Po III turnieju Ligi Światowej to Brazylijczycy wysunęli się na pozycję lidera grupy B. Podopieczni Bernardo Rezende wykorzystali atut włąsnej hali i ograli Polaków 3:1 (wcześniej wygrywając również z Kanadą i Finlandią). Tym samym biało-czerwoni musieli oddać przodownictwo swoim największym rywalom. Nic nie jest jednak jeszcze przesądzone. Różnica między Polską a Brazylią wynosi bowiem tylko jeden punkt i ostateczne rozstrzygnięcia zapadną w Tampere. Najprawdopodobniej to właśnie bezpośredni pojedynek zadecyduje o tym, kto zapewni sobie awans do turnieju finałowego rozgrywanego w Sofii.
Biało-czerwoni do Tampere polecieli prosto z Brazylii. Nie obyło się bez problemów, bowiem opóźnienie samolotu z Sao Paulo spowodowało, że Polacy nie zdążyli na samolot z Paryża do Tampere. W związku z tym musieli przebukować bilety na nowe połączenie, zatem nasza ekipa ma za sobą wyczerpującą podróż. Na dodatek zapodziały się bagaże, które do hotelu mają dotrzeć w czwartek.
To jednak nie koniec kłopotów. Tym razem dotyczą one jednak zdrowia zawodników. Kontuzjowany jest Jakub Jarosz i nie wiadomo czy będzie w stanie grać. Infekcja wirusowa dopadła środkowego Łukasza Wiśniewskiego i wiadomo już, że z tego zawodnika trener Andrea Anastasi nie będzie mógł skorzystać. W związku z tym selekcjoner w trybie nagłym powołał do ekipy atakującego Dawida Konarskiego.
Turniej w Tampere rozpocznie się w piątek. Biało-czerwoni w swoim pierwszym meczu zmierzą się z Finlandią, w sobotę z Kanadą, natomiast trzeciego dnia – na deser – z Brazylią.