego podejścia do tego spotkania. Dla gospodarzy było to natomiast pierwsze starcie z drużynami z „wielkiej” czwórki. Nie mieli zatem nic do stracenia. Niewielu dawało im szansę na wygraną. Po słabszym początku pierwszego seta, bardzo szybko złapaliśmy jednak właściwy rytm i już premierową partię rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść. Niewiele brakowało, by spotkanie zakończyć w trzech odsłonach. W końcówce trzeciego seta siatkarze z Rzeszowa zagrali jednak bardzo czujnie w bloku, dzięki czemu przedłużyli swoje szanse na zwycięstwo. W czwartej partii nie mieli już wiele do powiedzenia. Kombinacyjna i skuteczna gra naszych graczy sprawiła, że spotkanie to rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść w czterech partiach, inkasując niezwykle ważne trzy punkty. Jeśli tę wysoką formę utrzymamy również w kolejnym starciu, to wszystko jest możliwe!
Naszym rywalem będzie PGE Skra Bełchatów. Wprawdzie do tej pory nie udało nam się jeszcze wygrać z tą drużyną, jednak być może to właśnie jutro przyjdzie czas na poprawę tej statystyki. Faworytem tego spotkania nie będziemy, choć to my jesteśmy w tym momencie wiceliderami tabeli. Jutrzejsi gospodarze zajmują natomiast dopiero siódme miejsce z pięcioma punktami na koncie. Podopieczni Jacka Nawrockiego nie zaliczą zatem początku sezonu do udanych. Wprawdzie mają rozegrany jeden mecz mniej, jednak ze zwycięstwa cieszyli się tylko raz i to w pierwszej kolejce, pokonując w trzech setach LOTOS Trefl Gdańsk. W ostatnim meczu zmierzyli się na wyjeździe z ekipą Jastrzębskiego Węgla. Przegrali w czterech setach, w tym w trzeciej bardzo wyraźnie, bo 25:12. W spotkaniu tym słabo spisali się przede wszystkim w bloku, zapisując na swoim koncie tylko cztery punkty tym elementem. W przyjęciu zagrywki najbardziej obciążonym był Michał Winiarski, który starał się jak najbardziej pomagać Mariuszowi Wlazłemu. W efekcie popularny Winiar przyjmował aż 40 razy, natomiast przestawiony z ataku na przyjęcie Wlazły, zaledwie 6. Bełchatowianie popełnili także wiele błędów w zagrywce, bo 20, zapisując natomiast na swoim koncie osiem asów serwisowych. Trzy były autorstwem Daniela Plińskiego.
Każdy mecz to jednak oddzielna historia i wszyscy nasi siatkarze są przekonani, że czeka ich kolejne ciężkie spotkanie. Jeszcze przed starciem z Asseco Resovią Rzeszów Michał Masny podkreślał, że zaczynamy okres, w którym będziemy mogli grać na luzie. Od poniedziałkowego meczu rozpoczęliśmy bowiem serię spotkań z drużynami z „wielkiej” czwórki i to nie my będziemy w najbliższych pojedynkach faworytami. O słuszności swoich słów nasz rozgrywający przekonał wszystkich właśnie w meczu z Mistrzami Polski, rozgrywając bardzo dobre zawody i zgarniając tytuł najlepszego zawodnika. W podobnym tonie wypowiadał się także Andrzej Wrona - „To pewnie jest jakaś ulga dla nas. Atakować tych lepszych i niech oni się nas boją, a my będziemy starali się urywać im punkty” - mówił po poniedziałkowej wygranej. Nasz środkowy zapewniał także, że do Bełchatowa nie jedziemy tylko na wycieczkę - „Będzie szansa, żeby przełamać złą passę. Na pewno nie jedziemy tam, żeby odstać spotkanie i przegrać za trzy punkty, tylko będziemy walczyć o każdy punkt, ale ile nam się uda zdobyć to zobaczymy”.
O tym, jakim wynikiem zakończy się to spotkanie i czy bydgoszczanom uda się odnieść kolejne zwycięstwo, przekonamy się jutro późnym wieczorem. Trzymajcie kciuki!
PGE Skra Bełchatów – Delecta Bydgoszcz
10.11.2012, godzina 19:00
Hala Energia, Bełchatów
Relacja live na naszej stronie internetowej