Spotkanie otworzył udany atak Kamińskiego, jednak niedługo później to bydgoszczanie objęli prowadzenie, a gdy kontratak wykorzystał Wojciech Jurkiewicz mieliśmy już dwa oczka przewagi – 5:3. Udało nam się je jeszcze zwiększyć, gdy Kamiński uderzył w taśmę. Tym samym na przerwie technicznej 8:5 prowadzili siatkarze Transferu. Po powrocie na parkiet podopieczni Mariana Kardasa kontynuowali swoją dobrą grę. Gdy przechodzącą piłkę wykorzystał Jan Nowakowski, o czas zdecydował się prosić Marek Kardos. Jego zespół przegrywał 6:10. Przerwa niewiele jednak zmieniła. Nadal to nasza drużyna kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku. Po świetnym ataku Bartosza Janeczka obie ekipy zameldowały się u swoich trenerów na drugim czasie technicznym – 16:12. Po wznowieniu gry bydgoszczanie nie pozwolili już swoim przeciwnikom na wiele. Świetną akcją popisała się para Maikel Salas – Yasser Portuondo, dzięki czemu prowadziliśmy 20:15. Ostatni punkt w secie dał swojej drużynie Murek, obijając nasz blok (20:16). Blok na Kamińskim i błąd przyjęcia Hebdy zakończyły premierową odsłonę wynikiem 25:16 dla Transferu.
Początek drugiej partii należał do częstochowian, którzy po błędzie przekroczenia linii Marcina Wiki prowadzili 3:1. Z kolei po błędzie w przyjęciu po naszej stronie prowadzenie rywali wzrosło do trzech „oczek”. Z taką też zaliczką ekipa Wkręt-metu zbiegła na pierwszy czas techniczny, a obie drużyny sprowadził na niego Bednorz, obijając nasz blok (8:5). Po powrocie na parkiet gra nie układała się po naszej myśli. Przy stanie 6:11 o czas zdecydował się prosić Marian Kardas. Bydgoszczanie starali się niwelować straty. Po uderzeniu Jurkiewicza traciliśmy już tylko dwa „oczka” (10:12), jednak na drugim czasie technicznym nadal lepsi byli rywale (16:13). Wznowienie gry pozwoliło nam na doprowadzenie do wyrównania, przy wykorzystaniu błędów własnych ekipy z Częstochowy. Z kolei świetny kontratak w wykonaniu Janeczka dał nam prowadzenie 17:16. Gdy do dwóch punktów podwyższył je Yasser Portuondo, o czas zmuszony był prosić Marek Kardos – 19:17. Przerwa przyniosła zamierzony rezultat, bowiem częstochowianie bardzo szybko doprowadzili do wyrównania i od tego momentu byliśmy świadkami walki punkt za punkt. Jako pierwsi piłkę setową mieli nasi siatkarze, jednak nie udało się jej wykorzystać. Wojnę nerwów rozstrzygnął ostatecznie Portuondo, który popisał się asem serwisowym – 32:30.
Od początku trzeciego seta bydgoszczanie zaczęli narzucać przeciwnikom swój rytm gry. Po błędzie w przyjęciu Bika o czas poprosił trener Marek Kardos. Jego zespół przegrywał już 2:6. Niewiele on jednak zmienił. Na przerwie technicznej mieliśmy czteropunktową zaliczkę, po udanym ataku Janeczka (8:4). Po wznowieniu gry podopieczni Mariana Kardasa wyraźnie złapali wiatr w żagle i zaczęli swobodnie punktować przeciwnika. Świetny atak Nowakowskiego ze środka sprowadził obie ekipy na drugi czas techniczny przy stanie 16:8 dla Transferu. Wysoka przewaga uśpiła jednak naszych graczy, którzy zaczęli popełniać błędy własne, co miało odzwierciedlenie w wyniku. Częstochowianie coraz bardziej zbliżali się do naszej ekipy. Gdy doszło do nieporozumienia pomiędzy Salasem a Jurkiewiczem, prowadziliśmy już tylko jednym punktem – 22:21. W tym ważnym momencie skutecznym atakiem popisał się jednak Janeczek, a udane zbicie Portuondo na podwójnym bloku dało nam piłkę meczową – 24:22. Ostatecznie spotkanie wynikiem 25:23 w trzecim secie zakończył Janeczek.
Transfer Bydgoszcz - Wkręt-met AZS Częstochowa 3:0
(25:16, 32:30, 25:23)
Składy:
Transfer Bydgoszcz: Salas (1), Janeczek (16), Jurkiewicz (4), Nowakowski (8), Wika (12), Portuondo (12), Bonisławski (libero) oraz Waliński (1), Wieczorek, Sieńko (1),
Wkręt-met AZS Częstochowa: Kamiński (3), Murek (14), Hebda (14), Vesely (3), Kaźmierczak (3), Janusz, Bik (libero), Piechocki (libero) oraz Bednorz (5), Marcyniak (2), Kaczyński.