Dobrze rozpoczęliśmy mecz, bo od prowadzenia 3:0, po bloku na Muzaju. Chwilę później był jednak remis, bowiem z przyjęciem zagrywki nie poradził sobie Dawid Murek (5:5). Na pierwszej przerwie technicznej to jednak nasz zespół wygrywał 8:6, po tym jak asem popisał się Jakub Jarosz. Po wznowieniu gry jeszcze podwyższyliśmy swoją przewagę – 10:7 – po skutecznej akcji na siatce Wojciecha Jurkiewicza. Gospodarze jednak szybko odrobili straty (10:10) i od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt. Na drugim czasie technicznym było 16:15 dla bydgoszczan, po skutecznym zbiciu Murka. Prowadzeniem nie cieszyliśmy się długo. W najważniejszym fragmencie seta to rywale mieli przewagę – 20:18. Tej nie oddali już do końca partii, wygrywając 25:23, po ataku van Lankvelta z drugiej linii.
Od początku drugiej partii trwała zacięta walka punkt za punkt. Ta doprowadziła nas do pierwszej przerwy technicznej, na której minimalnie lepsi byli nasi siatkarze. Prowadziliśmy 8:7, po autowym ataku Muzaja. Po wznowieniu gry niewiele się zmieniło. Obie drużyny zacięcie walczyły o każdy punkt. Na drugi czas techniczny zespoły zbiegły po bloku na Muzaju, a zatem przy prowadzeniu Łuczniczki 16:15. Ponownie jednak w końcówce to jastrzębianie zdołali wypracować sobie przewagę. Gdy zdobyli punkt po ataku z przechodzącej piłki, o czas poprosił trener Piotr Makowski. Przegrywaliśmy 20:22. Po nim skutecznie atakował Derocco, jednak nasi siatkarze nie zamierzali się poddawać. Po błędzie van Lankvelta był remis – 23:23. Nerwową końcówkę na swoją korzyść rozstrzygnęli jastrzębianie – 28:26.
Początek trzeciego seta należał do gospodarzy, którzy podbudowani wygraną w drugiej partii, byli niezwykle skuteczni. Na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:4, po bloku na Jaroszu. Po powrocie na boisko nadal nie potrafiliśmy przełamać rywali. Ci natomiast grali coraz pewniej. Gdy van Lankvelt zdobył kolejny punkt atakiem, o czas poprosił trener Piotr Makowski. Przegrywaliśmy już 6:11. Niewiele on zmienił. Wróciły do nas stare błędy z wcześniejszych spotkań. Brakowało przede wszystkim skuteczności. Na przerwie technicznej nasi przeciwnicy prowadzili 16:8, po skutecznym zbiciu van Lankvelta. Po powrocie na boisko nadal nie potrafiliśmy się przeciwstawić rywalom, którzy przejęli kontrolę nad przebiegiem wydarzeń na boisku. Pewnie kroczyli po zwycięstwo w trzeciej partii, a tym samym w całym meczu. Ostatecznie zwyciężyli 25:17 , po ataku Borucha.
MVP: Michał Masny
Jastrzębski Węgiel - Łuczniczka Bydgoszcz 3:0
(25:23, 28:26, 25:17)
Składy:
Jastrzębski Węgiel: Masny, Boruch, Van Lankvelt, Muzaj, Derocco, Sobala, Popiwczak (libero) oraz Strzeżek, Shafranovich,
Łuczniczka Bydgoszcz: Radke, Kosok, Jurkiewicz, Jarosz, Murek, Klinkenberg, Bonisławski (libero) oraz Wolański, Krzysiek, Ruciak, Nowakowski.