Bohaterem piątkowego meczu był Bartek Filipiak, który odebrał już czwartą statuetkę MVP w tym sezonie. Atakujący skończył kluczowe piłki tie-breaka, a na swoim koncie zapisał aż 35 punktów. Po niemal trzech godzinach gry pokonaliśmy rywali, bijąc przy tym dwa rekordy ligi.
- Moja zdobycz punktowa faktycznie jest dość okazała, ale w tym momencie najważniejsze jest zwycięstwo. Cieszę się, że mogłem pomóc zespołowi. Trzy razy leżeliśmy na teraflexie, bo Adam dostał w twarz, ja w głowę, później Michał z łokcia, ale podnieśliśmy się. To był mecz charakterów, bo w końcówce właśnie on był najważniejszy, a Espadon Szczecin jest przecież zespołem walczaków. Tie-break opierał się wyłącznie na charakterzr, chyba wszyscy chłopacy potwierdzą, że graliśmy już na ostatkach sił – komentował Filipiak.
Przed siatkarzami Łuczniczki Bydgoszcz kolejny arcyważny mecz. W Kielcach zmierzymy się z Dafi Społem, które w tym sezonie pokonaliśmy już za trzy punkty. - Teraz musimy zapomnieć o meczu ze Szczecinem, chociaż na pewno on nas podbuduje. Wyszliśmy z naprawdę ciężkiej sytuacji i pokazaliśmy, że jesteśmy mocnym zespołem. Z takimi nastrojami i nastawieniem jedziemy do Kielc – zapowiada Filipiak.