Doskonała oprawa widowiska, kilka tysięcy fanów, nawet z najdalszych zakątków kraju, obecność na trybunach szkoleniowca biało-czerwonych, Daniela Castellaniego; znacznie gorzej z postawą bydgoskich zawodników. Nie po raz pierwszy w tym sezonie raziła fatalna zagrywka miejscowych. Słabo spisywał się w ataku kapitan Delecty, Piotr Gruszka, którego ofensywy najczęściej nie sprawiały rzeszowianom większych kłopotów w odbiorze. Bydgoszczanie utwierdzili sympatyków siatkówki, że w tym sezonie nie potrafią przełamać się w hali Łuczniczka, która była dla nas szczęśliwa jedynie w starciu z outsiderem Plus Ligi, warszawskim Neckermannem. Ekipa z Podkarpacia w pełni zrewanżowała się Delekcie za porażkę w hali Podpromie podczas grudniowego pojedynku 8. kolejki rozgrywek ligowych. Stawka dzisiejszego starcia była jednak znacznie wyższa, bowiem triumfator niedzielnego, Wielkiego Finału Enea Cup, zagwarantuje sobie prawo gry w następnej edycji Ligi Mistrzów. Nadzieje gospodarzy na sukces po dwóch pierwszych partiach, przywróciła kolejna odsłona półfinału. Delecta zdeklasowała w nim rywala, który zanadto rozluźniony, kompletnie nie radził sobie z przyjęciem, fatalnie ponadto atakując; dobrą postawą w tym fragmencie gry popisywał się bydgoski blok. Ostatni set to jednak ponowna dominacja Resovii, ze skutecznymi w ataku Oivanenem oraz Akhremem. Wyśmienita zagrywka i efektywne kontry rzeszowian, pozwoliły im na spokojne rozstrzygnięcie całego meczu na swoją korzyść.
Delecta - Asseco Resovia 1:3 (20:25, 23:25, 25:14, 20:25)
Resovia: Redwitz, Grzyb, Kosok, Akhrem, Oivanen, Wika, Ignaczak (l) oraz Perłowski, Papke, Gierczyński, Mika
Delecta: Woicki, Gruszka, Jurkiewicz, Cerven, Sopko, Szymański, Lambourne (l) oraz Serafin, Konarski, Kokociński, Lipiński
MVP: Rafael Redwitz.